wypadek, popęd seksualny i szczęście żony

kajdankiOd czasu do czasu odbieram telefony od znajomych z pracy. Wiedzą, że raczej niechętna jestem telefonom z pracy, więc starają się je ograniczyć do minimum. Inaczej jest z moim kolegą Maczo- gdzież tam jakiekolwiek konwenanse, zapytania o zdrowie i inne banalne sprawy. Przecież facet pod każdym względem jest niebanalny 😛
Kilka dni temu wykonał do mnie któryś z kolei telefon. Już wiem, że nudno nie będzie NA PEWNO 😛 Kilka kurtuazyjnych pytań, zorientowanie się na jakim poziomie jest moje poczucie humoru i jakakolwiek chęć prowadzenia rozmów, po czym zagaja:
-Chomiczkuuu- Oho! Jak już zwraca się do mnie tak pieszczotliwie i przeciąga me imię, to wiem, że pierdyknie we mnie jakąś złotą myślą…- Ale ja myślę, że ty po tym wszystkim będziesz miała większy popęd seksualny, prawda?
😀 Dobrze, że akurat leżałam sobie w moim wyrku, to oszczędziłam tyłek przed obtłuczeniem po upadku na glebę.
Z tego co ja wiem, to z moim libido było i jest wszystko super, ale cóż… to moje subiektywne odczucia 😛
-Facet, a jaki wpływ może mieć to wszystko na mój popęd? Niektórzy po szpitalach to nawet nie myślą o seksie a ty liczysz na to, że u mnie będzie jeszcze lepiej, niż było???
-Ależ oczywiście! To ty nie słyszałaś o wpływie szpitali na libido? A ja oczywiście jestem do usług! Może w końcu coś z tego będzie! Bo ile można cię nagabywać… zniechęcam się powoli.
Aktorem może nie jest Oskarowym, ale rozwija się facet, ROZWIJA. Kto wie jaki poziom osiągnie na stare lata 😛
– Jakie ty masz szczęście, że mnie to wszystko już po tych wszystkich miesiącach naszej wspólnej pracy po prostu BAWI.
-Ja w ogóle mam w życiu bardzo dużo szczęścia.- taką mnie informacją poczęstował.

Jaka szkoda, że jego żona nie ma tyle samo szczęścia…

34 odpowiedzi na “wypadek, popęd seksualny i szczęście żony”

  1. …o w mordę… doszedłem do wniosku, że jakby wziąć mnie, Jego i wyciągnąć średnią – wyszedłby całkiem normalny facet… Oczywiście z moją urodą i poczuciem humoru – jak ideał to pod każdym względem;p

  2. Jaki dobry człowiek z tego Maczo!!
    Jaki opiekuńczy, empatyczny i uczynny..
    Toż każdy głupi wie, że jak kobieta jest obolała i dochodzi do siebie po wypadku, to o niczym innym nie marzy, jak tylko o ognistym seksie z empatycznym Maczo.
    To powinni na recepty przepisywać…

    1. Ale jakbym chciała pomocy w kuchni lub przy naprawie auta, to większość z nich szybciej by się zmyła, niż bym dokończyła zdanie 😛

  3. Ho ho, co za uczynny kolega :D. Takich ze świecą szukać :P. A swoją drogą, zastanawiam się skąd wziął te rewelacje o dobroczynnym wpływie pobytu w szpitalu na popęd seksualny ;).

    PS Pozdrowienia z Danii :D. Dwa tygodnie za mną, są pewne postępy, chociaż na koncie mam już rozwaloną oponę, ale początki bywają trudne :P.

    1. 🙂 No już się zastanawiałam co tam z Tobą 🙂 Rozwalona opona…? Jak Polaka gdzieś wyślą, to muszą być szkody poniesione 😉 dawaj znać co tam się dzieje i czy jesteś wyspany 😉
      A rewelacje o dobroczynnym wpływie szpitali na popęd były pieprzeniem dla samego pieprzenia (ile znaczeń jest tego pieprzenia 😉 )
      Pozdrawiam 🙂

      1. Teraz weekend spędzam na firmie, więc wyspany jestem nawet za bardzo :P. A w tygodniu 6-7 godzin snu na dobę w zupełności mi wystarczy ;).
        Widzisz, tylko do pracy przyszedłem, a już koszty dla firmy wygenerowałem :D.

        Pieprzenie dla pieprzenia? Twój kolega ma jakieś ukryte zamiłowania kulinarne chyba :D.

  4. To ja teraz zupełnie inaczej zaczynam patrzeć na męską hipochondrię! Nie znając owej zależności, myślałam, że faceci wyszukują sobie choroby, bo lubią, jak się ktoś nad nimi użala. a to po prostu chodzi o rozpalenie przygasającego ogniska! Szpitalne korytarze to najdziwniejszy afrodyzjak, o jakim usłyszałam. 🙂

    1. Widzisz Wiedźmo… im dziwniejszy mężczyzna, tym afrodyzjak bardziej pokręcony 😉 A ta jego żona taka normalna się zdawała być 😉

  5. Podziwiam gościa…
    Skąd u niego tyle pewności siebie?
    Przecież zapytać kobiety – z którą w zasadzie poza wspólnym siedzeniem w pokoju niewiele łączy – czy pójdzie do łóżka…
    No nijak bym nie umiał :).

    1. ma albo pewność siebie albo tupet… Albo jedno i drugie. Ale po tych kilku miesiącach współpracy mam wrażenie, że On już tyko gada po to, żeby zobaczyć moją reakcję.
      A poza tym to nie jest coś na zasadzie „obłapię ją a może się uda’? 😛 😉

      1. Tak, to jest coś na tej zasadzie „obłapię ją a może się uda” :).
        Tym niemniej podziwiam człowieka, który potrafi taką akcję przeprowadzić ot tak – on nie potrzebuje odpowiedniego momentu, atmosfery… tego czegoś co pozwala przypuszczać, że można spróbować.
        On po prostu uznaje „mam ochotę spróbować…”… i zadaje sakramentalne pytanie „czy pójdziesz ze mną do łóżka?” 😀
        No cholera, niesamowite :).

          1. O pewnie… a później będziesz miała dwóch adoratorów dzwoniących i pytających o Twoje libido :D.
            Jesteś pewna, że tego chcesz? 😀

            1. Na mnie już proszę nie stosować metod beznadziejnych podrywów 😛 możesz sobie znaleźć inne króliczki… hmmm… doświadczalne 😉 Niech inne sobie blogi otworzą i piszą o nieudanych podrywach SolegeoOka 😉

            2. Na mnie już proszę nie stosować metod beznadziejnych podrywów 😛 możesz sobie znaleźć inne króliczki… hmmm… doświadczalne 😉 Niech inne sobie blogi otworzą i piszą o nieudanych podrywach SolegeoOka 😉

  6. gawędziarz erotoman, taki pogadać musi :))))

    ego niczym balonik nadmuchiwane jest słowami, więc mówi – ale jaki troskliwy, oj :DDD

    dla jaj powiedz mu: ok, tak – spadnie z krzesła i przestanie :DDD

    w końcu takie typy lubią gonić króliczka, tylko gonić….. :)))))))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.