jestem aparatką cz.3

finding nemo ginger GIF
źródło:giphy.com

Już niebawem miną 2 lata. 2 lata od momentu, jak stałam się kobietą- aparatką. Nie sądziłam, że będzie to trwać aż tyle czasu. Ortodontka mówiła mi, że będę nosić aparat jakieś 1,5 roku a z racji mojego półrocznego pobytu na Rodos, kiedy to nie odwiedziłam ortodontki ani razu, noszenie aparatu miało się wydłużyć o 3 miesiące. Fakty są takie, że łącznie aparat będę nosić prawie 2,5 roku.
Ale!
Nie jest tak źle 😉 Czytaj dalej „jestem aparatką cz.3”

chomikowa w bieliźnie wyszczuplającej ;P

 underwear every rubix cube pairs owns GIF
źródło:giphy.com

Ci, co zaglądają na moją stronę fb, wiedzą, że ostatnie kilka dni spędziłam służbowo w delegacji w Warszawie  (tym, którym obiecałam kiedykolwiek spotkanie w stolicy, błagam o wybaczenie, ale 24h spędzałam w towarzystwie kolegów i koleżanek z pracy (kolejność przypadkowa 😉 ). Wiedziałam, że to będą bardzo intensywne dni. Czekały mnie dziesiątki rozmów z potencjalnymi klientami i wiedziałam, że muszę wyglądać dobrze przez cały dzień. Nie chciałam sobie pozwolić na rozterki typu rozmazany makijaż, czy oczko w rajstopach.
Czytaj dalej „chomikowa w bieliźnie wyszczuplającej ;P”

piekę ciasto, czyli JA SIĘ NIE PODDAJĘ

The Boxtrolls no ginger redhead frown GIF
źródło:giphy.com

No dobra. Nadszedł ten moment. Broniłam się przed nim wiele, wiele lat, ale trzeba było stawić czoła wyzwaniu, które już bardzo długi czas chodziło mi po głowie.
UPIEKĘ CIASTO.
SERNIKA przede wszystkim.
Podstawowe zupy ogarniam, drugie dania też uklecę, jakieś ciasto drożdżowe, czy zebrę też ogarniam. Czas podnieść poziom! Jest urlop, jest trochę wolnego czasu. To kiedy, jak nie teraz?!
Czytaj dalej „piekę ciasto, czyli JA SIĘ NIE PODDAJĘ”

nie lubię niespodzianek

źródło: pixabay.com

Już długo nie zastanawiałam się nad tym dlaczego nie przepadam za niespodziankami. Odkąd tylko pamiętam na samą myśl o słowie „niespodzianka” dostawałam dreszczy i zamykałam się w sobie. Staram się sobie przypomnieć, czy przeżyłam kiedykolwiek jakąś traumę związaną z niespodzianką, ale… no nie… Albo NIE PAMIĘTAM 😉 bo było to tak traumatyczne przeżycie, że wyparłam z pamięci ?
Jestem natomiast pewna, że bardzo często, gdy słyszałam słowo „niespodzianka” później byłam dość głęboko rozczarowana. Nie, żebym spodziewała się nie wiadomo czego, ale te niespodzianki chyba z reguły były kompletnie nietrafione… Czytaj dalej „nie lubię niespodzianek”

JA SIĘ NIE PODDAJĘ, czyli idę kosić trawę

źródło:pixabay.com

Rodzicielka z Przyszywanym pojechali nad morze na urlop. Nie wiem jakim cudem udało im się ustalić, że nad morze i że każde z nich wsiadło w ten sam samochód i pojechało, bo zgodni oni nie są w niczym. Nawet w tym jakie sztućce rzucić na stół albo gdzie powinno być wywieszone pranie- przy jabłonce, czy przy gruszy. Jakby to w ogóle miało jakiekolwiek ZNACZENIE. Dlatego jestem pełna podziwu, że na ten urlop w ogóle pojechali i to w to samo miejsce razem 😛 Czytaj dalej „JA SIĘ NIE PODDAJĘ, czyli idę kosić trawę”

chomikowa jako psycholog?

