jestem aparatką cz.3

finding nemo ginger GIF
źródło:giphy.com

Już niebawem miną 2 lata. 2 lata od momentu, jak stałam się kobietą- aparatką. Nie sądziłam, że będzie to trwać aż tyle czasu. Ortodontka mówiła mi, że będę nosić aparat jakieś 1,5 roku a z racji mojego półrocznego pobytu na Rodos, kiedy to nie odwiedziłam ortodontki ani razu, noszenie aparatu miało się wydłużyć o 3 miesiące. Fakty są takie, że łącznie aparat będę nosić prawie 2,5 roku.
Ale!
Nie jest tak źle 😉Wszystko to kwestia przyzwyczajenia 😉 a człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do wielu rzeczy. Uczucie wyglądu szympansicy http://niecodzienne-notatki.cba.pl/kopia/2016/01/31/jestem-aparatka/
minęło mi jakoś po miesiącu. Nie kroję wszystkiego w małe kawałeczki, ani już nie pluję na ludzi 😉 Tak- nie pluję 😀 Pierwsze tygodnie noszenia aparatu były niezmiernie wesołe 😀 Ostatnio na spotkaniu z moimi dziewczynami, zostało mi wypomniane jak oplułam koleżankę na kursie językowym. No oplułam! Nie kontrolowałam mojego ślinotoku 😛 Oczywiście bardzo mocno ją przeprosiłam i tłumaczyłam, że to wszystko przez te cholerne druty i że ja bardzo nie chciałam NIC a NIC!
Wybaczyła.
Ufff 😛
Ślinotok już kontroluję 😛 Niestety tylko w ciągu dnia 😛 I tak sobie myślę, że CAŁE SZCZĘŚCIE, że nie śpię koło żadnego faceta dłużej, niż 2 h, bo na bank uciekłby ode mnie z głośnym wrzaskiem 😛
Wspominałam coś o szympansicy…?
No właśnie 🙂
W nocy jestem nią nadal.
Seksowna Chomikowa…
Ze szczotką do zębów oczywiście chodzę nadal wszędzie. Co prawda mój język wyćwiczyłam we wszystkie możliwe strony (cicho sza mi tutaj! Opanujcie wyobraźnię 😉 ) i nie biegnę do umywalki po każdej minucie obcowania z jedzeniem, ale nadal zęby szczotkuję 4-6 razy dziennie… W poniedziałek po pracy wsiadałam chłopakami do mojego Pedzidła. Oczywiście miejsce pracy opuszczaliśmy w pośpiechu. W pośpiechu wyciągnęłam z torby kluczyki, szybkim ruchem wsadziłam je do stacyjki i po chwili usłyszałam jak coś mi stuka o spód kierownicy.
To była szczoteczka do zębów….
Zaczepiła się o breloczek.
Mówcie mi Chomikowa. Nieszczęście w najczystszej postaci 😛
Wczoraj na parkingu w pracy ubrana w czapkę, grube rękawiczki i opatulona szerokim cieplusim szalem rozmawiałam z koleżanką. Beztrosko się zaśmiewałam z głupot, jakie gadałyśmy i nagle… poczułam, że aparat zaczepił mi się o SZAL.
Brawo ja.
-Chomik, co z tobą?-Zaczęła się niepokoić koleżanka.
-Spoko! Ogarnę temat! Zaraz się z tego wyplączę- wybełkotałam próbując zamki z aparatu wyciągnąć z szalika. To tylko aparat!
Udało się!
Ale widzicie ten obrazek oczami wyobraźni, prawda?
Moja Marta wyła przede mną ze śmiechu.
-Co się śmiejesz z Chomiczka?- Na ratunek przybiegł vice dyrektor. -Nie wiesz, że ona ma teraz ciężki czas? Masa roboty, problemy a ty mi się tutaj z Chomiczka mojego zaśmiewasz!
-Chłopaku! Spokojnie! Aparat mi się wplątał w szalik! Marta ma prawo się śmiać.- Krzyczę śmiejąc się tak radośnie, że aż łzy mi płyną po policzkach.
-Co?!- Wybuchnął śmiechem tak głośno, że dla odmiany prawie on mnie opluł.
Ależ to cudowne 😉 😀 Dostarczam innym mnóstwo radochy 😛

Najbardziej będzie mi się chciało śmiać, kiedy założą mi gumki na aparat.
Wprost doczekać się nie mogę…

14 odpowiedzi na “jestem aparatką cz.3”

  1. Mo ja cie proszę – takie rzeczy się dzieją BEZE MNIE? :)))))

    Akurat zgryz to ja mam taki, że bywam zgryźliwa :)) A swoją drogą – jak to fajnie cieszyć się/ śmiać się z małych rzeczy 😉

      1. Bycie nudną, ma cherie amie, raczej ci nie grozi. No chyba, że prócz aparatu,planujesz sobie zrobić lobotomię 😛 Ja bym ci jednak to ostatnie odradzała :)))

        A serio – serio to baardzo ci współczuję. Młody Starszy nosił aparat przez 4 lata w sumie. Po każdym podkręceniu szuflady na kilka dni przestawiał się na serki homogenizowane, bo nic innego nie był w stanie przyswoić. O innych atrakcjach już nie wspomnę… Za to jaką ma motywację do dbania o zęby – tyle się dla nich wycierpiał, że idiotyzmem krańcowym byłoby dopuścić do ich psucia się.

  2. Ale że jak gumki na aparat? Do bezpiecznego seksu oralnego czy jak? 😀
    Ale że w ten łańcuch na zębach może się coś wkręcić to się nie spodziewałem… widok musiał być zacny 😀

    1. 😀 tak- dla beztroskiego i bezpiecznego seksu oralnego 😀

      Tylko, że obawiam się, że z nimi to ja nie otworzę ust… O marchewce nie będzie mowy a co dopiero ogórek 😛 😀

  3. 2,5 roku z aparatem na zębach? Nie wiem, czy poddałbym się takim torturom. A śmianie się z samej siebie, zawsze uważałem za najwyższy stopień poczucia humoru 🙂

    1. Ja też nie wiem jakim cudem jeszcze z tym na zębach wytrzymuję…
      Poczucia humoru na szczęście, Hegemonie mi jeszcze nie brakuje ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.