bycie chamem się opłaca

źródło:pixabay.com
źródło:pixabay.com

Jakiś czas temu byłam świadkiem bardzo ciekawego incydentu. Albo może to właśnie nawet nie był incydent, bo takie rzeczy się zdarzają niestety dość często…
Kilka dni temu zostałam zmuszona zostawić autko pod domem i wsiąść w samochód. Pędzidło zaszemrało silniczkiem i puściło do mnie długimi światełkami, dając wyraz swojemu niezadowoleniu, ale cóż… Bardzo mi się spieszyło, więc wolałam znów nie ryzykować spóźnienia spędzając prawie 2 godziny w korkach 😛
Dopadłam do tramwaju, jako wzorowa obywatelka 😛 skasowałam bilet i beztrosko usadowiłam tyłek na siedzeniu. Po przejechaniu kilku przystanków, do tramwaju wsiedli panowie kontrolujący bilety. Dobrze wiem, jaka jest powszechnie panująca opinia na ich temat. Wiem, że się ich nienawidzi, opluwa etc, ale przecież taka jest ich praca. A to, że czasem zachowują się niekulturalnie lub delikatnie rzecz ujmując nieprofesjonalnie… to sprawa zupełnie już inna. Wszyscy wiemy jak wygląda procedura kontroli biletów- jak ktoś nie jest w stanie okazać biletu, to w celu wypisania mandatu powinien (nie musi) przedstawić jakiś dokument tożsamości a jak i tego nie ma (lub nie ma ochoty go okazywać), to kontrolujący ma prawo wezwać Policję.
Jako wzorowa obywatelka 😛 przedstawiłam kontrolerom bilet i odpłynęłam myślami tysiące kilometrów stąd. Nagle usłyszałam wymianę zdań pomiędzy kontrolerami a jednym z pasażerów:
-Rozumiem, że nie ma pan, ani biletu ani dokumentu tożsamości?- zapytał spokojnie  i rzeczowo kontrolujący.
-Nie mam i CO MI ZROBISZ?!- zerknęłam na pasażera i wszystko stało się jasne. Coś w tym jest, że niektórych za sam wygląd powinno się prewencyjnie zamykać na kilka miesięcy we więzieniach… Ten pasażer właśnie tak wyglądał.
-Będę musiał wezwać Policję.
-Spierd*** ch*** bo ci wtłukę!-zagrzmiała wyrafinowana lingwistycznie odpowiedź pasażera.
I co zrobił „kanar”? Grzecznie się oddalił do drzwi.
A mnie szlag trafił.
-Pewnie! Cholera jasna! Ale jakbym na przykład JA nie miała biletu i dowodu, to pan natychmiast wziąłby mnie pod pachę i wyprowadził z wagonu, żeby wezwać Policję, PRAWDA?!- wydarłam się do kontrolującego. Ale po nim już został tylko unoszący się w powietrzu kurz.

I boli mnie to. Boli mnie to, że chamom, prostakom i ludziom bez hamulców tak wiele uchodzi płazem. Ludziom przyzwoitym jest najzwyczajniej w świecie trudniej. Co się dzieje dajmy na to w urzędach? Siedzi człowiek długo w kolejce, nawet wyjmuje książkę, żeby czymś się zająć i cierpliwie CZEKA. A wystarczy, że trafi się ktoś, kto zrobi ciężką awanturę, rzuci przysłowiowym mięsem kilka razy i co się raptem okazuje?- Że ten krzykacz zostanie dla świętego spokoju przyjęty poza kolejnością. Znam też kilka osób, których metodą porozumiewania się jest wrzask. Człowiek nawet boi się wykonać do nich jakikolwiek telefon, bo zaraz będą niezadowoleni. I nie daj Boże miej odmienne zdanie! Przytłoczą cię swoim wrzaskiem i sprowadzą do pionu 😛 I jaki jest efekt?- Wszyscy obchodzą się z nimi jak z jajkiem na miękko i to cholernie cennym jajkiem.

Uczymy w szkole dzieci, żeby były dla siebie miłe, żeby były grzeczne, żeby się słuchały, żeby problemy rozwiązywały dyplomatycznie. Tylko wcale nie jestem pewna, czy wpajając im te zasady działamy dla ich dobra… Może, gdybyśmy wszyscy w ten sam sposób wychowywali swoje dzieciaki… Ach! Zagalopowałam się. Zbyt utopijną wizję przyszłości chciałam rozrysować.

