W drodze do babci (jak ten Czerwony Kapturek) minęłam ekipę filmową. Znowu pewnie jakiś serial. Seriali u nas w kraju pełen wachlarz.
Przeszył mnie bardzo nieprzyjemny dreszcz.
W drodze do babci (jak ten Czerwony Kapturek) minęłam ekipę filmową. Znowu pewnie jakiś serial. Seriali u nas w kraju pełen wachlarz.
Przeszył mnie bardzo nieprzyjemny dreszcz.
Byłam przekonana, że jeśli chodzi o randki, to przerobiłam już wszystkie scenariusze. Począwszy od sieroty boskiej, skończywszy na Don Juanie a przechodząc przez pana Pożyczkę i pana Kici Kici (wspominałam o nich na fb), i Artystę, który tak pokochał w ciągu tygodnia Tajkę, że się z nią ożenił…
Otóż nie. Byłam jednak w błędzie. Czytaj dalej „na kocyku, z truskawkami… pięknie miało być”
Jakiś czas temu wybrałam się z moimi dziewczynami na jednodniową wycieczkę. Dużo czasu na opowieści, wyśmianie życia i określenie planów na przyszłość bliższą lub dalszą.
Oczywiście musiał się również pojawić temat prób odnalezienie swojej miłości.
-Z kim ty tak ostatnio pisałaś te smsy, że nie można się było z tobą skontaktować? Opowiadaj kochana!- jak zwykle moja ciekawość bierze górę 😉
-A daj spokój. Umówiłam się z takim jednym, ale to była kompletna porażka.
-Ale CZEMU?- wnikam w temat, bo wiem, że koleżanka należy do bardziej wybrednych kobiet, niż ja, więc chcę wiedzieć czemu kolejny facet okazał się niewypałem.
Tak zaczyna się opowieść samotnej kobiety, która stara się znaleźć człowieka, z którym mogłaby ułożyć sobie życie i kupić w końcu swoje wymarzone mieszkanie z dala od rodziców.
” Szłam po chrześniaka do szkoły. Pod szkołą zbiórkę miała akurat jakaś klasa a on był jej wychowawcą. Zgadaliśmy się i umówiliśmy na kawę .* Wczoraj spotkaliśmy się w tej mojej ulubionej kawiarni. Wiecie, nawet fajnie było- wesoło. Przyszedł zadbany, wyszykowany. Mówię wam, że naprawdę było fajnie! Gadaliśmy ponad 3 godziny i poszliśmy na spacer do parku. W trakcie randki zadzwoniły do mnie moje dziewczyny z pracy.** No chciały się ze mną spotkać akurat tego wieczoru. Facet słyszał rozmowę, więc zaproponował, żebyśmy się wszyscy spotkali na jakieś piwo.***
I oczywiście jedno, piwo, drugie… On się zaczął robić odrobinę nachalny i widząc, że nie jestem aż tak pozytywnie nastawiona na jego gesty, zajął się Magdą. Z knajpy wyszli razem. Ot, TYLE.”
Wybucham śmiechem.
Zła reakcja, bo koleżanka od nieszczęśliwej randki karci mnie wzrokiem. Co ja na to poradzę, że już tak mam i wybucham śmiechem wtedy, kiedy nie powinnam?!
-Chomikowa, to NIE JEST ŚMIESZNE!- nadal mnie karci.
-Wiem mała, wiem… Ale ja nawet nie jestem zaskoczona! Bawi mnie to, że takie rzeczy nadal się zdarzają i to, że na szczęście nie ja jedna przeżyłam randki z koszmaru.
-Ja bardzo dziękuję za takie randki. Ile może być niepowodzeń???-widzę, że zaczyna ją ogarniać lekka frustracja.
-Mała, a która to twoja randka po tym całym nieszczęsnym Radku?**** Trzecia? Czwarta? Wybacz, ale doświadczenie w nieudanych randkach dopiero zbierasz i wierz mi, że może być gorzej. A poza tym lepiej, że ten facet okazał się debilem już teraz, niż za rok lub dwa, prawda?
-No prawda, prawda.
Z tej całej opowieści znalazłam dla siebie JEDNO duże pocieszenie- nie tylko ja przyciągam
a) nieudaczników życiowych
b) rasowych dupków
———————————————————————————————————
*zaskoczona jestem niemiłosiernie, że ta dziewczyna wychwyciła jakiegoś gościa ot tak- po prostu
**pytanie: kto odbiera na randce telefony od znajomych…
*** WTF????
**** facet mamił ją i kręcił przez prawie 5 lat. Dziewczę się ogarnęło dopiero wtedy, jak kretyn powiedział jej, że bierze ślub (nie z nią oczywiście)