 tv really o rly GIF
źródło:giphy.com

Czym jest randka? Albo może inaczej… jak powinna wyglądać randka??? Tylko nie mówię o tych randkach z naszym wieloletnim partnerem, czy partnerką. Mówię o pierwszym, drugim czy trzecim spotkaniu. O tym etapie, kiedy jeszcze nie za bardzo się znamy, chcemy się czegoś o sobie dowiedzieć i… miło spędzić czas.
WŁAŚNIE!
Miło spędzić czas.
Z kimkolwiek jak się umawiam, to raczej po to, żeby spędzić miło czas. Nawet z Moją N, którą znam lat już prawie 30 mimo początkowego marudzenia na świat i życie, później zawsze wszystko obśmiejemy.
To czemu do cholery, jak się umawiam na randkę, to wysłuchuję od faceta jakie to ma smutne życie i jak bardzo został skrzywdzony???
Czytaj dalej „chomikowa jako psycholog?”

w drodze powrotnej z imprezy, czyli przed przeznaczeniem nie uciekniesz ;)

 drunk wink flirting lucille ball i love lucy GIF
źródło: giphy.com

W weekend odbierałam Rodzicielkę i Przyszywanego z imprezy. Nawet miło mnie zaskoczyli, bo żadne z nich nie potrzebowało mojej pomocy przy wchodzeniu do Pędzidła 😛 Można? Można 😉
Najspokojniej w świecie pokonywałam trasę do mojego domku, kiedy nagle zauważyłam na części mojego pasa ruchu COŚ. Coś się nagle poruszyło a mnie mało co serce nie stanęło.
Dałam po hamulcach i powoli zbliżałam się do niezidentyfikowanego beżowego czegoś. Z niepokojem podjechałam do ubranej na beżowo kobiety, która z ogromnym wysiłkiem próbuje zwlec swoje ciało a to z ulicy a to z torów tramwajowych…
Nie wierzę.
Awaryjne.
Otwieram drzwi. Czytaj dalej „w drodze powrotnej z imprezy, czyli przed przeznaczeniem nie uciekniesz ;)”

smutne to… czyli życie na diecie

źródło:pixabay.com

Wspominałam już nie raz, że jestem na wiecznej diecie. Usilnie próbuję zmienić styl życia i sprawić, aby świat stał się piękniejszy. Jeśli nie te w głowie, to może ten na zewnątrz 😛 Jeśli będę szczupła, to świat stanie się piękniejszy 😛
Z pewnością.
Chyba tylko po przyjęciu kilku opakowań leków przepisanych przez psychiatrę 😛
W październiku odrzuciłam cukier. Przyznaję- NIE BYŁO łatwo. Chodziłam rozdrażniona i zdołowana. Jak narkoman na detoksie 😛 Po dwóch tygodniach detoksu zaczęło być ze mną coraz lepiej. Już nie miałam łez w oczach na widok czekolady, czy batoników, ale moje życie stało się jakieś takie… BEZBARWNE i smutne. Czytaj dalej „smutne to… czyli życie na diecie”

zapraszam cię na kolację

źródło:pixabay.com

Dzwoni do mnie kumpela.
-Chomik! Ale ty głucha jesteś! Trąbię na ciebie i trąbię a ty nic!
Aaa… to była Blondyna.
-Laska! 3 auta na mnie dzisiaj trąbiły! Ja na takie rzeczy już nie zwracam uwagi! Ty do mnie dzwoń a nie na mnie trąbisz!
-Prowadziłam ! A telefon miałam w torebce. Lepiej mów, gdzie maszerowałaś, bo zniknęłaś mi z pola widzenia.
Gdzie maszerowałam… Piękna pogoda, to wybrałam się pieszo na zakupy. Na zakupy bez kompletnego pomysłu. Samotna kobieta i to na diecie nie ma zbyt dużego pola do popisu, jeśli chodzi o zakupy spożywcze. Buciki, czy torebki to już zupełnie inna kwestia 😉 W tym zakresie mam większe doświadczenie 😉 Czytaj dalej „zapraszam cię na kolację”