zwiedzamy i odpoczywamy na Rodos

Kto myśli już o urlopie w jakimś ciepłym, słonecznym miejscu a jednocześnie mniej egzotycznym, niż Tajlandia, ale tak samo pięknym? 🙂 Wiem, że myślicie, wiem 🙂 Dzisiaj polecam wyspę Rodos. Sezon na tej przepięknej wyspie już się rozpoczął (w tej chwili w ciągu dnia temperatury oscylują między 20-24 stopniami, ale woda jest jeszcze chłodna- ok.18 stopni) i póki nie ma letnich upałów sięgających ponad 40 stopni, lećcie na Rodos 🙂
Wcześniej już pisałam o hotelach, które warte są zwrócenia uwagi http://niecodzienne-notatki.cba.pl/kopia/2017/01/24/informacje-o-rodos-cz-2-hotele/
Dzisiaj opiszę Wam miejsca, które naprawdę warto zobaczyć oraz te, które są modne, ale… przereklamowane 😉

Co zwiedzić?
Z całą pewnością stolicę wyspy- Rodos. Powstało w 406 r.p.n.e. i przez ponad

źródło:własne (Stare Miasto)

200 lat było ośrodkiem kultury i sztuki. Mniej więcej w tym okresie powstał też legendarny Kolos Rodyjski, który stał oczywiście w rodyjskim porcie. Stare Miasto, które znajduje się zaraz przy porcie to dla mnie perełka antycznej historii. Ilość muzeów, które powinno się zobaczyć oraz Pałać Mistrzów to cuda dla miłośnika historii. Poza tym sam spacer po „starówce” jest bardzo

źródło:własne (Stare Miasto)

przyjemny- masa starożytnych malowniczych uliczek, tawerny i sklepiki na pewno wprawią każdego w wyjątkowy nastrój. 🙂 Oj, co ja się rozpisuję- sam fakt, że Stare Miasto zostało wpisane na listę UNESCO powinno być motywacją do jego zwiedzenia 🙂
W Nowym Mieście natomiast można już skosztować prawdziwego hałaśliwego miejskiego i dyskotekowego życia. To tam robi się zakupy, tam można coś zjeść (ale na prawdziwe greckie jedzenie to może niekoniecznie) i tam można się zabawić…
Z portu wzdłuż wybrzeża prowadzi droga na akropol (znajduje się na obrzeżach miasta Rodos), który był dla mnie…prawdziwą niespodzianką. Przez 5 miesięcy

źródło: własne (kolumny świątyni na akropolu, akurat w renowacji…)

pobytu na wyspie, słyszałam o tym miejscu bardzo NIEWIELE. Dotarłam tam w końcu we wrześniu. Na terenie oddanym do zwiedzania spotkałam tylko kilka osób i jakąś małą nędzną wycieczkę (prowadzoną nota bene przez moją zakochaną w  Grecji koleżankę), co pozwoliło mi się prawdziwie rozkoszować tym miejscem. Akropol odkryto dopiero w 1916 r. Centralne miejsce na wzgórzu (niewielkim) to 3 ocalałe kolumny świątyni

źródło:własne (stadion)

Apollina. Po lewej stronie od podnóża akropolu można zobaczyć hellenistyczny stadion (naprawdę w ŚWIETNYM stanie) a jak macie jakieś pytania, to na terenie przeznaczonym do zwiedzania jest zawsze jakiś pracownik, który chętnie (za darmo) opowie Wam historię tego miejsca.

źrdóło:własne

Z akropolu rozciąga się bajeczny widok na Stare Miasto oraz na morze i wyspę Symi (jak najbardziej też warto popłynąć, bo jest kolorowa i urokliwa)
Zaznaczam jednak, że ten akropol jest dla osób, które interesują się historią. Z pewnością większe „achy i ochy” mogą nas złapać na akropolu w mieście Lindos, ale jeśli macie czas i ochotę, to naprawdę POLECAM.
źródło:własneOd akropolu w mieście Rodos kierując się na południe wyspy, po drodze warto zatrzymać się w historycznej miejscowości Kamiros (wejście płatne). Początki miejscowości sięgają już XVI w.p.n.e . Zaraz po Rodos i Lindos, Kamiros było największą osadą na wyspie. Miasteczko niestety nawiedziło wiele trzęsień ziemi i nie dało rady podnieść się z ruin po ostatnim z nich. Do

