Jestem kobietą. Może i nadzwyczaj wielką, ale nadal kobietą 😛 Córką, pasierbicą, wnuczką, przyjaciółką, koleżanką, właścicielką, pracownicą, podróżniczką, pasjonatką, blogerką, nauczycielką, wariatką, oazą spokoju. Byłam dla kogoś pomyłką, kochanką i niedoskonałością. Nigdy nie byłam czyjaś. Zawsze byłam swoja. Mimo wszystko swoja i na zawsze mimo wszystko taka zostanę. Nigdy dla nikogo przeszkodą. Zawsze oparciem, nigdy problemem.
Zawsze kimś.
Nikim.
To niesamowite w ilu rolach kobieta potrafi się odnaleźć.
To nieprawdopodobne do ilu ról potrafię się zmienić. Najważniejsze to zmienić się tak, żeby nic się nie zmieniło. Potrafię. Oczywiście, że potrafię. Bo to warte potrafienia.
Mam masę lęków. Począwszy od lęku wysokości (to tłumaczy brak obcasów na stopach 😉 ), skończywszy na lęku przed szpitalami. Ale jeśli tylko wiem, że warto, to wszystko przezwyciężę. Latam samolotami. W szpitalu pracowałam 3 lata.
DAM RADĘ, do cholery.
-Chomik, co robisz dzisiaj wieczorem?-pyta kumpela.
-Piekę babeczki i mięso.
-Przecież babeczki piekłaś wczoraj…
-Piekłam. Piekę i dzisiaj…
-Przecież nienawidzisz kuchni.
-Nienawidzę. Ale piekę. Co prawda z k***ą na ustach, ale piekę. Nie będę spać, nie pomaluję paznokci i nie poczytam książki. Ale UPIEKĘ.
-Serio…?-pyta z coraz większym przerażeniem.
-Serio… WŁAŚNIE SERIO.
Odnajdę się w każdej roli. Ze spokojem przebiorę się w każdą sukienkę i przybiorę nową postać. Stanę się kucharką, inżynierką, treserką, sprzątaczką, pielęgniarką.
Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele innych ról. Za każdą powinnam dostać Oskara.
Nominację proszę.
Ja daję Ci nominację za każdą z tych ról! 🙂
Diękuję Aniu 🙂
hahahahahah…..babeczki robisz??? Świat się kończy 😛 😀
Oscar!!!:D
Za wszystkie role 🙂
Tež tak myślę, że się kończy… Zrobiłam 50 babeczek z czego 20 nadawało się do kosza. Tylko ja tak marnuję produkty 😛
uwierz mi, że nie tylko Ty 😀 😛 \
rany, czaisz, tak wkręcić Gesller a w kuchni my 😀 ja pitolę, odcinek roku 😀
Hahaha. Zgłaszamy się? Tylko po emisji już na ulicę bym nie wyszła 😛
Ciekawi mnie ta ku*wa na ustach… weź ją pogoń do roboty – co dwie kucharki to nie jedna;p (już nawet nie wnikam, jak się ona tam trzyma…;p)
Hahaha. Jeszcze byśmy się we dwie nie dogadały i co by było? 😉
Takie działanie z k…ą na ustach bardzo pomaga w pracy. Szczególnie, gdy się za bardzo z tą pracą nie identyfikujesz. Babeczek też bym nie upiekł, chociaż są rzeczy, które wychodzą mi wyśmienicie 🙂
jak nie babeczki, to może afroamerykanki? 😉
Byłoby gorzej 😉
Jak naprawa rur? 😉 Też z k…ą na ustach 😉
Zdecydowanie 🙂 Bez tej k. na ustach nigdy bym tych rur nie naprawił 🙂
Ale to jest ciekawe…Ile razy coś człowiek robi i nic mu nie wychodzi,to po takiej siarczystej „pani na ustach” tadam! Jest!Udało się! 😀
Dokładnie! Ileż ona prac uratowala 😀
Hahah. Tak jak wspomniała Tati-bez tej pani na ustach wiele rzeczy by się nie udało 😉
To ode mnie dostajesz nominację do Oskara za to,że się nie poddajesz i mimo przeciwności losu nadal się uśmiechasz.I za kur#ę na ustach 😉
Wiedziałam, że od Ciebie mogę liczyć na nominację ;):*
Łap zatem swojego Oscara;)
http://cdn.quotesgram.com/img/82/37/1306298078-51hxg2W6L7L__SX500_.jpg
Mogłabym się do niego przytulić 😉
polecam film – świetna komedia;)
Widziałam 🙂