długością świat kobiety (chomikowej) stoi ;)

coco-balcony-429Ile to już było dyskusji na świecie odnośnie DŁUGOŚCI wszelakich 😉 Najczęściej osoby, którym zada się pytanie „Czy długość twoim zdaniem ma znaczenie”, to te z kompleksami odpowiedzą, że długość znaczenia NIE MA. W porządku, mają przecież prawo mieć swoje zdanie. W wolnym kraju żyjemy, nieprawdaż? Beznadziejnym ale WOLNYM 🙂 Oj, zresztą mam  wrażenie, że opinie w tej kwestii będą podzielone pół na pół, to znaczy kobiety będą mówiły, że MA znaczenie a mężczyźni, że NIE MA.
Ja swoje skromne zdanie w tej kwestii mam. Z racji, że jestem kobietą, powinnam uważać, że długość jest w pewnych kwestiach najważniejsza 😉 Doświadczenie jednak mówi mi, że… WCALE NIEKONIECZNIE.
Kiedy rozpoczęłam drugą pracę jako pracownik swojego szefa, zostałam po niedługim czasie ochrzczona przez niego „Długa”. Z racji wiadomych 😉 Po kilku miesiącach nawet przestałam reagować na swoje imię czy też nazwisko. Dla mojego Szefa i mojego działu byłam po prostu Długą. I co bardzo dziwne, niezrozumiałe wręcz dla nieświadomej niczego kobiety mój ówczesny Szef lubił najbardziej jak się nosiłam krótko (nie, nie chodzi mi o krótką smycz, którą nosi u mnie każdy pracownik 😛 ).  Dla jasności- krótkie spódniczki mam na myśli. Im krótsza, tym dłuższe westchnienie wydobywało się z piersi Szefa. Cóż za paradoks.
Podobno długie kobiety powinny nosić wszystko krótkie. Nie wiem… Jest w tym sporo prawdy i racji, ale… Czy krótki obcas wygląda dobrze na stopie jakiejkolwiek kobiety…? Długa kobieta chce wyglądać seksownie i przy tym wszystkim nie wychlasnąć sobie zębów… Ma jakiekolwiek wyjście z sytuacji? Nie ma. Musi nauczyć się chodzić w butach na obcasie (nawet mimo lęku wysokości). Chyba że w tej krótkiej bajeranckiej spódniczce chce wyglądać jak kaczka 😛
Długa kobieta jednak chce czasem przełamać wszelkie stereotypy i wszelkie „to wypada, to nie wypada”. Ujrzała pewnego dnia przepiękną, BAJECZNĄ sukienkę. Długą w dodatku. Pamiętając, że kobieta długa ma nosić wszystko krótkie, obchodziła ją jak pies obwąchujący drzewo na rogu. Biorąc pod uwagę to, że w jej szafie wisi jedna cudna, długa sukienka, w której przechadzała się o wschodzie słońca po plażach Grecji, odważyła się wziąć sukienkę z wieszakiem i pomaszerować do lustra. Całej scenie przyglądała się starsza pani. Gdzieś kątem oka obserwowała Długą i w jej głowie kręciła się myśl. Długa z coraz większym zadowoleniem przeglądała się w lustrze i właśnie podejmowała decyzję o kupnie jednej z najpiękniejszych sukienek pod słońcem. Ostatni uśmiech samej do siebie i … Nagle!
-Taka długa baba i jeszcze chce sobie taką kieckę kupić! Mało ci centymetrów? Jeszcze się będziesz wydłużać?!
Troszkę zdębiałam. Spojrzałam pytająco na starszą panią i przestałam już być pewna czegokolwiek. Nawet tego, że ta sukienka jest najpiękniejsza pod słońcem.
-Nie, ja tylko tak sobie patrzę- odparłam jak zbity pies i… odłożyłam sukienkę na swoje miejsce. Nie, nie był to koszyk na moje zakupy.
Tak, jeszcze wtedy było mi przykro. Tak samo, jak wtedy, gdy chciałam sobie kupić jeansy. Najzwyklejsze ciemne jeansy. Jak zwykle ciężko było znaleźć coś dla kobiety ponad 180 cm wzrostu z kobiecymi BIODRAMI.
-Przepraszam, czy będą jeansy na mnie?- pytam w sklepie tylko z ubraniami jeansowymi.
-Dla pani? Proszę pani, takich damskich spodni to się nie szyje!
-Nie? A co ja mam na sobie, proszę pana? Obszyty namiot?
Odeszłam i autentycznie chciało mi się płakać… I to był chyba ostatni raz, kiedy dałam sobie „pojeździć” komuś po mojej psychice z powodu jakiejkolwiek długości 😉 Długość długością, ale życie życiem. Pamiętam, kiedy mój bardzo przeszły „narzeczony” stał koło łóżka i przez dłuższą chwilę obserwował jak leniwie wyciągam się na pościeli. Po chwili z pełnym niedowierzaniem rzekł:
-Dziewczyno, gdzie ty się zaczynasz a gdzie kończysz…?????
Popłakałam się. Ze śmiechu 😀 To był chyba przełomowy moment w moim myśleniu.

