martwią się o mnie

 friends fuck you middle finger jennifer aniston GIF
źródło:giphy.com

Trochę się ostatnio martwię. Gdzieś mi humor osiadł i za dużo kilka dni myślałam. Ilość codziennych problemów oraz pojawienie się w moim życiu człowieka, o którym nie wiem czy uda mi się kiedykolwiek zapomnieć a muszę, sprawiło, że myśli krążyły po ciemnych zakątkach umysłu.
-Chomik. Martwisz się czymś-zagaduje kolega w pracy.-Nic, tylko klepiesz w klawiaturę i się smucisz. JAK NIE TY! Ogarnij się nam tutaj.
-Ogarnij!- Wtóruje reszta załogi-Ogarnij!
Uśmiecham się na chwilę, obiecuję poprawę i znów wracam do klepania w klawiaturę.
Moja delegacja do stolicy odrobinę poprawiła mi nastrój, ale i tak uśmiech tylko od czasu do czasu błąkał się po twarzy.
-Dobra, Chomik. Wystarczy.-Zapowiedziała nasza główna księgowa-Idziesz ze mną na rozmowę.
Ojej….. Znów coś namieszałam w pieprzonym programie do faktur. Bardzo się z nim nie lubimy. Nie ma w ogóle chemii między nami. Tolerujemy się, bo MUSIMY.
-Chomik. Masz jakieś zmartwienie. Gadaj o co chodzi. W ciąży jesteś? Wpadłaś i się martwisz?
Ooo, tym razem nie o faktury chodzi 😛
-Ja w ciąży???? W żadnej ciąży nie jestem a nawet, jakbym była, to raczej bym się strasznie nie zamartwiała….
-No to o co chodzi? Facet cię rzucił?
?????
Wyraz mojej twarzy z pewnością był bezcenny 😛
-Jak facet?! Trzeba go mieć, żeby rzucił! Dziękuję, że się martwisz, ale nic strasznego się nie dzieje. Zresztą nie będę ci opowiadać o moich problemach i obawach. Daj spokój… Przejdzie mi.
-To niech Chomik wróci! Brakuje nam twojego obezwładniającego śmiechu!
Miłe to.
Martwią się. I pewnie też zżera ich ciekawość. Bo może będzie niusik i faktycznie Chomikowa jest w ciąży nie wiadomo z kim. Ale to i tak bardzo miłe, że w ogóle się interesują. Rzadko się zdarza mieć dookoła siebie ludzi, którzy w ogóle się interesują.

Wczoraj zajrzałam na bloga madamme. Zawsze pisze z podniesioną głową. Cokolwiek by się nie działo a dzieje się u kobitki. Dzieje…
Po co ja się zamartwiam?
Żyję. Prawie wszystkich moich bliskich mam koło siebie. Odszedł dziadek i prababcia. Cała reszta rodziny JEST. Może w mniejszym lub większym zdrowiu, ale JEST. Mam przyjaciół, mam wspaniałą pracę i pełną lodówkę.
I się martwię.
Po co?
Uśmiechu wróć. Masz powody, żeby BYĆ 🙂 Jakoś (nie lubię tego słowa…) całą resztę, o którą się martwisz ogarnę.
Żyj, Chomik i czerp z każdej obecnej chwili ile się tylko da.
🙂

Dzisiaj napisała do mnie kompletnie zdołowana kumpela.
-Chomik, siedzę w tej Irlandii kompletnie sama. Nic tu nie jest dobre. I tęsknię za tamtym, no wiesz…. No głupota, ale tęsknię.
-Wiem, że tęsknisz… U mnie też jakoś strasznie bardzo kolorowo nie jest, ale wstaję i żyję. Zobacz jak fajnie 😉 Bierz przykład. Oddychaj i żyj tym, co przyjdzie.
-Ale ty masz jakiegoś tam! On cię chce a mnie nikt nie chce a mnie się chce ryczeć!
Kobieta….
-Za dużo „chce” 😛 Poza tym pomiędzy „chce MNIE” a „chce się ze mną PRZESPAĆ” jest ZASADNICZA różnica 😛
-Chomik, jak cię nie uwielbiać?

