Ojojoj! Ale się porobiło! Ten uśmiechnięty, wesoły (i odrobinkę- przyznajmy to szczerze- nierozgarnięty;) ) skoczek narciarski Piotr Żyła ODSZEDŁ OD ŻONY. I to jeszcze DO INNEJ.Już pomijam fakt, że ich rozpadające się prywatne życie jest teraz na świeczniku w całej Polsce i całkiem zresztą niepotrzebnie, ale czy naprawdę musimy faceta aż tak bardzo linczować? Ślub wziął w wieku 19 lat, 10 lat później jego życie to sukcesy i rozpoznawalność. W domu chłopaka prawie nie było… Zapewne, kiedy wracał, to jedyne co go czekało, to awantury. No i jest jak jest.
Czytam komentarze pod artykułami dotyczącymi tego całego zamieszania i przecieram oczy ze zdumienia. Komentarze pełne negatywnych emocji, pełne jakiejś złości… Och! Jak my lubimy żyć życiem innych, emocjonować się, linczować i OCENIAĆ.
„słow brak na tego idiote, skoczek zakichany widac lepiej mu na boki skoki wychodza co widac po olimpiadzie”*
Skoczył na bok, czy nie skoczył. Jakieś powody miał. Może się zauroczył, może żona już mu żyć nie dawała, czy tam czegoś innego mu nie dawała 😛 NIE WIEM i nawet nie wiem czy chcę wiedzieć. Ja sama święta nie jestem, więc nie będę tego wymagać od reszty świata. Zresztą… może kogoś tu zaskoczę, ale zdradzę pewną tajemnicę… NIKT z nas nie jest święty.
„Paniusia chciała być celebrytką, miała straszne parcie. Ale żeby o atmosferę w domu zadbać, to już niekoniecznie.
Głupia pinda, podcinała gałąź na której siedziała„.
„Piotruś przedstaw nam swoją wybrankę. Chcemy JĄ poznać. Na pewno jest mądrzejsza od byłej . Życzymy ci dużo szczęścia.”
Naprawdę…? Ciekawa jestem, czy jeśli to Pani Justyna byłaby sportowcem i to ona zostawiłaby dom i dzieci, to czy byśmy byli tak wyrozumiali. Rozumiem, że można mieć żal, że to ona zaczęła całą tą paskudną medialną wymianę zdań, ale widać, że jest to zrobione pod wpływem jakichś emocji. Widać, że czuje się oszukana. Coś kasuje, coś pisze jeszcze raz. Widać, że to działania osoby, którą targają mocne emocje. Nie możemy spojrzeć na to obiektywnie? Na spokojnie? Przecież to i tak nie nasze życie. W naszym życiu możemy się wściekać, oskarżać, atakować. Popatrzmy na to łagodniejszym okiem i wybaczmy im tę głupotę. Wybaczmy sportowcom, politykom, to czemu nie możemy wybaczyć zdradzonej żonie?
Szkoda, że ten osąd jest tak bardzo jednostronny i taki łatwy.
Jedyne, co mnie w tym wszystkim troszkę martwi to to, że najpierw się nie rozwiedli a potem toczyli swoje medialne życie. Z kochankami lub bez nich. Bo tam są dzieci. I jest tam kochanka. Oni też mają uczucia.
*pisownia oryginalna
Nie byłbym NIEdźwiedziem, jakbym się nie czepił, ale…
„, że jest to zrobione pod wpływem jakiś emocji. ”
jakichś emocji Chomiś, JAKICHŚ 😀
Co do meritum całego artykułu
Już 2000 lat temu, Ktoś (w Ewangelii to nawet napisali” powiedział
„łatwiej zauważyć drzazgę w oku brata niż belkę we własnym”, więc nie łudźmy się (nie nie łódźmy – złośliwa NIEdźwiedziowa małpa nie mogła sobie odmówić ;P)
no, więc nie łudźmy się, że ludzie się zmienią, zawsze lepiej grzebać w życiorysach Lewandowskich, Żyłów, Małyszów, czy innych słanych ludzi. to łatwiej niż dopilnować własnego dzieciaka, sprawdzić, czy ma lekcje odrobione, przytulić, iść na spacer, a może nawet porozmawiać, nie od razu o ratowaniu świata, ale zwyczajnie, o tym co u Ciebie dziecko, czy my jeszcze umiemy ze sobą rozmawiać, czy tylko na siebie warczeć, czy w najlepszym wypadku się tolerować…
Już poprawiłam ? dobrze jest? ?