Zakładam moją ulubioną długą spódnicę, buty na lekkim obcasie, układam włosy, maluję moje DŁUGIE rzęsy i wychodzę do miasta na spotkanie ze znajomymi.

Czy jakakolwiek długość ma znaczenie?
Nie ma.
🙂

74 odpowiedzi na “długością świat kobiety (chomikowej) stoi ;)”

  1. Aż się teraz jak krasnal poczułam z tym moim marnym 162 cm… Chciałabym być taka wysoka, gdyby nie fakt, że mój partner jest tylko niewiele wyższy ode mnie 🙂 Fajnie masz, nie ma co się komentarzami przejmować 😀

    1. Ma to swoje plusy i minusy 🙂 Najgorzej, gdy ktoś obcy mi przypomni, że malutka nie jestem i np. w sklepie mi powiedzą, że taaakich długich rzeczy to nie szyją… A u Was, to ciekawe czy nie usłyszeliście, że takich małych to nie szyją 😉

      1. Chłopak miał problem z kurtką motocyklową, bo nigdzie nie było rozmiaru XS 😛 Za to ja jestem niska, ale ciałka mam konkretnie, więc spodnie zawsze kupuje za duże i skracam po prostu 😛

      2. Nie mam problemu z garderobą, ale jeśli chcę kupić jakieś wypasione buciki, w rozmiarze 34 słyszę nieraz, że takie rozmiary maja na stoisku z dziecięcą konfekcją.

      3. Ja jestem niska. Kiedy wychodziłam za maż ładnych parę lat temu pani w salonie ślubnym powiedziała mi, ze suknie ślubne są od 165 cm. i odesłała mnie na suknie komunijne 🙂

  2. No to teraz komentuje Cię kurdupel, który ubiera się czasem w dziecięcym. Znaczy jak są sieciówki, to te działy mają naprawdę ładne rzeczy i dużo tańsze. 😀
    Wielkość ZAWSZE ma znaczenie. 🙂 Jakakolwiek. 🙂 Też dostaję uwagi na temat mojego wzrostu choć nie jest to takie częste na szczęście. Spotkałam się z niższymi osobami co było dla mnie wręcz nie do ogarnięcia!
    Zaczynasz się ładnie i ładnie się kończysz. I zazdroszczę Ci tych nóg do nieba!

    1. Nogi do nie ma, na które czasem nie ma co włożyć 😉 Dlatego wkładam krótkie spódniczki 😉
      Ale ten motyw z zakupami w sklepie dla dzieciaków jest mocny 😀

    2. A ja nie zazdroszce „długich nóg w krótkich spódniczkach” – ty może podchodzisz ze śmiechem … ja znam „niewinną dzieweczkę” co to mini ubiera i ma żal, że sie patrzą – choć nasze prabaki mawiały „z długi nogami jak z dźwignią im dłuższe tym mniejszy opór” 😉 poza tym to MAŁE JEST PIĘKNE 😉

        1. Żeby nie wyjść na nietolerancyjną powiem, że w każdym znajdzie się coś wyjątkowego 🙂
          Dziękuję za wpis i zapraszam 🙂

    3. ja mam dokladnie tak samo…. zawsze mnie kieruja na dzial dzieciecy ehhhh moj 8letni syn ma moj rozmiar hehehe po tatusiu. a tatus dlugi… a ludzie zawsze beda komentowac i nie trzeba sie tym przejmowac

