ona pisze… bloga

recording black and white GIF by Okkult Motion Pictures

To niesamowite jak szybko ludzie zaczynają reagować na słowa „piszę bloga”. Nic tak nie wzbudza czyjegoś zainteresowania jak krótka informacja o blogowaniu, vlogowaniu czy… pisaniu pamiętnika. Choćby najnudniejsza postać po wyżej wymienionym oświadczeniu staje się w towarzystwie osobą NUMBER ONE.
Wiele nowo poznanych przeze mnie osób, które zadaje mi pytanie o hobby, pasję czy sposób spędzania wolnego czasu słyszy ode mnie, że po prostu piszę. I NASTĘPUJE.
Natychmiastowe poruszenie.
Widzę, że próbują nie zachowywać się podejrzanie, nie okazywać nadmiernego zainteresowania, ale NIE DA SIĘ. Ich sylwetka się prostuje, wzrok wyostrza  a uszy jakby delikatnie wpadały w ruch 😉
-Ale to co piszesz????
– Nic specjalnego, taka moja pisaninka.-Odpowiadam zgodnie z prawdą przecież.
-Ale jaka pisaninka? O czymś konkretnym?
Tak… wyśmiewam ludzi generalnie i gardzę słownie obłudą. A jak mam dobry dzień, to sobie poironizuję.  Ale przecież tego obcemu człowiekowi nie powiem…
-W sumie to recenzje piszę.-Odpowiadam już nie do końca zgodnie z prawdą.
-Ale recenzje czego?
Matko kochana… Filmów pornograficznych. Po mistrzowsku ocenię jakość gry aktorskiej 😛
-Wszystkiego.
Recenzję z życia mojego lub otoczenia mam opanowane prawie do perfekcji.
A potem następuję to, co lubię NAJBARDZIEJ.
-Mogę poczytać?

Nie.
Nie do cholery.

I tutaj już jest smutek, rozczarowanie, przygnębienie, złość, rozgoryczenie, zdziwienie i cała pozostała gama uczuć negatywnych.
Moją pisaninę zna bardzo ograniczone grono ludzi. Bardzo zaufanych. Nie, że ja się wstydzę tego, co robię, ale… Nie zawsze jestem rozumiana tak, jakbym chciała być rozumiana. Mnóstwo we mnie ironii, czasem jadu… a czasem humoru, który i tak nie zawsze jest rozumiany.  W niektórych zdaniach jest 100% mnie. Nie chcę konkretnej analizy mojej osobowości. Od tego są psychologowie i psychiatrzy 😉 Za swoją robotę zbierają grubą kasę i niech tak zostanie. Jak będę czuła, potrzebę, to się do jakiegoś zgłoszę. Póki co mam swojego bloga. Mogę być w niektórych zdaniach na 100% prawdziwa. Daje mi to swobodę i jest na swój sposób terapią.
I niech tak ZOSTANIE.
Troszkę się boję, że nadejdzie dzień, w którym bloga będę musiała usunąć. To kawał mojego życia. Nie da się go tak po prostu SKASOWAĆ…

17 odpowiedzi na “ona pisze… bloga”

  1. Najbardziej podobają mi się słowa:wyśmiewam ludzi generalnie i gardzę słownie obłudą.Pisz nadal,bo podoba się to nawet kobiecie,która jest w wieku Twojej mamy.Masz świetny zmysł obserwacji.

  2. „nadejdzie dzień, w którym bloga będę musiała usunąć”
    ChmiQ, przed nami Barbórka, Boże Narodzenie, Nowy Rok, potem Trzech (dla niektórych Sześciu) Króli… do Pirma Aprilis jeszcze jeszcze …

  3. Jakiś czas temu weszłam na Twojego bloga przypadkiem, a potem przeczytałam wszystkie wpisy wstecz. Od tamtej pory czytam regularnie, podoba mi sie Twój styl pisania.

  4. Tjaaa.. i skąd ja to znam? 😉

    Aktualnie mam przerwę w pisaniu, taki niekorzystny splot wypadków :)) Jednak myślę, ze lada chwila tak sobie skomplikuję życie, że BĘDĘ MUSIAŁA wrócić do pisania :))

    Uściski i pozdrowienia Chomiczku 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.