Gdzieś w sieci trafiłam ostatnio na (jak się później okazało bardzo popularny ostatnio) filmik blogerki Olfaktoria. Autorka bez najmniejszego zająknięcia przedstawia w nim 8 cech, które powinien mieć facet jej marzeń. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć „gwiazdy internetu”, która ostatnio święci triumfy za sprawą tegoż właśnie filmiku, wklejam vloga poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=eRKTtl8iMPE
I co? Kiedy dobrnęłam do końca, z moich ust nie schodził mały, błąkający się uśmieszek 😉 Dlaczego? Bo dziewczyna nie oszukujmy się, ale… powiedziała prawdę. Prawdę, którą my- kobiety boimy się mówić głośno i otwarcie, bo zostaniemy posądzone o materializm i snobizm. Większość kobiet szuka w mężczyznach przynajmniej połowy cech, o których opowiada Olfaktoria czyli Dorota. Ja również. Oczywiście szanse, że istnieje facet, posiadający wszystkie cechy, o których wspomniała autorka są… niewielkie (a jeśli taki istnieje, to ma naokoło siebie setki adoratorek i z pewnością połowie z nich „nie odmawia”) i ocierają się o marzenia o księciu z bajki 😉
Oczywiście, że wolałabym, żeby mój wybranek był ode mnie starszy lub chociaż w moim wieku. Badania pokazują (matko, muszę ograniczyć czytanie pism psychologicznych…), że mężczyźni pozostają infantylni do 40 roku życia. Z pewnością są od tego wyjątki, ale szanse, że akurat ja na taki wyjątek trafię… są wyjątkowo niewielkie 😉 A nie ma nic gorszego, niż związek z dziecinnym facetem, który uwielbia spędzać czas na grach komputerowych i bawią go dowcipy typu „piernę, beknę”…
Facet powinien być ambitny i zorientowany na sukces? Zależy jaki sukces. Dla niektórych facetów sukcesem jest już otrzymanie prawa jazdy… Uważam, że każdy człowiek powinien dążyć do rozwoju osobistego. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że są takie okresy w naszym życiu, kiedy walka o sukces jest bardzo trudna (np. posiadanie małych dzieci), ale przychodzi taki czas, kiedy powinniśmy postawić na siebie. Mężczyzna przede wszystkim. Nie jest tajemnicą fakt, że to jednak kobiety poświęcają więcej czasu utrzymaniu ogniska domowego, więc to właśnie facet ma więcej czasu na rozwój osobisty. To czy mnie to boli, czy nie, jest tematem odrębnym. Facet powinien być ambitny. Sama jako kobieta stawiam sobie wymagania, więc tego samego oczekiwałabym od faceta. I to wcale nie chodzi o to, że mój facet miałby być dyrektorem banku, prezesem dużej firmy, czy głównym koordynatorem Bóg wie czego. Niech on sobie nawet będzie doradcą klienta, czy księgowym, ale niech podnosi swoje kwalifikacje i dąży do choćby awansu.
Mężczyzna musi być przedsiębiorczy i mieć swoją własną firmę. Hola, hola! Posiadanie własnej firmy w naszym kraju jest jak dla mnie bardzo ryzykowne. Żeby się utrzymać na naszym rynku trzeba mieć dużo szczęścia, pieniędzy na start i samozaparcia. Lepiej być dobrym specjalistą i mieć pewność zatrudnienia w innych firmach. A przedsiębiorczością facet zawsze może się wykazać w inny sposób np. odkładając pieniądze na wspólny wymarzony urlop 🙂
Facet musi zarabiać więcej, niż kobieta. Z pewnością więcej, niż ja, bo inaczej może z głodu nie umrzemy, ale o jakichkolwiek życiowych przyjemnościach moglibyśmy zapomnieć 😛 Nie wspominając o swobodnej decyzji posiadania potomka… Był taki okres w moim życiu, kiedy zarabiałam więcej od mojego ówczesnego partnera. Czułam się z tym FATALNIE. Gdzieś mi nawet przemknęło przez myśl, że jestem z nieudacznikiem. Może za mocno się zagalopowałam, ale jakby przyjrzeć się bliżej zakresowi słowa „nieudacznik”, to chyba niestety coś w tym było. Poza tym badania wykazują (znów te badania), że mężczyźni lubią zarabiać więcej, niż kobiety. Nie tak dawno znajoma mi opowiadała, jak jej były już mąż robił jej wyrzuty, ponieważ kilka razy przyniosła do domu więcej pieniędzy, niż on. Właśnie. A jeśli tak mu to przeszkadzało, to mógł się mocno postarać, żeby jednak przynosić więcej pieniędzy (iść do dodatkowej pracy na przykład).
Musi być kulturalny. Błagam. O takich oczywistych kwestiach nawet nie ma się co rozpisywać. Szkoda mi świeżo umalowanych na czerwono paznokci 😉
Facet musi być mądrzejszy ode mnie. Bingo. No niestety, ale BINGO. Inteligentny facet mi imponuje. Zmusza mnie do rozwijania się, do poszerzania swojej wiedzy. Jakbym miała w domu faceta, który tępo spogląda w komputer lub telewizor a jego wiedza ogranicza się do wiedzy o wynikach meczów wszelakich, to no cóż… Umarłabym.
Powinien być męski. Autorka co prawda kasuje facetów z brodami, ale ja nie mam nic przeciwko (chyba że byłaby to broda a la Mikołaj). Już wspominałam o tym, że wolę faceta „drwala”, niż metroseksualnego, który przed wyjściem z domu spędza przed lustrem więcej czasu ode mnie. To ja mam być ozdobą faceta a nie on moją. I oczywiście musi mieć masę zachowań typowych dla faceta: na przykład nie panikuje na widok pająka, tylko go LIKWIDUJE. Zepsute drzwiczki od szafki naprawia a nie prosi o pomoc tatę no i na pewno nie ucieka, kiedy jego dziewczynę napastuje jakiś typ…
Mężczyzna musi akceptować i wspierać. To chyba bardzo ważne… Skoro chce ze mną być, to chyba jest to naturalne, że mnie akceptuje, prawda? To samo zresztą działa w drugą stronę… Nikogo nie zmienimy na siłę a próbując to zrobić, tylko doprowadzimy tą drugą osobę do depresji. Chyba że ta druga połówka jest zakompleksiona i bardzo lubi tylko przytakiwać. To gratuluję. Chociaż w sumie… to ich sposób bycia i życia. Jeśli daje im to jakieś poczucie bezpieczeństwa na przykład, to proszę bardzo. Choć nie powiem, że nie jest mi takich osób autentycznie szkoda…
Tak może troszkę na podsumowanie… Pamiętacie Wiecznie Niezadowoloną? Zapytałam się jej, czemu nie zostawi swojego faceta, skoro ciągle sypia z innymi.
-Wiesz Chomikowa… On ma stabilną sytuację finansową. Nie powiem, że mało zarabia. Do tego jest inteligentny, kulturalny i towarzyski. Tylko w łóżku mało męski.