Mam mieszane uczucia.
Moja Rosi powiedziała kilka dni temu coś bardzo mądrego: „Chomikowa, nie myśl źle o moim kraju. Bułgaria i Bułgarzy to nie jest wcale takie zło wcielone. To praca w Bułgarii jest straszna”.
I ja się pod tym podpisuję rękoma i nogami.
Ostatnie dni były spokojniejsze. Wszyscy byliśmy spokojniejsi. Nie słyszałam naokoło siebie przekleństw we wszystkich możliwych językach i nikt bezczelnie nie wzruszał ramionami przy napotkaniu jakichkolwiek trudności.
Uniform zdejmowałam coraz częściej i coraz częściej się śmiałam. Miałam czas, żeby na spokojnie przyjrzeć się ludziom i miastu. I miałam czas zjeść lunch 😀
-Chomikowa! Jeeeezu! Ty lunch jesz!- przyuważył mnie Prawie Idealny- za chwilę te twoje 5 kg, które tutaj zrzuciłaś, znów wejdą ci w biodra.
I się zaśmiewa z moich własnych niedawno wypowiedzianych słów. Podły 😛 Ale i tak go uwielbiam 🙂
Idę na ostatni dyżur do jednego z moich ulubionych hoteli. Uwielbiam ludzi, którzy tam pracują. Pomocni, uśmiechnięci, pełni energii. Wszystko to, czego mi brakowało przez ostatnie miesiące. Z bólem serca opuszczam ich hotel.
-Chomikowa, o której masz jutro autobus na lotnisko?- pyta Dan.
– O 17.00
-I jutro już do nas nie wejdziesz?
-Raczej już nie dam rady- odpowiadam. I wcale nie jest to prawda, że nie dałabym rady. Dałabym, ale lepiej dla mnie samej, żebym to zamknęła dzisiaj.
-Ale dzisiejszy wieczór masz wolny?
Mam. To znaczy nie mam. Wcale nie mam wolnego wieczoru. Powinnam się spakować, powinnam iść na imprezę i powinnam…
-W sumie wolny.
Wieczór był wyjątkowo ciepły.
Zobaczyłam miasteczko z zupełnie innej strony. Przedmieścia okazały się pełne zieleni i idealnej ciszy przerywanej tylko naszym śmiechem i tysiącami słów. Światła miasta mieniły się z daleka tysiącami kolorów. Byłam kompletnie zaskoczona tym, że może być… tak jak powinno.
Obudził nas powiew wiatru o wschodzie słońca.
Noc jak z filmu.
Zawsze za krótka.
-Dziecko, tylko ty niczego nie zostaw w tej Bułgarii, żebyś potem nie musiała tam nigdy wracać-prosi mnie przez telefon Rodzicielka.
Kiedy ja tam… zostawiłam kawałek duszy…
niedziwne,że zostawiłaś tam kawałek duszy…to przecież 4 miesiące…ważne,że czujesz się spełniona 😉 wracaj szczęśliwie i się proszę zameldować 😉 i już widzę rozpacz w oczach Twojej Rodzicielki jak zobaczy taką wychudzoną Chomikową – pierogi,golonka czy co tam najlepiej tuczy ?:D
Jaka golonka??? Ja chcę JAJKO NA MIĘKKO!!! Na golonkę też przyjdzie czas 😉 I zaraz te 5 kg mi znów w tyłek wejdzie. Szlag by to.
