Coraz bardziej się boję…
Boję się nadchodzących miesięcy.
Boję się nas. Tego, jacy jesteśmy. Egoistyczni, egocentryczni, pełni pogardy na to, co się dzieje dookoła. Boję się naszej ignorancji i nienawiści do czarnych, Żydów, ciapatych, pedałów i lesb.
Patrzę z coraz większym niepokojem na fakt, że nic nas nie interesuje. Mamy w dupie to, że jest łamane prawo. Mamy w dupie naukę, kulturę i pomoc innym. Nic. Po prostu nic nas nie interesuje.
Boję się.
Boję się skutków naszego zacofania.
Boję się zimnych, cichych i długich nocy. Tych wieczorów bezramion, w których znajdę ukojenie i bezpieczeństwo.
Też się boję. Jestem przerażona tym wszystkim…
Dobrze,że jest jeszcze w niektórych z nas lęk. Ale nic z tym nie robimy. Nic. I to jest przerażające.