———————————–
Zapraszam na FB 🙂

38 odpowiedzi na “bycie chamem się opłaca”

  1. Tak to Chomiczku jest, że chamstwo wygrywa… Podejrzewam, że kontroler po prostu bał się o swoje zdrowie. Delikwent wyglądał jak wyglądał i może kontroler pomyślał, że ma w kieszeni nóż lub coś innego.

    1. Pewnie, że się bał… Wiesz-jak ja sie nastroszę i porządnie wyprostuję,to też mogę budzić strach 😉 😛 i zacznę tak siać strach to chociaż wzbudzę respekt na osiedlu 😛

  2. W pełni rozumiem wkurwa i podziwiam, że się odezwałaś. Szkoda tylko, że kontroler nie usłyszał. Tu i ówdzie kanary kontrolują bilety w towarzystwie na przykład jednego czy dwóch panów ze straży miejskiej i może to jest jakiś sposób, żeby to jakoś działało. :]

    1. Problem w tym, że tacy panowie też się trafiają jako kontrolerzy i nie dość że nie zwiększają szczególnie statystyk to jeszcze psują opinię swoim kolegom po fachu.

  3. Kontroler z jednej strony niezbyt odważny…ale z drugiej strony, nie ma co oczekiwać heroizmu jak się płaci takie psie pieniądze. A jak który ma poczucie misji, to raczej do policji idzie.

    Jeśli prawo nie stoi na przeszkodzie, mogliby chodzić z kamerkami – w końcu jest już dostępny niedrogi, małogabarytowy sprzęt. Podejrzewam, że wpłynęłoby to na poprawienie kultury po obu stronach.
    Z drugiej strony taki sprzęt dopiero co się zadomawia w USA więc u nas pewnie przez następne 20 lat go nie uświadczymy. Szczególnie, że najtańsze jest udawać, że wszystko gra i nie ma problemów 😛 .

  4. Proponuję szalik klubowy dowolnego polskiego silniejszego klubu – niewidzialność 100%…

    Mówisz o osobach jadących na gapę… A co powiesz o czymś, co prezentuje pełen bukiet zapachów?? I to raczej z tych „Hahaha zsikałem się w spodnie, ciepło było, to zrobię to jeszcze raz…”??

    1. Ehe… Się odezwał cwaniak z Warszawy 😀
      Spróbuj tak w Krakowie, Łodzi, trójmieście czy na śląsku 😀

      A panów roztaczających aromat w autobusie… wyprasza kierowca, jeżeli pasażerowie mu zgłoszą.
      Przynajmniej we Wrocławiu, bo w Krakowie takowych interwencji nie widziałem.

      1. Trójmiejska SKM… 3 gości w szalach Lechii Gdańsk… Wiek?? Ok. 40-45 lat… Cisza, spokój, zachowują się grzecznie, coś tam gadają o dupie Maryny (bez tak zwanego mięska) – pełna kulturka.

        Na jednej stacji wsiadło kilku kontrolerów. Podeszli do przedziału, w którym ta trójka była – na najbliższej stacji kanary wysiadły, peronem ominęły kilka przedziałów i wsiadły…

        1. Mi nie chodzi o to czy kanar mnie „przeoczy”…
          Raczej o to czy ktoś z „konkurencyjnym” szalikiem nie poczuje się w obowiązku sprawdzić zawartości mojego portfela, stanu uzębienia czy odporności na broń białą 🙂
          A w najbardziej popularnym wariancie po prostu skroi szal.
          To już nie wiem czy nie wyjdzie taniej kupić bilet 😀

          1. Z moich informacji wynika, że tylko w Krakowie w ten sposób uzupełniają niedobory żelaza … Sorry – taki mają tam klimat… Jedyne kluby, które nie przystąpiły do tak zwanego układu poznańskiego, pochodzą właśnie z tego miasta…

  5. W sumie trochę współczuję kontrolerom biletów. Ludzie ich nie lubią za sam fakt istnienia a przecież egzekwują tylko to co każdy powinien robić czyli opłaty za przejazd. W Polsce jest taka chora mentalność, pewnie pozostałość po starym systemie, gdzie ma się pretensje do tego kto pilnuje przestrzegania prawa a nie do tego kto je łamie. W sumie wcale się nie dziwię, że są czasami nieprzyjemni bo wysłuchiwać wyzwisk od ludzi, którym zupełnie nie jest wstyd (mimo, że powinno skoro mają obowiązek skasować bilet a tego nie zrobili) to nic miłego. A raczej kokosów taki „kanar” nie zarabia.
    Dlatego też trudno mi się dziwić, że spasował w konfrontacji z tamtym gościem, zdrowie ma się jedno a nie sądzę, a jak je straci to pewnie i posadę kontrolera razem z nim ( niestety dziś nikt nie ma sentymentów, że to w pracy człowiek zdrowie stracił, nie nadajesz się to „do widzenia”). Z drugiej strony faktycznie jest to denerwujące, że chamstwo i wulgarna siła mają czasami taką siłę przebicia. Chociaż ja zwykle mam odwrotną reakcję i więcej ktoś ze mną załatwi spokojem niż „darciem japy” (wtedy się usztywniam i przyznaję oporna się staję).

