chomikowa wzbudza nieśmiałość i lęk…

Good Girls Revolt season 1 wtf amazon video seriously
źródło:giphy.com

Przyznaję się bez bicia, że nie mam o sobie najlepszego zdania. Zawsze dążę do tego, żeby być lepszą. Chcę dawać z siebie więcej. Chcę dawać ludziom uśmiech i chcę, żeby czuli się przy mnie dobrze. Taki mam niestety znak zodiaku. Mogę wszystko zgonić na datę urodzenia a nie na chorobę psychiczną, uffff 😉
I miałam wrażenie, że ludziom nie jest jakoś przy mnie źle… Skoro wszyscy bezdomni i potrzebujący swoim radarem potrafią mnie wytropić na ulicy w odległości 100 metrów, żeby poprosić o wsparcie (pieniądze rzecz jasna), to miałam się za osobę, która wzbudza… nie wiem… zaufanie?  Żeby nie rzec litość 😛
I jednak w mojej nowej pracy okoliczności pokazały mi jak bardzo się MYLIŁAM. Bo wzbudzam LĘK.
PIĘKNIE, Chomik. PIĘKNIE do cholery…
Pracuję w bardzo fajnej firmie. Zarówno współpracownicy jak i bezpośredni przełożony są ludźmi, do których nie mogę mieć żadnych pretensji. Wszyscy sobie pomagamy, uśmiechamy się do siebie i jesteśmy dla siebie MILI. więcej nie będę nic pisać, bo niektórzy mogą mi pozazdrościć 😉 Poczułam, że to miejsce dla mnie. W końcu gdzieś pasuję jak druga połowa jabłka 🙂 Z moim przełożonym mając złączone biurka tworzymy osobny dział i tak naprawdę jesteśmy na siebie skazani. Ale już po kilku dniach poczułam, że nadajemy na tych samych falach i nasza współpraca będzie przebiegać pozytywnie. Po jakiś dwóch tygodniach od rozpoczęcia pracy nieśmiało się mnie pyta:
-Chomik… słuchaj… jest sprawa… Czy jest szansa, żeby naszych dwóch chłopaków z magazynu jeździło z tobą autem do pracy i z pracy…?
Jestem w lekkim szoku, bo chłopaków widuję co najmniej raz dziennie i ani się żaden zająknął, że chciałby ze mną jeździć…
-Pewnie, że tak. Nie ma problemu… Ale czemu oni sami się mnie o to nie zapytają…?-pytam równie nieśmiało, bo jest to dla mnie kwestia ciut niezrozumiała…
-No co mam ci, Chomik powiedzieć? KRĘPUJĄ się ciebie-odpala a ja mało co nie spadam z krzesełka.
Za godzinę pojawiają się dwa nieszczęścia ze złożonymi z tyłu rączkami i nieśmiało pytają, czy mogą ze mną pakować się do auta.
-Matko kochana, co wy tak nieśmiało? Jasne, że możecie, nie ma żadnego problemu. Po co mam wozić powietrze ze sobą?- odpowiadam i się zaśmiewam.
Zajmuję się pracą. Mijają kolejne godziny i podchodzi do mnie właściciel firmy.
-Chomiczku kochany… jest sprawa- kolejny zagaja nieśmiało a ja już wpadam w lekką panikę.-Czy jest szansa, żeby dwóch naszych facetów z magazynu zabierało się z tobą do pracy? Kasę byś od nich dostawała oczywiście.

SERIO?

-Słuchaj, oni już u mnie byli, Baton (mój przełożony) już też się mnie w tej sprawie pytał. Wszystko załatwione. Będziemy jeździć razem- odpowiadam wesoło.
Załatwione.
Kolejnego poranka jadę z chłopakami do pracy. Nagle ten odważniejszy zagaja:
-Chomik… a jest szansa, żeby Baton też się z nami zabierał?
-A Baton potrzebuje się z nami zabierać? Spędzamy razem 8h dziennie, wczoraj omawialiśmy waszą podwózkę i ani słowa nie pisnął, że chciałby się też zabierać.
-Chomik, bo on się przecież krępuje!
Mało co nie wjeżdżam pod ciężarówkę.
Czy ja wyglądam na jakąś heterę? Przecież ja się do wszystkich uśmiecham, jestem miła. Jestem tak miła, że aż mnie czasem mdli i ktoś się KRĘPUJE?
Jeździmy wszyscy razem. Każdy każdemu załatwił u Chomikowej podwózkę.
Szaleństwo. A to podobno kobiety wszystko komplikują 😛

Czytaj dalej „chomikowa wzbudza nieśmiałość i lęk…”