Nie oszukujmy się- czasy, kiedy kobiety wiernie przez 5-7 lat czekały na swoich mężów, którzy cierpiący, osamotnieni i stęsknieni wracali przez tysiące mil z wojny do ukochanej żony i dzieci MINĘŁY. Chciałabym pokusić się o stwierdzenie, że bezpowrotnie, ale… zapeszać się boję 😛
To, co kiedyś było dość trudne do zdobycia, bo przecież ludzie żyli w swoich osadach, wsiach lub innych mniejszych społecznościach i prawdopodobieństwo, że „się wyda” było bardzo duże a co za tym idzie społeczne ukamienowanie realne, dziś nie budzi już przerażenia.
Bo mamy swój anonimowy świat zwany Internetem. Wystarczy kilka bardzo dobrze ułożonych haseł, chwilowa nieobecność tej drugiej osoby i…
I mamy powód do łez.
Czytaj dalej „kochanie, nic się nie wydarzyło….?”
nie goń kogoś, kto ucieka, czyli kilka dobrych rad
Przeszłam już przez tyle a la związków w swoim życiu i prób randkowania, że mam wrażenie, że mogłabym otworzyć punkt „doradztwa miłosnego”… Mało rzeczy mnie zaskakuje (choć zdarza się, że ciągle jednak 😉 ) i raczej jestem w stanie zauważyć czy ktoś coś 😉 Czytaj dalej „nie goń kogoś, kto ucieka, czyli kilka dobrych rad”