    1. Ja też współczuję tym kontrolerom i zgadzam się w 100%, że niechęć do wszelkich kontroli chyba nam pozostała po starym systemie. Pewnie- ja też jestem milsza i szybciej załatwiam sprawy ludziom sympatyczniejszym, ale pamiętam, że jak pracowałam czy w szkole, czy w szpitalu, to jak się trafił taki ktoś z drącą mordą, to od przełożonego z reguły słyszałam, żeby takiego kogoś „dla świętego spokoju” „załatwić” szybciej.

      1. Tutaj kolejny plus dla mojego szefa bo on na „skakańców” takich ma uczulenie. Nie mniej chamstwo stanowczo za często się opłaca 🙁

  6. Masz całkowitą rację.
    Mam klienta, który pije od rana do wieczora, był kilka razy na leczeniu alkoholizmu w psychiatryku, ale dostaje co miesiąc wysokie zasiłki. Inni dostają dużo niższe, a on wyższe, bo ciągle chodzi do dyrektora i ciągle straszy telewizją i gazetami. Więc dyrektor każe mu dawać dużo kasy, by siedział cicho. Najlepsze jest to, że ten pajac zastrasza nawet policjantów, którzy boją się mu wystawiać mandaty albo zawieźć na izbę wytrzeźwień..
    Pozdrawiam:)

    1. No właśnie o tym mówię! I tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że tak jest i takim żyje się łatwiej… 🙁 I to tak na dobranoc 😛
      Pozdrawiam również 🙂

      1. Ale jest jedno pocieszenie. Z takimi burakami i chamami nikt zdrowy umysłowo nie będzie chciał się wiązać, nikt nie będzie się przyjaźnił.
        Takie osoby mogą mieć znajomych tylko od kieliszka lub od interesów.

  7. Chamy zawsze maja lepiej
    wepchną sie w kolejkę
    wszystko im uchodzi płazem..

    Reszta ludzi, którzy mają jakieś tam zasady się buja…

  8. Niestety muszę się z Tobą zgodzić Chomikowa, czasem by coś zyskać zamiast być miłym i układnym wystarczy rzucić kilka razy panią na K i podobnymi epitetami, a świat stanie przed nami otworem. Na szczęście nauczyłem się tym nie przejmować bo w końcu każdy dostanie to na co zasługuje 😀

      1. Kobieto małej wiary! Wystarczy pomyśleć co takie osoby mają w życiu oprócz kilku wyszarpanych ochłapów? Nawet jeśli są to jacyś znajomi to tylko tacy, którzy sami chcą coś uszczknąć z tych ochłapów. Jeśli są szczęśliwi, to tylko pozornie, bo miarą ich szczęścia jest mieć.
        Wolę więc czasem posiedzieć w kolejce, poczytać książkę i popatrzeć jak ktoś zdziera sobie gardło 🙂

  9. Są sytuacje, kiedy bycie chamem jest jedyną słuszną metodą.
    Czasem jak na kogoś nie nawrzeszczysz, nie rzucisz panią lekkich obyczajów – nic nie zdziałasz.

    Są i takie, kiedy więcej można w ten sposób stracić niż zyskać.
    To akurat większość sytuacji codziennych, kiedy spotykamy się z tymi samymi ludźmi. Znajomi z pracy, rodzina…

    Sztuką jest umiejętność dostosowania się do sytuacji i użycie odpowiedniej metody.

    Dlatego akurat jeżeli chodzi o uczenie dzieci, żeby były grzeczne, miłe itp. – to akurat ważna część wychowania 🙂
    Ale powinniśmy też nauczyć je walczyć o swoje… a to już dla nie-chama trudniejsze.