    4. „Zaczynasz się ładnie i ładnie się kończysz. I zazdroszczę Ci tych nóg do nieba!”
      Piękny komentarz 🙂 Pozdrawiam

  3. Jak widać jednak ma…
    Na przykład wysokie kobiety często o tym piszą.
    Chomikowa pierwszy raz, ale czytałem do niedawna inny blog wysokiej niewiasty i też od czasu do czasu miała wpis poświęcony temu tematowi :>.
    A czy mężczyźni będą mówili, że długość nie ma znaczenia? Ci z kompleksami pewnie tak :).
    Jak dla mnie oczywistym jest, że to kwestia istotna. Od długości włosów, przez spódniczkę, wzrost, a na najbardziej oczywistym skojarzeniu skończywszy.
    Istotna jest też długość (grubość?) książki, złowionej ryby, karmionego aligatora (at least four feet szwagier!)…
    I – co najśmieszniejsze – każda potwora znajdzie swego amatora, bo to kwestia bardzo indywidualna co komu odpowiada :).

    1. Ale dla kogo ma znaczenie? Gdyby ktoś nie słyszał ciągle, że ma centymetrów za mało lub za dużo, to nie miałoby to znaczenia. Oj, zapomniałam, że mężczyźni lubią się ścigać w kwestii długości- złowiona ryba, długość samochodu-jakby to były kwestie najważniejsze w życiu 😉
      A wiesz SokoleOko czemu na innym blogu czytałeś o długościach i tu czytasz znów? Bo inni ludzie ciągle o tej długości przypominają- wczoraj usłyszałam, że getrów na te długie nogi to chyba nie będzie, bo musiałabym być jeszcze gruba do tego, żeby szerokość wyrównał się z długością 😀 Aaaa!

      1. No skoro słyszy się co chwilę o tej długości, to widać ma znaczenie. O kwestiach nieistotnych się nie mówi (chyba, że w polityce 🙂 ).
        A że mężczyźni lubią się ścigać – taka już nasza samcza natura… Kobiety zresztą też rywalizują, więc przyganiał kocioł garnkowi trochę :).
        Tyle, że zamiast wielkości złowionej ryby czy MOCY samochodu (a nie jakiejś tam długości) rywalizują na kiecki, fryzury, facetów…

        1. Bo ta długość ma znaczenie dla ludzi, dla których znaczenia mieć nie powinno 😛
          Oj, kobiety nie rywalizują na ciuszki, kosmetyki itp. One chcą być tylko komplementowane 😉 Po to to wszystko 😉
          No nie wiem, ja zauważyłam, że im większy tudzież dłuższy samochód, tym większy zachwyt u kolegi i większa zazdrość (może ma to też związek z tym, że im dłuższy i większy, tym najczęściej silnik jest lepszy)…

  4. Jednym z plusów bycia długim jest możliwość sięgania po towary z najwyższej półki w różnego rodzaju marketach :-D.
    Najważniejsze, to czuć się samemu ze sobą dobrze, więc ubieraj te wszystkie długie sukienki/spódnice, skoro Ty sama to lubisz :-).

    A skoro temat o długościach wszelakich, to pochwalę się, że w najbliższym czasie usiądę za kierownicą dłuuuugiego samochodu ciężarowego 😀 :-P.

    1. Oj, tak- gdzie się nie pojawię to jestem proszona o ściągnięcie czegoś z wyższej półki- jak widać sięgam tylko wysoko 😉
      Długi samochód ciężarowy? Robi wrażenie! 🙂 Tylko, żeby internet był w tym samochodzie 😉

  5. Witaj Chomiczku w ten deszczowy i zimny poranek . Zimno jak w *** więc ja w cieplutkim dresiku i z pyszną gorącą poranną kawusią do ciebie w odwiedziny przyszłam 🙂
    I po raz kolejny przekonuję się o tym, że ty mądra Kobietka jesteś, bo długość długością, ale ty po prostu siebie lubisz, akceptujesz i podobasz się sama sobie 🙂
    I chyba też i za to tak Ciebie lubię 😀
    I czemu mnie dziwi, że te wredne, zazdrosne babsztyle są wszędzie i one zawsze muszą tą jadaczką kłapać i zawsze człowieka dołować muszą…
    Ja jestem mała i też długiej ładnej sukienki kupić nie mogę. Zawsze jakiś oszołom mi powie, że długie sukienki nie są dla takich małych jak ja, bo w nich robię się jeszcze mniejsza, a tobie znowu mówi, że ciebie wydłużają…
    To gdzie tu logika?

