uprzejmie donoszę…

źródło:własne

…ale się brzydzę…

Sygnalista… to nowa aplikacja mobilna, która ma ułatwiać zgłaszanie wszelkich form naruszania prawa (sic!) Jednym plikiem lub  zdjęciem można zgłosić błędne parkowanie, chamstwo na drodze. Ba! Korupcję można zgłosić i szerzącą się mowę nienawiści. Wystarczy w takim razie jak sfotografuję pasek TVP??? Przepraszam za złośliwość. Nie mogłam się powstrzymać.
Twórcy tej magii próbują nas przekonać, że aplikacja ma tylko pomagać w spełnianiu swojej obywatelskiej powinności.
Mam rozumieć, że moją obywatelską powinnością jest DONOS?

Program jest oczywiście bezpłatny. Po uruchomieniu aplikacji wyświetla się jednak komunikat o wprowadzeniu płatnych opcji po 90 dniach od rozpoczęcia użytkowania. Twórcy zapewniają, że sama aplikacja pozostanie darmowa, a płatności będą dotyczyć funkcji w wersji premium. Myślę jednak, że za chwilę wprowadzą odpowiednie „levely”, które na przykład za zdobycie 100 pkt. za konkretne donosy pozwolą na darmową kontynuację aplikacji. Aż w końcu zostajesz MASTER DONOSICIELEM i w Pałacu Prezydenckim otrzymujesz odznakę MASTER SYGNALISTY.

Zawsze wychodziłam z założenia, żeby się nikomu w czyjąś robotę nie wpierdzielać. Policja jak ma robić swoje, to niech robi. Lekarzowi w jego robotę wpierdzielać się nie będę przecież, to mam tak robić Policji lub Straży Miejskiej? Mojemu nowemu wice dyrektorowi za wtrącanie się w moją robotę zafundowałam zjebkę. Nie wiem jak miałabym w takim razie wtrącać się w robotę kogoś innego.

 

A może się jednak mylę?
Tyle jest tego zła na tym świecie i w tym naszym smutnym kraju, że może jednak powinnam aplikację zainstalować? Może powinnam informować odpowiednie służby, Urząd Skarbowy o złu, które się szerzy? Może powinnam wysyłać pismo do Urzędu Skarbowego po każdym weselu, w którym uczestniczyłam, że wesele się odbyło tego i tego dnia a Para Młoda na moje oko zebrała tyle i tyle i to Z PEWNOŚCIĄ jest kwota, którą powinni się z urzędem rozliczyć? Może będzie wtedy na świecie lepiej? Może naszym pięknym kraju będzie wtedy w końcu lepiej…?

16 odpowiedzi na “uprzejmie donoszę…”

  1. Cześć
    Widzę pijanego, który wsiada za kierownicę i rusza z piskiem opon.
    I … nic nie robię, bo przecież brzydzę się donosem.
    O to chodzi?

  2. Niekoniecznie… W tak wyjątkowych sytuacjach dzwonisz na Policję. Podajesz numery rejestracyjne. Na to samo wychodzi. Aplikacja nie jest potrzebna.
    Tu chodzi o to, że mając aplikację w telefonie jest Ci bardzo łatwo donieść o wszystkim- jak ktoś źle zaparkował, jak ktoś rzucił soczystą kur*** na kogoś na mieście. Aplikacja bardzo Ci to ułatwia. W innych wypadkach ludziom się „nie chce”. Szkoda im czasu na robienie zdjęc i wysyłanie pism do odpowiednich służb. I w sumie dobrze. Kto nigdy nie popełnił żadnego wykroczenia niech pierwszy rzuci kamieniem.

    1. Są kraje, w których donos pełni funkcję hmmm …. społeczną.
      Znaczy się ludzie pilnują siebie na wzajem. Dzięki temu są dzisiaj tam, gdzie są.
      Taki przykład. Lata temu zdarzyło mi się pojechać z kolegą do Zachodnich Niemiec. Przejeżdżając „w pobliżu” zaproponował odwiedzić człowieka, u którego pracował kilka razy podczas wakacji w czasach studenckich.
      Lato, przyjechaliśmy na podwórko, on chodzi po obejściu, woła faceta po imieniu, zagląda tu i tam. Nic, nie ma człowieka.
      Trudno jedziemy do jego rodziców, którzy mieszkają na drugim końcu wsi, Dwa domy dalej na ławeczce siedziało dwóch dziadków. Kolega mówi „nie zdziw się, jak nas zatrzyma policja zanim dojedziemy do domu jego rodziców”.
      Nie zatrzymała, ale poszukiwany przez nas facet przyjechał do rodziców dosłownie 10 minut po naszym przybyciu. „Wiem, że byliście u mnie, sąsiedzi mi donieśli”

