a chciałam być ostrożna…

źródło: internet

Jestem przeciwna romansom w pracy czy też związkom ludzi, którzy pracują w jednym miejscu. Tak samo jak boję się związków z sąsiadem, czy kimś z tej samej uczelni. Czy w ogóle z miejsca, w którym przebywam dość często 😛 Bo to niebezpieczne. Z wielu powodów. Aspołeczna wariatka? Raczej przewidywalna. Wariatka 😛 Bo np. co jak jednak NIE WYJDZIE? Będziemy się mijać na korytarzu z zaciśniętym gardłem i słodką niewypowiedzianą „kurwą” w myślach? Albo unikać się jak ognia??? Wrrr….
Mieszkam w hotelu.
Niewielkim.
Niewielu tu pracowników, ale dominują mężczyźni.
Całkiem przystojni, ale … Ale nic poza tym 😀
Poza tym MIESZKAMY  można powiedzieć RAZEM. I co jak… NICO? Mam robić mijanki i wychodzić z hotelu bocznym wyjściem? Masakra 😛
Unikałam kontaktów wszelakich, robiłam uniki, dialogów starałam się za dużo nie prowadzić i CO?

-Chomikowa, czemu jeszcze nie usiedliśmy tutaj razem i nie pogadaliśmy? Ciągle tylko pracujesz, ale przecież godzinę znajdziesz. Jakie lubisz drinki?-zagaduje chłopak z mojego hotelu.
No masz ci.
Nie mam czasu na drinki. Nie mam czasu nóg ogolić. Nie wspominając o manicurze 😛 Poza tym boję się bliskich kontaktów z ludźmi, z którymi praktycznie mieszkam, bo cenię sobie prywatność. BARDZO cenię.
Pogadaliśmy chwilę pod hotelem i po cichu
liczyłam na to, że na tym nasza huczna znajomość się zakończy.

Nic bardziej mylnego.
-Chomikowa, zapraszam cię dzisiaj na najlepszego drinka. Ale nie chcę cię widzieć znów w tym twoim uniformie. Ciągle jesteś w uniformie. Tak pięknie wyglądasz w sukience.
A jednak nie jestem ciągle w uniformie 😛
W sukience też nie będę. Nogi mam przecież nieogolone. O manicurze nie wspominając 😉
Asertywność jednak nadal nie jest moją mocną stroną. Zresztą tak dawno nie słyszałam komplementu, że na drinka się zdecydowałam.
Nóg nie ogoliłam 😛
I nawet było dość miło. Niestety. Bo ja wiem do czego to prowadzi. Poza tym  on wie jaki ja mam numer pokoju i to mnie CHOLERNIE niepokoi.

Zacznę dorabiać jako wróżka.
Przyszedł następnego wieczoru.
-Mogę wejść?
A po cholerę?!
-Wejdź, proszę.
 Sztywnieję, bo zaraz rozegra się gra, której bardzo nie lubię.
Rozsiadł się jak u siebie a ja sztywna stoję przy drzwiach. Moich własnych drzwiach. W moim kochanym pokoiku, w którym odzyskuję energię i siłę,  czuję się jak intruz.  
-Nie usiądziesz. Chomikowa?
-Siedziałam cały dzień, więc teraz wyjątkowo postoję. Dzień ci minął dobrze? Bo wiesz- mój był bardzo męczący- daję mu coś do zrozumienia…
-Mam skończony kurs masażu. Na pewno zaraz się rozluźnisz i zapomnisz o ciężkim dniu-proponuje.
Kiedy ja NIE CHCĘ niczego zapominać! Mnie jest bardzo dobrze z moją pamięcią i moimi wspomnieniami wszelakimi!
Fuck.
Chłopak zmienia temat i zaczyna ze mną rozmawiać. Komplementować. No oczywiście.
-Dobra, Chłopaku. Ja naprawdę jestem zmęczona.
-Naprawdę???? Mam wyjść?
Noż kurdę. Możesz spać ewentualnie w łazience, jak się dobrze ułożysz między prysznicem a kibelkiem…
-Tak, bardzo cię proszę.

To jak? Od jutra moim wyjściem jest tylne wyjście????
Ja wiedziałam, że tak będzie….

41 odpowiedzi na “a chciałam być ostrożna…”

  1. Dlaczego masz czmychać jakimiś opłotkami? Przecież bardzo grzecznie powiedziałaś, żeby sobie poszedł w pizdu :-D.
    Chyba, że był jednak dalszy ciąg tego „randewu” :->…
    A co do tych związków, to całkowicie się z Tobą zgadzam. Pół biedy, jeśli coś nie wypaliło, ale rozstanie nastąpiło w tzw. przyjacielskiej atmosferze. Praca to praca, przyjemności szukam gdzie indziej ;-).