    1. Pogoda nas nie rozpieszcza, a dziwne, bo urlopu nie mam, więc powinno być pięknie 😉 U mnie jakoś picno nie jest, ale leje… I akurat sobie Chomikowa wymyśliła, że do fryzjera pójdzie na eleganckie prostowanie włosów- w sam raz na te ulewy… Móżdżek chomikowy.
      Alicjo, ja tam wiem, że długie sukienki właśnie optycznie wydłużają! Noś się długo w takim razie 🙂 A do długich spódnic najlepsze są bluzeczki z dużym dekoltem 😉 POLECAM 😉

          1. Oj, nie – ja nikomu nie oddam moich kręconych kudełków, mogę Ci co najwyżej oddać kilka centymetrów z długości, hm? Przystajesz na ten układ? 😉
            Chomikowa ma już takie długie włosy, że nie chcą się tak ładnie kręcić jak krótsze, więc je prostuje i u fryzjera właśnie też zastosowała prostowanie na szczotę. Tak szybko z parasolką jeszcze Chomikowa nie biegała 😉
            P.S Dzięki Tobie rozpoczął się mój związek (co prawda platoniczny, ale zawsze ;-)) z Christophem Asuhem, dziękuję! 🙂

            1. To ja swatką najprawdziwszą zostałam??:D
              O żesz ty!! 😀
              A prawda, że on cudny jest?- wiem…wiem..bo mnie też się szalenie podoba, ale niech ci się wiedzie Chomiczku przecudny 😀
              A, że platonicznie z nim?-oj tam..żaden związek nie jest doskonały 😉 :):)

              1. Jest cudny i jeśli facet nie osiądzie na laurach,to wróżę nam szczęśliwą przyszłość 😉

  6. wiesz co? najbardziej wrednymi są małe baby i tyle. Dobrze, ze jesteś ponad to.
    :P:D

    a mówiąc serio – brak wyczucia niektórych ludzi jest porażający ….

    kurde, a u mnie w rodzince są sami wysocy, oprócz mnie, bo ja jestem kurdupel, po matce, babci…

    ech….

  7. Grubość ma większe znaczenie 😀
    Jak jesteś wysoka, to się schylisz i przejdziesz przez drzwi. A gruba baba? Zaklinuje się!
    🙂

  8. Z długością bywa trochę jak w powiedzeniu „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Zazwyczaj chcemy mieć inny wzrost niż ten, którym obdarzyła nas natura. Mali marzą o byciu wysokim, wysocy o byciu niskim, itd. Tak naprawdę każda sytuacja ma wady i zalety, ale jak powtarzam mojej brataniczce (podobno za niska), jeśli już można wybierać, to najlepiej być charakterystycznym: albo bardzo wysokim, albo bardzo niskim. Mówię to ze 174 cm nad poziomem podłogi 🙂 Ale chciałabym oczywiście z kilku więcej 🙂

    1. Oj, masz rację Pani S- „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Ja tam narzekać nie chcę. Przyzwyczaiłam się i już nawet polubiłam 😉 Za to co Ty chcesz od idealnych 174cm to NIE WIEM 😉

  9. Jak już jest się dużym to nie ma wyjścia, trzeba się z tego cieszyć ;). Ma to sporo zalet: można, jak już wspomniałaś do najwyższej półki sięgnąć, żarówkę bez krzesła wymienić, łatwo wypatrzeć znajomego w tłumie, czy też patrzyć na innych z góry.
    Przy tym, jako kobieta nie masz meskich problemów, że do czogłu się nie zmieścisz, a z okopu będzie Ci głowa wystawać :P.

    A ta stara baba to zazdrosna po prostu była. Sama sukienki już nie założy to i innym będzie obrzydzać. Nie powinnaś się takim uwagami przejmować.

  10. Pamiętam w mojej pierwszej pracy jak mój ówczesny szef opisywał sytuacje przy kupowania butów. Szef miał bardzo małą stopę. No i pani w sklepie odesłała go do Smyka na zakupy. Gwoli wyjaśnienia „Smyk” to sklep dla dzieci :). I to wcale nie dla tych starszych…

    1. Witaj 🙂
      No powiem Ci, że sprzedawca taktu miał w sobie tyle, co stereotypowa blondynka rozumu… 😉 Tylko trafiać na takich.

