Żeby nie było nudno, oraz żebym już nie musiała opróżniać barka Rodzicielki, panów z randek internetowych zaczęłam staranniej badać. Bez wcześniejszej rozmowy przez telefon lub choćby rozmowy na gg NIGDZIE nie idę.
Piszą do mnie różne postacie… Ciekawe bardzo… Zabawne jest też to, że napisał do mnie facet, z który byłam na randce dobre 5-6 lat temu 😀 Oj, zapamiętałam pana, zapamiętałam… Ale najwidoczniej jednak za mało JA się wyryłam w jego psychice, że mnie nie kojarzył i znów bzdurnie do mnie napisał… Oj! Zapomniałabym! Był też taki facet (nie chcę nikogo urazić, ale jak na pierwszy rzut a ewidentny gej…), który UWAGA! Projektuje buty (leżę na biurku jak długa :-D) i który chętnie zabierze mnie na wesele jego kolegi, ale muszę założyć buty jego projektu… 😀 Jeśli on się mnie głupio pyta, to czemu ja miałabym zadawać rozsądne pytania? Pytam się więc, czy mi w takim razie zapłaci za ten modelling i za całe towarzystwo 😛 Nie odpisał 😀 Chyba z rozpaczy wyleję morze łez 😛
Tak czy siak, wśród tych wszystkich dziwnych wiadomości pojawia się jak jedna w miarę normalna. Facet ma dość miłą twarz, potrafi sklecić zdania, więc daję mu szansę i przeciągam naszą korespondencję na kilka dni, żeby dobrze człowieka wybadać, bo kolejnej nieudanej randki mogę nie znieść a poza tym zapasy z barku Rodzicielki się kurczą 😉
Pan Potencjalny przeszedł przez szereg testów psychologicznych zbudowanych przez Chomikową i w końcu próbujemy umówić się na spotkanie. Po wymianie kilku maili otrzymuję kolejną wiadomość: „Mam nadzieję, że mogę liczyć na to, że będziemy tego wieczoru bardzo niegrzeczni?”
Nie wiem, może coś sobie wmawiam…? Muszę się upewnić: „Czy ja dobrze rozumiem…?” Odpisuje bardzo szybko: „Nie wiem co rozumiesz, ale podobasz mi się i chciałabym coś mieć z tego spotkania.”
Taaaak… Ja też czuję, że chciałabym z tego wszystkiego coś mieć. Najlepiej święty spokój.
Wściekłam się. Ale jeszcze nie tak, żeby czymkolwiek rzucać oprócz przekleństwami. Mam dość. Wyłączam komputer. Do końca dnia jedynie sięgam do bloga w telefonie.
Do kolejnego dnia złość mi przeszła, ale pozostał jakiś lęk i niechęć… Boję się patrzeć w skrzynkę odbiorczą i na to, co mogę w niej zastać… O dziwo! Znajduję tam wiadomość od całkiem przyzwoitego faceta. Michał. Zasłużył na podanie swojego imienia jak mało kto. Chłopak nie chce marnować czasu na pisanie maili, więc proponuje albo rozmowę telefoniczną albo choćby gg. Telefonu od razu ode mnie nie dostanie, więc umawiamy się na gg na godzinę 21.00. Popołudniami pracuję, więc bardzo się spieszę do domu, żeby się nie spóźnić. Uważam, że najważniejszy w życiu jest szacunek dla drugiej osoby, szacunek dla czasu jaki mi poświęca. Dobiegam do komputera punktualnie na 21.00. Nie odpisuje. Czekam 20 minut. Wystarczy.
Następnego dnia dostaję wiadomość, że miał trening i nie mógł być na 21.00. Świetnie. No gościu, masz pierwszego sporego minusa, bo nie sądzę, abyś o treningu dowiedział się w ostatniej chwili…
Potencjalny: Wydajesz się być bardzo zdecydowana, masz taki charakter?
Chomikowa: Tak, wiem czego chcę od życia i szkoda mi czasu na jego marnowanie. Nie wiedziałeś o treningu wcześniej? Umawialiśmy się na 21.00.
Potencjalny: Więc zdecydowałaś się znaleźć facet. Długo szukasz? Jesteś wybredna?
Oczywiście unika tematu wystawienia mnie do wiatru. Jakie to odważne, jakie to męskie…
Chomikowa: Długo, to bardzo nieokreślony czas. Jak dla mnie wystarczająco. Wybredna…? Po prostu wiem, czego oczekuję. A Ty?
Potencjalny: Ja też zdecydowanie szukam dziewczyny. Oczekuję, że będziemy się dobrze rozumieć i miło spędzać czas.
Później rozmowa dotyka pracy zawodowej. Opowiada mi o swojej pracy, w której udziela kredytów i ma świetną zabawę z tego jak przedsiębiorstwa łapią się na niektóre haczyki. Taki mężczyzna z poczuciem sprawiedliwości, punktualny, uczciwy… Same cnoty! Ideał! Ale to nie wszystko!
Potencjalny: Masz imię wpisane w gg jak gwiazda filmów erotycznych, wiesz?
Dobra, szczerze! Osoby, z którymi miałam przyjemność wymienić się jakąkolwiek korespondencją mailową wiedzą, że podpisuję się jako Kxxx. Tak samo jak w gg… CZY TO MOŻE PRZYWODZIĆ NA MYŚL SKOJARZENIA EROTYCZNE?! Bo może ja już myślę jak zakonnica, hm? Może naprawdę jestem już tak spaczona przez rok bycia kobietą samotną, że myślenie mam iście chrześcijańskie i absolutnie nie kojarzące się z seksem? A w sumie powinno być całkiem odwrotne 😛 Ale coś zaczęłam odchodzić od tematu rozmowy na gg warto opisać resztę, WARTO!