    Pamiętam jak pewnego razu patrzę, a na moim balkonie jest jakiś gość i skuwa kafelki…
    Oczywiście mnie zatkało – jak zawsze w obliczu takiej bezczelności.
    Grzeczna rozmowa oczywiście również skończyła się olaniem mnie.
    Dopiero jak człowiek zastosował OPR, to nagle się przypomniały słowa „przepraszam, dopilnuję, dam znać, oczywiście, ma Pan rację”…
    Muszę jeszcze nad drżeniem głosu popracować, bo parę dni później znowu gość wlazł bez uprzedzenia… wyczuli farbowanego lisa 😀
    Ehh, „dlaczego nie jestem chamem ze sztachetą w ręku… ktoś by się ze mną liczył, gdybym rzucił cegłą” 🙂

    1. To, że czasem kogoś trzeba opieprzyć, to sprawa już zupełnie inna… Mnie bardziej chodzi o to chamstwo wrodzone, z którym dzielnie ktoś kroczy przez życie. Sieje postrach ale w granicach powiedzmy „społecznie akceptowanych” przez co nie zostanie ukarany nawet karą grzywny przez Strażnika Miejskiego z powołaniem 😉 Będę się upierać, że takim ludziom niestety w życiu jest łatwiej…

    2. „Są sytuacje, kiedy bycie chamem jest jedyną słuszną metodą”-owszem,są takie sytuacje ale nie ma nic gorszego jak taki cham się drze,rzuca łaciną a nie ma racji,to mnie najbardziej rozwala i szczerze podziwiam np. panią w urzędzie,banku czy też sklepie za cierpliwość… a co do wychowywania dzieci…właśnie tu jest przyczyna…wrzeszczy sobie taki dzieciak w sklepie,urządza histerię żeby coś wymusić na rodzicach, a rodzice co?kupują dla świętego spokoju i później sobie rośnie taki człowiek w przekonaniu,że mu się wszystko należy, a jak nie to zrobi awanturę i tak dostanie swoje…

      1. Heh… za każdym razem jak widziałem takie dzieciaki powtarzałem sobie „moje takie nie będą, moje takie nie będą…” 😀

        Przykład przytoczony przez Ciebie to przegięcie w jedną stronę (choć to raczej z lenistwa rodziców, a nie z powodu decyzji o takim wychowaniu), ale widuje się często też postawę, „ustąp”, „daj mu” itp. – to też zresztą z lenistwa często. Bo – powiedzmy – młodsze dziecko zacznie płakać. Albo samemu musielibyśmy tłumaczyć obcemu dziecku dlaczego zachowuje się źle…
        Trudne sprawy 🙂

  10. Co do tych biednych kanarów, to byłbym ostrożny. Niechęć nie wynika ze starego systemu, tylko z powodu, że w niektórych instytucjach ten stary system wciąż trwa i się rozwija. W normalnych krajach kontrole służą temu, aby ludzie płacili za przejazd, to znaczy kasowali bilety. U nas jest tak, że głównym zadaniem kanara jest złapać. Na czymkolwiek. W normalnym kraju kanar nosi mundur, aby być widocznym i działać prewencyjnie. W Polsce wygląda niekiedy gorzej od lumpa. W Łodzi przez lata płacono za kanarów, chociaż nikogo nie interesowało, czy podróżny jest w stanie kupić bilety. Dopiero w tym roku wprowadzono powszechnie biletomaty.
    Problem dotyczy niemal wszystkich służb kontrolnych – od fiskusa, przez policję po straż miejską. Najważniejsze jest złapać, kogokolwiek, najlepiej najsłabszego, bo nie będzie się stawiać

    1. Kurczę… dwa razy w życiu zostałam „złapana” na jeździe bez ważnego biletu. Raz, kiedy ważność biletu mi się skończyła, bo tramwaj miał jakąś awarię a drugi raz, bo właśnie nie miałam gdzie zakupić biletu. W obu przypadkach grzecznie dałam sobie wystawić mandaty i po prostu napisałam odwołanie. W obu przypadkach mandat mi anulowano. Choć faktycznie musiałam się pofatygować, aby to nieszczęsne odwołanie napisać… Do czego zmierzam? 😉 Do tego- że akurat z mojego i tylko mojego doświadczenia wynika, że kanar faktycznie ma łapać, bo taka jego rola, ale nie oznacza to od razu „kary” 😉
      A jak jest z pozostałymi instytucjami to nie miałam jeszcze na szczęście bezpośredniego kontaktu, więc się nie wypowiadam 😉

  11. Powtórzę po bardzo mądrym człowieku, który niestety niedawno odszedł do krainy wiecznych łowów: Warto być uczciwym, chociaż to się nie opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.