Nie lubię tych opowieści i wskazówek dotyczących cudownych przepisów na szczęście. Wszystkie blogi i poradniki „jak żyć, aby być szczęśliwym”, „co zrobić, żeby być szczęśliwym” omijam szerokim łukiem. Te złote rady porządkowania życia doprowadzają mnie do szału. Nie wiem jak porządek w komodzie ma wpłynąć na porządek w moim życiu. Że co? Że niby od czegoś trzeba zacząć…?
Albo się chce coś zrobić, albo nie. Takie jest moje zdanie. Czytaj dalej „znaleźć swoje szczęście”
Wielkanoc nadchodzi…. :)
UMYŁAM OKNA! 😀
ŚWIĘTA SIĘ ODBĘDĄ!
Przygotowałam się tym razem doskonale, bo:
a)miesiąc temu zakupiłam Karcher do mycia okien
b)umyłam okna 2 tygodnie temu (gratulacje możecie wpisywać w komentarzach 😉 )
c)chałupę wysprzątałam tydzień temu Czytaj dalej „Wielkanoc nadchodzi…. :)”
postanowiłam sobie
Czuję to… Normalnie wisi w powietrzu. Zakocham się i będę szczęśliwsza, niż teraz.
TAK SOBIE POSTANOWIŁAM. Czytaj dalej „postanowiłam sobie”
dzień kobiet, dzień kobiet… lalala
Gdzieś podświadomie zawsze lubiłam Dzień Kobiet. Pomimo tego, że jeśli już dostawałam w tym dniu jakieś kwiaty, to były one zawsze od psycholi (w ogóle mam jakąś wewnętrzną awersję do kwiatów i biżuterii, bo w moim życiu jeśli już się zdarzyło, że takową dostawałam, to albo w ramach przeprosin za coś, czego nie powinno się wybaczać, albo od kompletnego psychola), to mimo wszystko miło było czuć się częścią tego kwietnego święta 🙂 Najważniejsze, to się nie zamyślać, NIE OCZEKIWAĆ (przede wszystkim!), nie wnikać, nie analizować i po prostu dać się ponieść temu kwietnemu bajzlowi 🙂 Czytaj dalej „dzień kobiet, dzień kobiet… lalala”
trzech prawdziwych mężczyzn
Przeszłam już tyle w swoim życiu à la związków i relacji z facetami (nie wspominając o setkach randek, w których miałam „przyjemność” uczestniczyć), że uzurpuję sobie prawo do stworzenia o nich wpisu. Bardzo nie chcę wkładać każdego faceta do jakiejś konkretnej szufladki, bo wszyscy odrobinkę się od siebie różnimy, ale w ciągu ostatnich kilku miesięcy życiowy schemat tak mi się powtarza, że jednak warto o tym wspomnieć. Czytaj dalej „trzech prawdziwych mężczyzn”
być kochanką/kochankiem. rozumiem
Dominika *
Śliczna, szczupła i mądra kobieta. Rozwiodła się, kiedy jej syn miał 2 latka. Mąż nie wykazywał szczególnego zainteresowania ani rodziną ani pracą. Póki żyli jej rodzice, Dominika dawała radę ogarniać rzeczywistość. Wspierali ją finansowo, bo przecież na byłego męża na pewno nie mogła w tej kwestii liczyć, pomagali przy wychowywaniu syna i zabierali na wakacje nad morzem. Kiedy zabrakło rodziców, Dominika została z całym swoim życiem kompletnie sama. Dorastający syn, praca jedna i druga, mieszkanie, samochód, lekarze, rachunki. Życie. Nigdy nie pojawił się ktoś, kto mógłby wkroczyć tak na 100% w jej codzienność.
Dominika co wieczór kładła się do łóżka sama. Nie mogła spać. Zmartwienia, problemy i niejasna przyszłość przysłaniały jej nadchodzące sny. Oczywiście, że chciała, aby koło niej był ktoś, kto choćby zainteresuje się tym, czy już lepiej się czuje po zabiegu, nie wspominając o śnie obok kogoś, kto kocha… Nie miała czasu o tym myśleć a co dopiero marzyć. Czytaj dalej „być kochanką/kochankiem. rozumiem”
szczęśliwego dla wszystkich! chomikowa o noworocznym poranku
Happy, happy! Happy NEW YEAR dla wszystkich! 🙂 Niech Wam się darzy i bogaci 🙂
Niech na świecie spokojnie będzie, żeby Ten Z Góry już nie musiał rąk nad nami załamywać. Dobrze, że potrafią tam wodę w wino zmieniać, bo na trzeźwo ten świat jest nie do przyjęcia. Czytaj dalej „szczęśliwego dla wszystkich! chomikowa o noworocznym poranku”
idą święta. Oj, idą…
Wielkimi krokami nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Oj, NADCHODZĄ… Prawie wszędzie słychać wszelkie możliwe świąteczne piosenki. W pracy mam wielkiego miłośnika świątecznych melodii, więc Mariah Carey z jej bożonarodzeniowym przebojem już mi się śni po nocach. Założę się, że nucę ją podczas snu 😛 Czytaj dalej „idą święta. Oj, idą…”
zdrada-kilka pytań
Ludzie się zdradzają. Mamy XXI wiek, przyzwolenie na rozwody, otwarte związki i inne pierdoły a nadal się zdradzamy. Nie wynaleziono jeszcze na to tabletki.
A szkoda. Czytaj dalej „zdrada-kilka pytań”
jestem aparatką cz.3
Już niebawem miną 2 lata. 2 lata od momentu, jak stałam się kobietą- aparatką. Nie sądziłam, że będzie to trwać aż tyle czasu. Ortodontka mówiła mi, że będę nosić aparat jakieś 1,5 roku a z racji mojego półrocznego pobytu na Rodos, kiedy to nie odwiedziłam ortodontki ani razu, noszenie aparatu miało się wydłużyć o 3 miesiące. Fakty są takie, że łącznie aparat będę nosić prawie 2,5 roku.
Ale!
Nie jest tak źle 😉 Czytaj dalej „jestem aparatką cz.3”