      Dla równowagi.
      Kiedyś w Internecie pisali, że z roku na rok skarbówka zwiększa ilość kontroli. Zwiększa na skutek donosów. Kto najczęściej donosi: były (lub w trakcie rozwodu) współmałżonek, sąsiad, kolega z pracy, albo najbliższa rodzina…

      Donos. To samo słowo, a opisuje tak skrajne postawy…

      1. Jak ktoś by mi doniósł, że ktoś interesuje się moim domostwem,to bylabym szczęśliwa ?
        Tutaj chodzi o coś innego… Informowanie służb o złym parkowaniu czy fakcie,że sąsiad kupił lepszy samochód lub ktoś kogoś zwyzywał na ulicy jest dla mnie… No lekkim przegięciem. Wyjściem z sytuacji jest zwiększenie patroli a co za tym idzie zwiększenie im płacy i warunków pracy a nie robienie aplikacji…

        1. Dla przykładu inny przykład na donos, opowiadał inny znajomy.
          Kilka lat temu w Danii, siedzieli koledzy przy grillu, towarzystwo międzynarodowe.
          Po imprezie siadają do samochodu i nie ujechali kilkuset metrów jak zostali zatrzymani przez policję.
          Donos, nietrzeźwy za kierownicą. Kontrola wykazała, że kierowca był jednak TRZEŹWY.
          Panowie policjanci, zaraz po kontroli zapukali do autora donosu (sąsiad gospodarzy) i facio musiał ponieść konsekwencje nieuzasadnionego wezwania policji…
          Ech… inny świat 🙂
          Życzę żeby nie donosili i żeby nam donoszenie po głowach nie chodziło …

          1. Do donosów nie jest potrzebna aplikacja jak widać.
            Przyszywany kilka dni temu nie kupił biletu parkingowego. Zdążył, nie zdążył. NIEWAŻNE. No nie miał. Tydzień potem dostał mandat listem poleconym. Po kilku telefonach pani z Zarządu Dróg i Transportu poinformowała Go, że zgłoszenie pojawiło się dzięki INICJATYWIE OBYWATELSKIEJ po otrzymaniu telefonicznego zgłoszenia. Zobacz- aplikacja WCALE nie jest potrzebna 🙂

            1. Mnie dzięki tej „inicjatywie obywatelskiej” dwa racy holowali samochód spod przedszkola + 1 raz blokada na kołach. I to w dwóch różnych częściach wielkiego miasta. I to jak mi tłumaczyła przemiła pani ze SM „proszę pana, dostaliśmy zgłoszenie telefoniczne, więc musieliśmy przyjechać i zareagować”
              Tej samej „inicjatywie obywatelskiej” po prostu solą w oku było przedszkole (a w zasadzie przedszkola – bo to dwa były), ale tejże samej IO, już nie przeszkadzały zas…ne przez psy chodniki, i te same moherowe babcie spokojnie wyprowadzały swoje sierściuchy żeby się wyp….różniły czy to na trawniku, czy to na chodniku …
              Ech..
              PS. I to w czasach, zanim nam jeszcze się obecna władza śniła, i to w mieście, w którym rządziła, rządzi i pewnie jeszcze rządzić będzie opcja zupełnie przeciwna do jaśnie nam w kraju obecnie panującej … a niech będzie OPCJI…

              1. 😀 😀 😀 No widzisz… aplikacja wcale nam nie jest do niczego potrzebna 🙂 I ja nawet nie wiem czy politykę chcę w to tak mocno mieszać. Jedyne co dostrzegam to to, że ludziom coraz łatwiej przychodzi to donoszenie. Czy jest to „wina” obecnej władzy? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi,

              2. Myślę, że to nie tyle wina władzy, a sparszywienia/zdziczenia/ obyczajów. Ale czego się spodziewać po ludziach oglądających „Rolnik szuka żony”, „Jaka to melodia”, „Zdrady”, „Nagie randki” i… wiele, wiele, wiele innych „mądrości” z TV?
                Od niedawna pracuje ze mną facet, codziennie, ogląda na komórce podgląd z kamery w żłobku swojego dziecka. Co drugi dzień słyszę
                „zobacz co ta baba wyprawia? oooo ja się zapytam, czy to tak może być? Czy to tak być powinno, OOOOO ja MUSZĘ zwrócić pani uwagę”
                Po co aplikacja? Wystarczy kamera. Potrzeba na donos istnieje i ma się dobrze

  3. Żyłam w czasach słusznie minionych,ale nie przypominam sobie takiej zachęty do donosicielstwa.Dobrze ,że młodzi mają właściwy stosunek do tego rodzaju praktyk,brawo dla Ciebie.Co do TVP to trzeba uważać,bo mężczyzna ,który zarzucił szerzenie propagandy politycznej,został oskarżony przez telewizję o zniesławienie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.