  11. Dzień w pracy miałam podły, więc bardzo Ci dziękuje za ten wpis, bo znowu się uśmiecham 🙂 . Niektórym ludziom powinno się obciąć języki, żeby głupot nie gadali. I ja, jako KRÓTKA, też mówię, że długość znaczenia nie ma 🙂 .

    1. Jak to dobrze, że czasem ktoś się na czyimś blogu uśmiechnie 🙂 Mnie tutaj blogowanie już wiele razy ratował przed łzami 🙂 Ale Twoją pracę to ja i tak podziwiam…

  12. Wysoka kobieta może sobie na więcej pozwolić w kwestii ubioru, niż niska. Wszystko zależy od fasonu. Dlaczego modelki muszą mieć minimum 175 cm? Spójrz na modelki na wybiegu i masz odpowiedź na pytanie czy kobieta może być za wysoka?

  13. Super poczytać na temat wzrostu z humorem. Przy moim 181 przeżywam katusze z kupnem spodni, generalnie nie lubię chodzić po sklepach :> .Gdybym miała wybrać między wzrostem a dużą wagą wybrałabym wzrost. Teraz młodzież jest wysoka i nie ma problemu, a w młodości nasłuchałam się wiele niewybrednych komentarzy. Okrzepłam i z dowcipem usadzałam zakompleksionych mężczyzn. Słysząc tekst o kolejce za wzrostem odpowiadałam że w zdążyłam obskoczyć 3 kolejki: ze wzrostem, rozumem i poczuciem humor a widocznie niektórzy nie zdążyli się załapać do żadnej.
    Zazwyczaj wszyscy wybuchali śmiechem i już nikt nie próbował mi uprzykrzać życia

    1. Bo w naszym przypadku tylko humor pozostaje- nic z naszym wzrostem nie zrobimy, więc można się z niego pośmiać 😉
      Pozdrawiam!

  14. Anna – mam dokładnie to samo!Każda sukienka kończy się w dziwnym miejscu a większości nie da się przerobić:( a do ceny spodni doliczam od razu kilkanaście złotych za skracanie…

    1. Gosiu, zastanawiam się czemu w 21 wieku nie są dostępne rozmiary dla każdego- począwszy od chudziny, wysokiego, króciutkiego i skończywszy na grubasku… Nie wiem…

      1. To mnie akurat nie dziwi… Produkowanie większej ilości ubrań w rozmiarach nietypowych jest po prostu nieopłacalne… Szybciej wyjdzie z mody niż ktoś kupi:)

  15. Długie z kobiecymi biodrami mają problem, bo w sklepach teraz pełno długich spodni, ale w jakimś modelkowym rozmiarze, jakby każda dziewczyna 180 cm miała ważyć 50 kg :/ I masz wyjście, albo szukasz albo idziesz do działu XXL w nadziei, że tam coś będzie, ale tam wszystko za krótkie. Producenci ciuchów wychodzą z założenia, że ma być długi patyk, albo krótka beleczka. Mam 180 cm, ważę 75 kg, wyglądam normalnie, kobieco, a spodnie kupuję te, które na mnie pasują, niekoniecznie takie wymarzone, to samo dotyczy butów, bo rozmiar 42 to ostatni kobiecy numer i nikomu nie chce się takich szyć, wychodzą z założenia że jest tylko margines kobiet z taaaaaką dłuuuugą stopą. Za duża na kobiecą, za mała na męską, fatalny rozmiar 😀 a sprzedawcy patrzą jak na kosmitę, kiedy pytam o 42, i z jakimś takim politowaniem, kiedy poszukuję markowych jeansów, mogę mieć męskie, ale jakby za dużo miejsca w rozporku, innych brak. Na szczęście pojawiły się jakieś New Look’i, które dopuszczają istnienie kobiet wysokich z krągłymi biodrami i tyłkiem nieprzypominającym deski do krojenia oraz ze stopą 42, która może stanowić dla tego wzrostu i kształtu podparcie 😀

