W drodze do Danii. Znów samotny wieczór w hotelu. Ostatnie przygody z kierowcami utwierdziły mnie w przekonaniu, że lepiej czasem się nie integrować. Próbuję się wyciszyć i nabrać dystansu do mojego życia. Wdech i wydech nabierają nowego znaczenia. To jak sprawdzian, czy pokonam swoje lęki.
Czytaj dalej „coś się dzieje…”