ludzie, OPAMIĘTAJCIE SIĘ

źródło:giphy.com

Zawsze, ale ZAWSZE do kurwicy doprowadzała mnie bezczelność a co za tym idzie brak kultury u ludzi. Mamy w tej chwili czas, jaki mamy (moje osobiste zdanie na temat tego, co się dzieje trochę później) i jeśli chcemy go jakoś przetrwać („jakoś”, bo większość z nas z uszczerbkiem na tle psychicznym, finansowym lub niestety zdrowotnym wyjdzie z tej pandemii), to musimy ze sobą WSPÓŁPRACOWAĆ i podchodzić do tej szarej codzienności z ROZSĄDKIEM. Wiem, że rozsądku szukać we współczesnym świecie trudno, ale jednak ocierając się o iluzję BŁAGAM o rozsądek i POHAMOWANIE NEGATYWNYCH EMOCJI. Też jestem zestresowana, też się martwię ale na litość boską NIE WYŻYWAM się na obcych ludziach. Krzyczę sobie w domu 🙂 a mam codziennie masę możliwości, bo z racji, że jestem na przymusowym urlopie, nie mam skończonej kuchni, to codziennie widuję się z Przyszywanym, a że jego każdy choćby najmniejszy kontakt z człowiekiem prowadzi do wybuchu awantury, to mam bardzo szerokie spectrum możliwości wyładowywania negatywnych emocji 🙂 I chyba dużo ludzi żyje sobie na co dzień spokojnie, bo wyżywają się gdzie indziej… :/ Rodzicielka jest sekretarką na oddziale szpitalnym. Przez 2 tygodnie jedyne, co robiła w pracy, to odbierała telefony od pacjentów, którzy niestety ale nie zostaną przyjęci do szpitala, ponieważ wszelkie planowe przyjęcia zostały odwołane. Jak nam wiadomo- w CAŁYM kraju. Połowa z tych pacjentów:
a.obrzuciła Rodzicielkę epitetami
b.groziła (zwolnienie z pracy, po pacjent ma protekcje; pobiciem; zabiciem)
c.po prostu krzyczała
Matka moja rodzona po tygodniu pracy za śmieszne pieniądze (bo wypłatą tego nazwać nie można) była strzępkiem kobiety. Nie dość, że człowiek i tak się stresuje zaistniałą sytuacją, to ze strony pacjentów otrzymuje co otrzymuje. Jakby to była JEJ WINA, że obostrzenia takie zostały wprowadzone przez rządzących. A nie, przepraszam- to sekretarka tak sobie ustaliła, że nie będą przyjmowani pacjenci.
W sklepach to samo- widziałam jak się klient denerwował, że musi czekać w kolejce na wejście do sklepu, bo do godziny 12.00 klientami są tylko osoby starsze. No SERIO KUR*** MAĆ?! Czy to jest wina ekspedientek, że jest jak jest??? Ona jest ostatnią osobą, która by mogła wprowadzić jakiekolwiek regulacje w sklepach. idź się drzyj pod Sejmem a najlepiej jedź pod siedzibę WHO. Tam faktycznie są odpowiedzialne osoby za to, co się dzieje.
I już współczuję farmaceutom, bo za chwilę w życie wejdą jeszcze większe obostrzenia dotyczące pracy w aptekach (np.ograniczenia w sprzedaży niektórych leków). Już widzę tych pacjentów drących się na niczemu winnych farmaceutów…

LUDZIE, OPAMIĘTAJCIE SIĘ! A co będzie, jak będzie naprawdę źle? Oby nie, oby nie… Pozabijamy się? I to są te chwile, kiedy jeszcze bardziej doceniam zakaz posiadania broni palnej…

 

 

 

9 odpowiedzi na “ludzie, OPAMIĘTAJCIE SIĘ”

  1. Oglądałaś film „Upadek” z Michaelem Douglasem?

    Obecnie wszystko nastawione jest na „szybciej” i „JA”… Mam osobiście o tyle szczęście, że mieszkam na terenie, gdzie nowi rzadko się przeprowadzają – dzięki czemu stanie w dwudziestominutowej kolejce szybciej skończy się kilkugodzinną alkoimprezą niż awanturą… Ale dzięki temu widzę też rozdźwięk pomiędzy tym, jak to powinno wyglądać… A jak wygląda

  2. Pewne zachowania są odruchowe.Wczoraj przed sklepem weszłam za szybko i zbliżyłam się bardziej niż ustawa przewiduje,na szczęście wychodząca osoba miała maseczkę.Nic nie usprawiedliwia agresji wobec ducha winnych ludzi.

    1. Blucynko, takie rzeczy to drobiazgi… Mnie reż się zdarzyło w sklepie zblizyć się do kogoś na mniej niż 1.5m ale szybko zawróciłam. Natomiast darcia się na kogoś nic nie usprawiedliwia.

  3. Ludzie od zawsze mieli tendecję do wyżywania się na osobach słabszych i będących pod ręką ,nawet ci ,którzy skądinąd mają wysokie mniemanie o swojej kulturze osobistej. Teraz z wiadomych powodów ,strach ,frustracja powoduje ,ze kumuluje się to dziesięciokrotnie.
    Nie jestem niewinna ,siedzę na kwarantannie w sumie zdroworozsądkowo, po 7 dniach samotnego siedzenia w domu nie zainteresował mną nikt z jakiegokolwiek urzędu ,o wizycie chociażby połowy policjanta nie wspomnę, po kilku telefonach okazało się ,ze nie ma mnie w systemie. Ok. natomiast moja siostra po dłuższym niewidzeniu ,chcąc mi się przyjrzeć ,zbliżyła się niebacznie na mniej niż 1,5 metra ,a usłyszawszy potem ,ze mam katar w panikę wpadła i co rano budziła mnie o świcie pytając jak się czuję i czy mierzyłam sobie gorączkę. Po kilku takich telefonach wydarłam się na nią ,że może raz by zapytała czy mam co jeść. Wieczorem miałam pod drzwiami dwa bochenki chleba ,ptasie mleczko i wielką kawę 🙂

    1. O systemie walki z wirusem i tych kwarantannach nawet nie chcę zaczynać rozmawiać, bo to temat rzeka. Prawie wszystko w tym kraju nawet przed wirusem „leżało”, więc nie oczekujmy, że coś raptem tak wielkiego będzie działało dobrze. Dobrze, że Ty pomyślałaś nie tylko o sobie ale też o innych. Brawo Ci za to i dziękuję. A że na siostrę nakrzyczalas… Po tygodniu sama bym na Nią nakrzyczala ? ale darcia się na obcych ludzi, którzy są niczemu winni nie zrozumiem i potępiać będę. Amen.

  4. Miarą naszej kultury jest stosunek do tych, którzy są od nas zależni.
    Dzieci.
    Starsi.
    Zwierzęta.
    Oraz cały sektor szeroko pojętych „usług”, w tym np. edukacji, opieki zdrowotnej, hadlu… Tjaaa…
    Nienawidzę tego, co się z ludźmi stało.
    Serio – serio.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.