i po świętach.

źródło:własne
„a idźta w ch*** z tymi świętami!”

Stało się… święta, do których przygotowywałam się ponad 2 tygodnie minęły nie wiem kiedy i jak. Zawsze tak jest. Człowiek się nabiega po sklepach, powygina kartki w książkach kucharskich, nabierze cierpliwości do całej rodziny a potem to wszystko mija nie wiadomo kiedy i jak… Chociaż i tak najbardziej podziwiam Rodzicielkę, że noża nie wbiła Przyszywanemu (podobno najwięcej osób odbiera sobie i innym życie właśnie w okresie Bożego Narodzenia i wcale mnie to nie dziwi), bo facet próbował chyba ze wszystkich sił sprawić, aby mimo wszystko to Boże Narodzenie się nie odbyło. Kapusta a grochem była za rzadka, zupa grzybowa za jasna a pierogi z zakalcem.

Na szczęście matkę mam cierpliwą i nie nastąpił jeszcze ten moment, kiedy musiałabym jej dostarczać paczuszki z fajkami do celi 😛


Święta na szczęście się udały 🙂 Udało mi się nawet zgłodnieć dwa razy! Ale tylko dzięki temu, że codziennie siedziałam na orbitreku. Zaparłam się… Spacer 5-kilometrowy też zaliczyłam. Brawo ja! 😛 Babci też udało mi się nie wystawić za drzwi w rozpędzonym samochodzie. Choć nie mówię, że nie miałam ochoty 😉
Stary dziadek z brodą w tym roku się spisał 🙂 Nic nie popieprzył. Co prawda pierścionka zaręczynowego nie dostałam i nadal nie mam planów stania się zarąbistą panią żoną Chomikową 😛 ale prezenty UDANE 🙂
Bo żona to chyba byłaby ze mnie do bani. W kuchni to ja lubię różne pozycje ale na pewno nie kucharskie. Siedzenie w domu z uwiązanym dzieckiem u szyi to raczej też nie mój pomysł na życie. Poza tym jestem chyba jednak niecierpliwa. Jak już mieć, to szybko. Ponad 30 lat ciągle na coś czekam. Szlag by to. Ciągle tylko czekam na weekend, na wyjazd, na wypłatę, na promocje w sklepach 😀 I na spełnienie marzeń. Tylko jeszcze dwa….. Już tak bardzo tę listę okroiłam, coś tam spełniłam… Jeszcze tylko dwa. Później mogę się pławić w moim własnym szczęściu 🙂 Obiecuję, że mnie spełnienie tych dwóch marzeń nie rozbestwi! Woda sodowa mi do głowy nie uderzy! OBIECUJĘ NO! OBIECUJĘ…..
Niech się spełni chociaż jedno w 2019 roku… Może no! Niech…

4 odpowiedzi na “i po świętach.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.