Nie wiem 😉
Żyję…. 🙂

29 odpowiedzi na “martwią się o mnie”

  1. Listopad
    Poważnie
    Wg. statystyk jest to najgorszy miesiąc w roku.
    Ludzie chodzą najbardziej zdołowani. Najwięcej ludzi umiera (organizm najsłabszy), gorzej, bo to miesiąc największej ilości samobójstw (depresja).
    To wszystko co powyżej ponoć spowodowane niedoświetleniem organizmu (dzień krótki, dookoła szaro-buro i ponuro)….
    Dlatego jak śnieg spadnie jest już lepiej, a do tego początek listopada i święta zmarłych … nie buduje to dobrego samopoczucia (sam mam pod psem i Żona pyta, co mi jest….)
    dlatego trzeba coś sobie znaleźć (ktoś coś o Ferero … swego czasu klikał….) ja proponuję Studencką… to po Becherovce i „A je to” najlepszy czeski wynalazek….
    PS. Pozdrawiam w imieniu swoim i własnym i daj znać jak już Ci będzie lepiej 😀

    1. Wiem, że listopad to jakieś nieporozumienie w kalendarzu… To bardzo dobry miesiąc, żeby wypierdzielić na choćby tydzień w jakieś słoneczne miejsce.
      Niedźwiadku (wybaczysz mi to zdrobnienie 😉 ), ale jest u Ciebie ok? Nie masz konkretnego powodu, żeby się zamartwiać, prawda?

  2. Mam i to zanadto, ale po co mi wiecej siwych włosów?
    Daje się to streścić parafrazą jednej takiej wojskowej piosenki
    „Głupoto, głupoto, cóż żeś ty za pani,
    że za tobą idą, że za tobą idą
    chłopcy malowani…”
    PS. Na szczęście dzieci zdrowe, żona nadal ta sama, i jeszcze mówi, że mnie kocha, ale kto by tam kobiecie wierzył…
    zwłaszcza TAK BLISKO spokrewnionej z moją własną teściową?

      1. Pytanie z gatunku filozoficznych…
        Facet klepie kobietę po tyłku – molestowanie, które miejsca mieć nie powinno
        Kobieta klepie faceta po tyłku – …??
        Osoba jednej płci klepie po tyłku osobę płci tej samej – …??

  3. Ojojo..

    Niedopsz Chomiczku.

    No niedopsz…..

    Chomiczku – na doły emocjonalne nie ma mocnych. Ja tez w takich chwilach ryję nosem bruzdy w betonie. Trza to przeżyć z 'siłom i godnościom osobistom”, znaczy się pokur*wowac sobie, popłakać, napisać post na blogu 😉 o tym, ze świat jest dupnie urządzony i w ogóle… Natomiast jak już wszystko przebolejesz, przesmucisz starannie i odrobisz, to w końcu musi wyjrzeć słońce. A jak nie wyjrzy – to jak Cię znam – sama je sobie narysujesz, o! 🙂
    P.S. Albo ja Ci je narysuję ;))
    Ściskam Cię serdecznie 🙂

    1. Trza to przeżyć ? Ja już przeżyłam i uznałam, że to nie są prawdziwe powody to wylewania łez i zamartwiania się.
      Ale jak są łzy potrzebne to trzeba je wylać. Porządnie.
      Też ściskam ???

    2. A jak byłem w przedszkolu, to mnie nauczyli piosenki:
      „Słoneczko nasze rozchmurz pyska,
      bo nie do twarzy Ci w chmurzyskach,
      Słoneczko nasze rozchmurz się
      Maszerować z Tobą, będzie lżej”

      a teraz
      zamieniamy
      Słoneczko na ChomiczQ i… ŚPIEW
      (no beze mnie może, bo nawet wróble na zimę ciepłych krajów poszukają” 🙂
      PS. Jak tam Studencka? „przyjęła się”?

  4. Boshe… byle przeżyć listopad, dopiero 6-sty a ja już ma dość. Chomik chociaż ty bądź uśmiechnięta bo gdzie ja znajdę porcję antydepresantów jak nie u ciebie na blogu???
    Proszę nie dołuj się a jak poczujesz dołek to ci Ferrero Rocher wyśle… tylko ty nie wpadaj w depresję plisss…

    1. Listopad jest tragiczny… wiem. Dlatego ja na jesień najczęściej się zakochuję ? to świetny sposób, żeby to przetrwać ? a jak nie zakochać to wyjechać tam, gdzie jest trochę słońca ? a jak to też nie pomaga, to zaprzyjaźnić się z monopolowym ?

      1. Chomikowa jak chcesz się przyjaźnić z monopolowym, to poszukaj przyjaciela z taką samą grupą krwi, co by Ci później kawałek wątroby oddał 😛 Ale pamiętaj – on/ona nie może się przyjaźnić z monopolowym ???

        Ale ciekawe jest to, że człowiek odbiera sobie prawo do melancholii, przysłowiowego „doła”, do braku uśmiechu, bycia smutnym, do bycia tak po prostu wkurwionym bo tak chcę, czuję ale to minie…

  5. Masz na pewno jeden świetny powód do radości – ludzi z pracy. Chcą ci pomóc. Może nie bardzo wiedzą, jak to zrobić, ale są szczerzy w swojej chęci niesienia pomocy. Nieczęsto trafia się takie środowisko

    1. Masz rację Hegemonie… ? mam naprawdę fajnych ludzi w pracy ?
      Ale nadal uważam, żeby się mocno w pracy nie zaprzyjaźniać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.