przysłowiowe „uczymy się na błędach”…

confused wait what GIF
źródło:giphy.com

Chyba każdy z nas zna powiedzenie „Uczymy się na błędach”, „Podróże kształcą”, czy „Co nas nie zabije, to wzmocni”. Każdy? Stawiam flaszkę, że każdy. Ale nie każdego te słowa jednak dotyczą.

Ciągnę się po tym życiu już jakiś czas i mam do czynienia z wieloma ludźmi. Mam koleżankę, która ze swoim wieloletnim partnerem rozstawała się już dobre 5 razy. Średnia raz na rok. Świetny wynik. Po każdym powrocie denerwowała się, że problemy, z których wynikają kłótnie wcale nie zniknęły. Może skoro ciągle do siebie wracają z powodu tej swojej miłości w końcu by uznała, że te problemy nie są warte kłótni? Albo wyjście numer dwa- może warto by nie kłócić się z ich powodu. Bo one raczej już nie znikną. Skoro nie zniknęły po pierwszej czy drugiej awanturze to już się nie ulotnią… Tyle lat wali głową w mur i jest zaskoczona, że głowa pęka a mur nie. Nie wiem czy oni uczą się na błędach. Może nie wiedzą, że je popełniają…? Inna moja koleżanka z tego samego powodu chodziła kilka lat do psychologa. Dopiero po jakiś 3 latach zrozumiała, że muru nie zbiła a głowę właśnie leczy.

Czy podróże kształcą? Jak najbardziej jestem „ZA”. Bardzo dużo mnie moje podróżowanie nauczyło. Cierpliwości, poszanowania do drugiego człowieka, tolerancji, zrozumienia innych kultur oraz innych ludzi. Oraz w końcu zrozumiałam pewne zagadnienia historii. Ci, co żyją z podróżowania, z całą pewnością są w stanie nauczyć się każdego nowego dnia więcej oraz wyciągnąć wnioski z nowych doświadczeń. No, ale trzeba to umieć robić i zdaje mi się, że trzeba mieć też odrobinę inteligencji. Podczas mojego podróżowania i pracy za granicą wiele razy nie chciało mi się wierzyć w to, co słyszę: że „te ciapate tyle hałasu tylko robią”, „to nie świątynia, tylko same kolumny! Ruina!”, „piramidy to myślałam, że większe są”, „dlaczego nikt tu nie mówi po POLSKU?!” Podróże kształcą, ale tych otwartych na wiedzę. Trochę szkoda.

„Co nas nie zabije, to nas wzmocni”? Wzmocni, byleby nie zrobiło nas zamkniętych na wszelkie uczucia… Bo wiem, że może i nie zabije, ale sponiewiera. Niektórych sponiewierało tak mocno, że nie mogą się otworzyć na nic nowego. Ile tych zdradzonych i porzuconych osób boi się zaufać lub boi się w ogóle wejść w nową relację? Ile osób nie mogło sobie poradzić z rozstaniem lub śmiercią kogoś bliskiego? Z alkoholu i narkotyków robili sobie z nowych przyjaciół. To, co nie zabiło a wzmocniło owszem, ale osoby mocne psychicznie lub inteligentne emocjonalnie.

Powiedzenia są dobre, ale to rzucenia tak od niechcenia. Nie wiem czy swoim najbliższym będę je powtarzać. I nie wiem czy będę je rzucać jako naukę swoim dzieciom.

P.S Nie, spokojnie- nie jestem w ciąży 😉


5 odpowiedzi na “przysłowiowe „uczymy się na błędach”…”

  1. Ekhm… o ciąży pomyślałem dopiero po postscritpum…

    Ciekawe, co na to mądra osoba…

    „DEMENTOWAĆ

    czyli zaprzeczać jakiejś informacji, prostować, odwoływać. Zwykle dementuje się publicznie informacje podane wcześniej także publicznie.
    Zaprzeczenie plotce sprawia, że wszyscy się o niej dowiadują. Dlatego plotek niektórzy wolą nie dementować. Niestety plotka jest dla wielu głównym źródłem informacji.
    Jerzy Bralczyk”

    Czy jest coś, o czym chciałabyś powiedzieć?:P

      1. przy dźwiękach „Sailing” Roda Stewarta na przemian z „Orinoco flow” Enyi?

        Oj tak – to byłby bardzo przyjemny rejs…;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.