  16. Mam 153 cm wzrostu, biust 70JJ, stopy 37 szeroookie. Odzieży dziecięcej nigdy nie mogłam nosić ze względu na obwody w strategicznych miejscach (dojrzałam w wieku 10 lat). Nie jest problemem ściąć rękawy i nogawk (choć dlaczego mam płacić za zmarnowaną tkaninę?)i, ale co z talią na wysokości bioder, albo z barami jak dla kulturysty? Dziesiątki razy byłam wysyłana do sklepu dla „puszystych” – „bo my nie mamy takich wielkich rozmiarów”, a ze sklepów dla puszystych do zwykłych – „bo my nie mamy takich malutkich rozmiarów”. Każda mundra pańcia „widzi przecież, że mój rozmiar biustonosza to 85E” (co jest akurat na koniec piersi i jeszcze mogłabym się owinąć dwa razy). W obuwniczym słyszę, że nie jest możliwe, żebym się nie zmieściła w taaakie szerokie buty itd., bo przecież to dla 'medikusy’ itp. Zaczęłam dobierać stroje i obuwie milcząc i chowając się za regałami, więc pilnują mnie jak złodzieja. Męczę się tak już ponad pół wieku. Żeby było śmieszniej – mojej koleżance ze stópką 41 wciskano na siłę, że zmieści się w 40. Nabawiła się kompleksów, które dopiero ja jej wybiłam z głowy, jako że jest postawną kobietą, więc przewracałaby się na stopach w moim rozmiarze. Za komuny i po komunie nie było i nie ma ubrań i obuwia dla pozaprzeciętnych, ale obsługa pozostała chamowata. Jesteśmy w normie, tylko przemysł nie nadąża:). Pozdrawiam normatywną koleżankę. Wyżaliłam się. W końcu ktoś mnie zrozumie.

    1. Niko, cieszę się, że mogłaś sobie tutaj ulżyć 🙂 Bardzo żałuję, że nie jestem w stanie pomóc i jak widzisz borykam się z podobnymi problemami. Nie wiem i nie rozumiem jak to jest, że w 21 wieku- w cywilizowanym kraju nie ma dostępnej odzieży dla KAŻDEGO, nie wiem… Pozdrawiam!

      1. No właśnie, u nas nie ma. W Niemczech byłam pół roku temu (nie znam niemieckiego) i w sklepie pokazałam spodnie i powiedziałam long. Sprzedawczyni zaprowadziła mnie w inną część sklepu i podawała mi długie spodnie. Wróciłam szczęśliwa bo spodnie długie w miarę wysokie (nie biodrówki) super! Więc można. A buty? Przeżyłam szok!!! Całe regały z rozmiarami 40, 41, 42!!!

        1. No właśnie! Ja Ci powiem,że jak szukałam butów na studniówkę- 10 lat temu,to skończyło się na tym,że przysłała mi je paczką ciotka ze Stanów /rozmiar 41/. Były piękne i idealne. A w Polsce dostać nie mogłam…

  17. Widze, że jesteśmy tego samego wzrostu. Ja mam mega problem ze swoim wzrostem. I to nie chodzi juz o te ubrania, ale o wszelkie komentarze. Nawet takie, które komentującym wydają się niewinne, bo przecież mówiąc mi, że jestem taaaka wysoka, mówią co widzą, ale naprawdę nie muszę tego słyszeć codziennie od kilku osób. Przez te komentarze czuje się jak odmieniec… A co ja mam zrobić? Nazywać innych krasnalami? No jakoś nie mam potrzeby wypominania innym ile mierzą i nie rozumiem czemu inni wypominają to mi. A jeszcze jak ktoś rzuci hasłem 'ale Ty ogromna’ to już w ogóle nic tylko się w domu zamknąć.

    1. Komentarze to już osobna sprawa… Ile pytań-czy Twój facet jest wyższy, czy w łóżku się mieścisz… Tylko idiota takie pytanie może zadać…

  18. Na szczęście jestem typowa, bo rozmiar 34 lub 32 już w sieciówkach NORMALNIE funkcjonuje, ale lata całe smiali się ze mnie, ze w 5-10-15 lub dziale dzieciecym powinnam sie ubierać. Nauczyłam sie szyć, by móc nosić bardzie eleganckie ubrania. Teraz problem z ubraniami ma moja nienormatywna córka o wzroście 178cm. Też wszystko ZA KRÓTKIE. To ciekawe, bo za komuny można było sobie w miarę tanio uszyc byty czy ciuchy na miarę, ale rząd postanowił DOROBIĆ sie na obywatelach i zarżnął jednoosobowe firmy podatkami oraz ZUSem.