Złośliwa bestio ?
Chyba próbujemy się wybielać oskarżaniem innych, obrzucaniem wyzwiskami…
Nie za ma co
Jeśli chodzi o złośliwości – to ZAWSZE na mnie można liczyć.
A co do drugiej części Twojego komentarza, nawet nie wybielić się, co skierować uwagę ma innych
No i masz… z premedytacją nie klikam, nie czytam, nie chcę znać sprawy…
A tu Chomikowa mi nóż w plecy wbija i pisze o Piotrku i Justynie Ż 🙂
Dobrze, że chociaż jak już miałem coś przeczytać, to sensownego 🙂
Zgadzam się, że ocenianie „głupiej pindy” czy „skoczka w boczka” jest kompletnie bez sensu. Nikt z nas nie zna nawet 1% ich życia, dowiemy się co najwyżej co jedno drugiemu ma do zarzucenia.
Ich sprawa, ich zmartwienie i ich sumienie…
Na szczęście to nie jest tak, że teraz całe społeczeństwo się rzuciło do komentowania – wystarczy 100 takich „wszystkowiedzących” i już efekt jakby to była ogólnonarodowa debata.
Hahahaha. Możesz na mnie liczyć ? jak chcesz poczytac o czymś o czym nie chcesz to jestem do usług ?
Ludzie są do siebie podobni. Moźemy ludzi zaszufladkować w powiedzmy 10-20 szufladek. Jeśli ludzie komentują w ten lub inny sposób to można policzyć jaka część ludzi myśli w ten sam sposób. Tylki nie każ mi tego robić. Ty jesteś leoszy w liczeniu ?
Uważam, że Piotrek ma jaja. No popatrz Chomiś – większość facetów zabawia się na boku i mami kochankę odejściem od żony i nic z tego nie wychodzi, a on? On odszedł! O ile ta kochanka rzeczywiście istnieje. Nie mój cyrk, nie moje małpy ale wiem jakie potrafią być kobiety – bardziej niż okrutne! Tylko jak zawsze nikt nie myśli o dzieciach…
Tati, masz RACJĘ-facet ma jaja. Nie zabawił się, tylko podjął życiową decyzję. ?
Nie on pierwszy nie ostatni na świecie ma kochanke czy odchodzi od żony. Po kiego grzyba oceniać?
Ostatnio czytałam artykuł żony Urbana. I szczerze kobieta naprawdę ma dobre podejście do sprawy.
I zgadzam się że jeśli małżeństwo się rozpada to z winy obojga małżonków a nie że przez kochankę, albo przez jednego z małżonków.
Pewnie, że nie oni pierwsi. Mnie tylko dziwi jak latwo oceniamy. A sami mamy na sumieniu masę grzechów.
A odnośnie żony Urbana, to musiałam zerknąć o co tam chodzi, bo nic nie wiedziałam. Fajne ma kobieta podejście do swojego związku, ale mnie też zastanawia ile Ona w tym związku zniosła, na ile spraw przymknęła oko.
Czyli jednak wychodzi ma moje (mój pierwszy wpis)
A tak nawiasem mówiąc, wczoraj całe popołudnie i wieczór na głównej stronie interii (a to ponoć poważny i opiniotwórczy portal) było ich wspólne zdjęcie i tytuł:
„Czy Żyłowie się rozwiodą? Najnowsze wieści”.
Ręce, nogi i nie tylko mi opadły…
Żona Urbana sama pierw była kochanką jego. 🙂
A ja się zastanawiam ile jest tam prawdziwych emocji, a ile doradztwa różnych doradców od wizerunku….
No o tym nie pomyslałam… hmmm.