    1. Ale jak tu teraz choćby na siebie spojrzeć? 😛
      Dalszy ciąg randki będzie tylko wtedy,kiedy ktoś napisze o tym książkę 😛

          1. To może tak by całkiem niezły kryminał machnąć o tym, jak to znaleziono męskie zwłoki między prysznicem a kiblem? 😉 🙂 A mordercą mógłby się okazać chomik, no może Chomikowa. 😉

      1. Chomikowa, taka stara a taka głupia za przeproszeniem 🙂
        Po pierwsze główne wyjście należy tak samo do niego jak i do ciebie.
        Po drugie, patrz mu prosto w oczy i nie płosz się jak sarenka w lesie.
        Po trzecie, trzymaj się nadal szczerości. Jak facet będzie coś chciał więcej powiedz że nie jesteś zainteresowana.
        Dorośli ludzie nie wychodzą tylnym wejściem.
        Jeśli delikwent się zapyta dlaczego nie jesteś zainteresowana wystarczy wyjaśnić że praca to praca a w pracy się pracuje a nie przyjaźnie zawiera. Możecie być znajomymi i pogadać o ciężkim dniu ale nic po za tym. Z tego co pamiętasz to ty przyjechałaś tu do pracy a nie na wczasy. W związku z tym pracujesz a nie zapoznajesz się bliżej z mężczyznami. 🙂

        1. Całkowicie wyraziłaś moje zdanie swoim komentarzem 🙂

          Chomikowa zapamietaj tekst tej dziewczyny. To nie tylko on decyduje jak dalej rozwija sie spotkanie. Ty w każdym momencie możesz mieć zupełnie inny na to pogląd i nie musisz się tym krepować.
          Przekuj to na swoją siłę 🙂

          1. Pewnie, że ma rację. Ale co ja na to poradzę, że czuję się nieswojo, kiedy mijam codziennie obrażonego faceta? Lubię,kiedy w moim otoczeniu panuje zgoda. Mam takie spaczenie 😛

  2. Nie ma co wychodzić tylnymi drzwiami, ani bocznymi, ani jakimikolwiek innymi. Bądź sobą i zachowuj się zwyczajnie. Czyli kieruj się ku frontowym 😉 Jeśli on nie rozumie słowa NIE, to jego problem. My ludzie, mamy czasem coś takiego, że nic złego nie zrobiliśmy, a zachowujemy się jakby cała wina leżała po naszej stronie. Masz swoje zasady i powinnaś być z nich dumna 🙂 A on niech pożera Cię wzrokiem i niech poczuje, że jesteś tak niedaleko, a i tak nie może Cię mieć 😉 Ot, taka tortura 😉

    1. Mężczyźni chyba porażki nie przeżywają zbyt długo. To my-kobiety częściej się poddajemy torturom.
      Boczne wyjście mi zablokowali…

      1. i dobrze zrobili 😉 a czemu masz wychodzić tylnym wyjściem? bo powiedziałaś – nie czy dlatego,że jesteś taka płochliwa i nieśmiała? 😀 a co do mężczyzn…oni raczej się wstydzą pokazywać swoje emocje i wolą je tłumić niż przyznać się do jakiejś słabości…bo przecież im nie wypada 😉

  3. Chomikowa…muszę się doczepić do jednej sprawy 😉 po jaką cholerę go wpuściłaś do pokoju,skoro nie miałaś ochoty na rozmowę? czy to przez brak asertywności?:P

          1. no nareszcie 🙂 uświadomiłeś mi skąd ten uśmiech Chomikowej 😉 inaczej zaproponowałby wspólną resocjalizację bo ja też potrzebująca:P

  4. Po pierwsze – fajny blog. Jestem tu pierwszy raz,ale na pewno nie ostatni.
    Po drugie, to tak a propos notki – lepiej żałować,że się coś zrobiło niż że siedziało się bezczynnie i nic się nie zrobiło.

    Ja tam się za bardzo nie przejmuję ludźmi ostatnio.

    Pozdrawiam i do mnie zapraszam:
    http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    1. Haha. To skomplikowane 😉 lepiej się czuję w towarzystwie bab,ale dogaduję się lepiej z facetami 🙂
      A czemu pytasz,hm..?

          1. słaby?nie sadzę…masz bardzo ładny portret:D a ten psychologiczny tym bardziej 🙂 ale tak właśnie myślałam,że łatwiej się dogadujesz z facetami ale jak któryś chce czegoś więcej a Ty nie,to nie wiem dlaczego ale masz z tym problem…i każdy lubi jak dookoła panuje zgoda i wszyscy są zadowoleni ale nie kosztem własnego zdrowia i samopoczucia…

  5. Brawo za asertywność:) Co do całej reszty… to niby czemu Ty masz tylnym wyjściem uciekać. To on zrobił z siebie durnia i się narzucał. Niech on się martwi jak Cię mijać. Ty po prostu bądź jak do tej pory. Przecież nie masz sobie nic do zarzucenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.