Chomikowa: To rozumiem, że skoro na myśli masz same przyjemności, to masz ochotę poruszyć dalej temat?
Potencjalny: Czemu się boczysz? Mam nadziej, że lubisz tę sferę kontaktów damsko-męskich?
I szlag mnie trafia. Ja już przez to przechodziłam całkiem niedawno i myślałam, że mnie ten absurd ominie, ale jak widać NIEKONIECZNIE.
Chomikowa: A może porozmawiamy o tym, jakie tematy powinno się poruszać z obcymi ludźmi a jakie nie?
Potencjalny: Boisz się tego tematu?
Chomikowa: Nie, nie boję się. Mogę o tym rozmawiać godzinami, tak samo jak godzinami mogę uprawiać seks ale to nie znaczy, że z obcym dla mnie człowiekiem mam o tym rozmawiać. Jeśli chcesz ze mnie zrobić zabawkę erotyczną i tylko po to do mnie piszesz, to źle trafiłeś. Przykro mi.
Potencjalny: Ale co masz na myśli pisząc „zabawka erotyczna”?
Idiota. Doprawdy.
Sama nie wiem czemu nadal kontynuuję rozmowę… Zapewne z wrodzonego masochizmu.
Chomikowa: Mam na myśli to, że nie szukam nikogo tylko do łóżka. Jeśli mam cokolwiek stworzyć, to będzie to normalny związek a nie coś, co jest oparte na seksie.
Potencjalny: Ale jak Ty chcesz tworzyć cokolwiek nie na seksie? To na czym chcesz budować związek? Przecież związku nie można zbudować na niczym innym jak nie na seksie.
No proszę, człowiek uczy się przez całe życie. Ileż to się można dowiedzieć nowych rzeczy będąc zalogowanym na portalu internetowym….
Chomikowa: Na zaufaniu? Poczuciu bezpieczeństwa? Wspólnych tematach? Fascynacji? Chyba na tym buduje się związek, ale widzę że się mylę, tak?
Potencjalny: Wiesz… takie rzeczy to ja mam z kumplami. Związek opiera się na atrakcyjności fizycznej.
Chomikowa: Czyli rozumiem, że na pierwszej randce spotykasz kobietę- fajna laska-
zgrabna, uśmiechnięta. Może za dużo z nią nie pogadasz, ale przecież jest
atrakcyjna, więc laskę ciągniesz do łóżka, bo przecież jest atrakcyjna.
Potencjalny: Wiesz, muszę mieć o czym pogadać z dziewczyną, ale atrakcyjność fizyczna jest najważniejsza. Nie będę się spotykał z brzydulą. A seks to biologia. Na nim opiera się całe życie.
Słuchajcie… żeby gość jeszcze był jakimś ciachem, za którym z cieknącą śliną oglądają się słodkie blondyneczki, ale NIE! Toto zwykłe takie! Nic specjalnego! Taka sierota boska!
Chomikowa: Napisałeś, że seks to biologia. Generalnie całe życie uważałam, że seks to najcudowniejszy dodatek do uczucia, ale jak widać wszyscy sprowadzają mnie na ziemię.
Potencjalny: To dobre przeświadczenie. Pozwala ci czuć się dobrze, prawda?
I tu zostałam doprowadzona do ostateczności… Zasłużyłeś sobie, facet na wpis na bloga. Będziesz tam widniał po wsze czasy.
Chomikowa!: Ah! Jak to cudnie, że mogę tutaj z tobą pisać! Ja dobrze, że cię poznałam! Czy ty wiesz na ile spraw ty mi oczy otworzyłeś? Ja nawet nie wiem czy ja ci się kiedykolwiek odwdzięczę!
Potencjalny: Bo oboje na coś liczymy, prawda? Cieszę się! Mam nadzieję że nie uważasz mnie za prostaka? Skądże… gdzieżby!
– Bo ja lubię rozmawiać, lubię mieć kogoś, z kim napiję się kawy, ale szukam atrakcyjnej kobiety i dlatego napisałem do ciebie. Chciałbym uniknąć oglądania się na ulicy za innymi dziewczynami a przy tobie nie będę musiał.
Prostak. Idiota. Cham. Kompletnie bezwartościowy typ. Czekaj ty!
Chomikowa: Cudnie! Ty wiesz jaka ja się teraz czuję dowartościowana? Aż dziw bierze, że taki mężczyzna chciał do mnie napisać i chciałby się ze mną pokazać na ulicy! Nie usnę Michaś, wiesz?
Potencjalny: Jesteś ładna i bardzo wysoka, dlatego mam pewność, że nie będę się przy tobie oglądał za innymi. Dlatego napisałem właśnie do ciebie.
Chomikowa: W naszym mieście jest masa ładniejszych ode mnie, więc mogę dać sobie wszystko poucinać, że będziesz się za innymi oglądał.
Potencjalny: Pozwól, że ja ocenię, czy są ładniejsze od ciebie.
WYSTARCZY!
Chomikowa: Nie, ja już na nic nie pozwolę. Nie widzę dla nas jakiejkolwiek przyszłości. Mam nadzieję, że nie natknę się na ciebie nawet w kolejce po mięso. A w przyszłości życzę ci, aby żadna kobieta która będzie z tobą w mieście, nie obejrzała się za żadnym innym przystojniejszym facetem. Bo są ich setki. Dobranoc.
I znów poszłam po wino. Tak dalej być już po prostu nie może. Przede mną ostatnia randka. Wystarczy. Decyzja podjęta.
Bo przecież ja skończę na ODWYKU!