  19. Ja mam 180cm.
    Kupiłam sobie ostatnio taką długą spódnicę do kostek. Mojej mamie nie przypadła do gustu, powiedziała, że jest na mnie za długa i mam w niej nie chodzić…. Także rozumiem Cię.
    Prawdą jest, że wysokie kobiety ładnie wyglądają w krótkich kieckach. Aczkolwiek ja takich nie zakładam, bo nie lubię czuć na sobie tego mnóstwa spojrzeń facetów, boję się co sobie wyobrażają…

    1. Ale to już ich problem 😉 Zawsze się nasłucham różności od facetów jak mam krótką spódniczkę,ale nawet to miłe-wolę to,niż mowienie że jestem do jakiegoś ubrania za długa 😉

  20. Najbardziej prymitywne komentarze , to te dotyczące płci, wieku, pochodzenia i wzrostu – jaki, na litość Boską, mamy na to wpływ? Urodziliśmy się tacy, nie inni, koniec-kropka! Dobrze, że wyłuskujesz te pozytywne komentarze i westchnienia podziwu – na nich się skup, a reszta to trolle i zazdrośnicy 😀
    Wysokie są piękne, niskie są urocze, średnie są fascynujące – tylko prymitywy zawsze są prymitywne 😉

    1. Dokladnie- jeśli człowiek nie ma na coś wpływu,to po co to komentować… To świadczz o braku wyczucia i kultury. Pozdrawiam 🙂

  21. nie produkuje się długich jeansów (zwłaszcza długich i wąskich), tak samo jak butów damskich pow. roz. 40 😛
    ojj znam ten ból;p

  22. Ja do niskich nie należę – 175cm ale zawsze mam problem z kupieniem spodni. Jestem wąska w pasie za to szeroka w biodrach. Biodrówki mi nie pasują, no po prostu źle w nich sią czuję a każde inne jak dobre w pasie to nie zapną się w biodrach, jak dobre w biodrach to w pasie jeszcze jeden mój pas by się zmieścił. Największy problem miałam z kupnem ogrodniczek które wszyscy chwalą że modne, wygodne a nigdzie nie można dostać. W końcu stanęło na tym że upragnione spodnie uszyje krawcowa. Co do tej starszej pani to jak byś wzięła krótką to stwierdziłaby że chcesz kusić nogami. Po prostu chyba wszyscy z rodziny mają dosyć jej pouczań to zaczepia obcych ludzi. Miałam kiedyś podobną sytuację, właśnie się wtedy dowiedziałam że chcę kusić nogami. Pozdrawiam.

    1. To chyba Muszko mamy taką samą figurę-gruszki… Biodra big a w pasie cieniutko. Biodrówki leżą fatalnie… Na szczęście mam taki jeden sklep, w którym właściciel szyje spodnie jeansowe z wyższym stanem i długie-zawsze ma masę kientów.
      Pozdrawiam! 🙂

  23. No cóż..zazdroszczę..ja mam 153cm i czasem czuje się jak krasnoludek w świecie olbrzymów:)
    Niedługo do blatu w kuchni chyba zacznę krzesełko przystawiać..
    Każda z nas jest piękna w każdym swoim centymetrze i tyle..

  24. ja mam niestety 182cm 🙂 i kobiece kształty , zawsze mam problem z jeansami , ale od kiedy wyszłam chyba z gimnazjum , przestałam się przejmować tym co ludzie gadają lubię chodzić na 13 cm szpilkach i ubierać długie spódnice 🙂 mój narzeczony niestety ma 180 cm. ale jakoś się nie przejmujemy tym ( poza tym że na ślubie wystąpię w balerinkach )

    1. Oj, te 2 cm różnicy między Wami to żadna różnica 🙂 Pomiędzy mną a moim poprzednim partnerem było 14 cm różnicy 😉 I jeśli będzie mi kiedyś dane, to na ślubnym kobiercu też będę stać w balerinach, ale za to sukienka jak pięknie lezy na takich 182 cm 🙂 🙂 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.