Rafaello…;D
fakt…ponoć białe pogrubia:D 😉
to co – mam zostać afroamerykaninem, by być szczuplejszym??:D
ha ha ha 🙂 odstawić colę albo gorzka czekolada,tak 70 % kakao musi być 😉
Cola jest czarna… zatem – czarny też pogrubia;D
ha!trzeba wiedzieć,które czarne wybrać – ot,cała filozofia 😉
o tyłek trzeba dbać,żebyś miała siłę nim trzaskać 🙂 😉
haha. Spokojna Twoja 😉 Mam czym trzaskac nawet i teraz 😉
Jestem pewna że twoja mama ma już plan żywieniowy na twój powrót ułożony
Żebyś wiedziała 😉 Już wepchnęła we mnie kopytka 😀 To znaczy wepchnęła to nieodpowiednie słowo… Sama je wciągnęłam… ;P
jak rozumiem już w domu cała i zdrowa 🙂
cała, zdrowa i nażarta 😉
„Kocham Ciebie nie na żarty!!
– Ja też jestem głodna…”
Ot taki sucharek;D
Fajnie, że już jesteś w domu;)
Haha.
Ja też się cieszę 🙂 :-*
Coś chyba przegapiłam…Kim jest Dan i … jest coś oprócz tego, że on jest z jakiegoś dalekiego kraju, co nie pozwoliłoby mu stać się Tym Idealnym? Ostatecznie lepiej może zaryzykować niż żałować… Nawet jeśli jest tysiące powodów przeciw i tylko jeden za pt. „bo tego chcę”, to może ten jeden jest wystarczający.
ojjjjj napisałaś coś bardzo mądrego i ważnego,niby to takie proste i oczywiste ale… „bo tego chcę „- wdrażam w moje poparane życie 😉
Prawda? 🙂
Kilka razy wdrożyłam te słowa w życie. Choć na krótko,to zawsze ubarwiały mi tygodnie.
kurcze a ja nie…zawsze inni byli ważniejsi…czas to zmienić i zadbać o siebie 🙂 a co mi szkodzi spróbować 😉 hmmmm ubarwiły Ci tygodnie powiadasz?coś więcj?;>
Później żałowałam, że to były aż tak długie tygodnie 😉
rozbroiłaś mnie… 🙂 ale ja mimo wszystko zaryzykuję 😉
Oczywiście! „bo ja tak chcę!” 🙂
jak mi tego brakowało 🙂 😉 Chomikowa wróciła! nareszcie 🙂
🙂
Czujna Jane 😉 Faktycznie-Dan miałby spore szanse stać się Idealnym,ale pewnych spraw się niestety nie przeskoczy.
Chomikowa nadal singielką 😛
Nie ma problemów nie do rozwiązania. Jednak jeśli obydwoje nie chcecie próbować to… no trudno. Czekamy na tego jedynego dla Chomikowej.
Zupełnie bym się nie zdziwił, gdybyś w przyszłym roku znów wybrała się tam zostawić kawałek duszy… albo zabrać ten, który zostawiłaś ;-). A skoro już wróciłaś do naszej pięknej krainy mlekiem i miodem płynącej… to co, w przyszłą sobotę poranna kawa na parkingu pod centrum handlowym :-P?
Uwielbiam parkingi! Wiesz czym mnie skusić 😉 😛
Ucięłaś… dobrze… nie zachowałem ostrożności i zaraz by było zdemaskowanie :->.
Ja wiem, że uwielbiasz parkingi :-D. W takim razie resztę szczegółów uzgodnimy mailowo :-P.
Nu,nu! 😉
Mea maxima culpa :->
to niesprawiedliwe 🙁 można prosić o wpis o facetach – łajzach ? proszę proszę proszę… 😀
Kurczę, za mało doświadczenia ostatnio haha
jeszcze Ci mało? masochistaka 🙂 😉
kocham się…MASOCHISTKA 😉
chyba coś dzisiaj ze mną nie tak 😀 kocham siebie miało oczywiście być 😉
eee… jaka jest różnica między „się” a „siebie”??;>
a nie?ok – mi/mnie ale kochać się a kochać siebie to chyba różnica…matko kochana…podpuszczasz mnie!
gratuluję – zorientowałaś siebie ;D
mogę zorientować siebie ale zdecydowanie wolę kochać się…
słuszne podejście;)