źródło:własne

Kamiros dotarłam razem z Blondyną i był to jeden z najfajniejszych dni spędzonych na wyspie 🙂 Byłyśmy tak samo zauroczone tym miejscem jak i zaskoczone. Nie mogłyśmy się powstrzymać przed robieniem dziesiątek zdjęć, bo widoki z miasteczka są przepiękne. Poza tym sam spacer po siatce uliczek i widok fundamentów starych domostw zrobił na nas bardzo duże wrażenie. Na okolicznych wzgórzach znajdują się cmentarze, na których chowano ludzi od czasów minojskich.
Główna szosa biegnąca na południe wyspy, prowadzi z Kamiros wzdłuż wybrzeża przez osadki rybackie i obok dzikich plaż (niestety kamieniste, ale kolor morza bajeczny), aby doprowadzić nas do kolejnych miejscowości. Jedną

źródło:własne (skała z ruinami z oddali)
źródło:własne (droga na szczyt)

z tych, w których warto się zatrzymać jest z pewnością Monolithos, które swoją popularność zyskało dzięki samotnej skale, na której stoi zamek joannitów. Samochód można zaparkować u stóp wzgórza a na sam szczyt prowadzą schody. Droga na sam szczyt jest przepiękna a meta jeszcze piękniejsza. Co

źródło:własne (widok ze szczytu)

prawda mury zamczyska i kapliczka to wszystko, co można „zwiedzić”, ale krajobraz ze szczytu na morze jest wart wszystkiego 😉 Poza tym powiem Wam w tajemnicy, że jest to miejsce uznane za najbardziej romantyczne na wyspie 🙂 Na zachód słońca, to TYLKO tam 🙂 Wejście na szczyt za free 🙂
Na południe od zamkowego wzgórza (jedziemy cały czas BAJECZNĄ drogą przy wybrzeżu,) jest jedna z moich ulubionych plażyczek Alyki Beach. Na pewno nie jest to plaża na posiedzenia z

źródło własne (niestety fota zrobiona z telefonu…)

dziećmi, ale na pewno jest bardzo USTRONNA. Plaża jest kamienista a fale po tej stronie wyspy spore, ale nigdzie indziej na wyspie nie znajdziecie tak dyskretnie pochowanych plażowych leżaków między skałkami 😉 Opalanie topless? Jak najbardziej TAM 🙂 Namiętne spotkanie z ukochaną/ukochanym? TAM 🙂 Święty spokój? Właśnie TAM 🙂

źródło: własne

I teraz UWAGA! Jeśli chcecie zjeść najpyszniejsze, PRAWDZIWIE greckie i domowe danie, to TYLKO w Monolithos u mojej ukochanej Greczynki w tawernie Christos Corner. Tawerna wygląda jak… JEDNO WIELKIE NIC, ale niech nie zmylą Was pozory! Jedzenie serwowane przez właścicielkę jest MEGA.

źródło: własne

Raz w tygodniu pokonywałam prawie 40 km w jedną stronę, aby zjeść coś przepysznościowego właśnie tam 🙂 Kiedy była u mnie w odwiedzinach Rodzicielka, na kolację zabierałam ją właśnie tam. Była zachwycona a z właścicielką mimo braku znajomości języka od razu się pokochały 🙂 Jeśli ktoś z Was wybierze się tam na kolację

źródło: własne

(niestety zamykana jest o 20.00) lub obiad, to proszę powiedzieć, że trafiliście tam dzięki tej wysokiej dziewczynie z Polski 🙂 Zaserwują Wam domowe, świeże pyszności 🙂
Z Monolithos kierując się dalej na południe, nie można pominąć NAJPIĘKNIEJSZEJ plaży na wyspie, o której znów… mało kto wie. Aby dotrzeć do Limni Beach, musimy przejechać przez wieś Apolakkia. Jakieś 2 km za nią jesteście… w niebie a przy odrobinie szczęścia może zobaczycie

źródło:własne

żółwie kareta 🙂 Rodzicielka docierając na plażę ocierała łzy zachwytu 🙂 i wcale się jej nie dziwię… Plaża jest piaszczysta i idealna dla dzieci. Tak samo, jak zatoczka przy plaży z leżakami. Leżaki za jedyne 4 EUR. Idąc spacerkiem po plaży trochę dalej, już nie spotkacie żadnego turysty. Idealne

źródłO;własne Limni Beach

miejsce dla ciszy i dla rozkoszowania się pięknem 🙂 Ale uprzedzam, że w tych miejscach fale są już większe a woda głęboka.

źródło:własne Limni Beach (spacerkiem dalej)

Kąpiele morskie raczej dla zaawansowanych. Ale ZDJĘCIA! Zdjęcia najpiękniejsza z plaży zrobicie właśnie TAM 🙂 Dla kobiet, które pragną na fejsie pochwalić się pięknymi widokami i nie tylko pięknym ciałem 😉 polecam to miejsce z czystym sumieniem 🙂
W tym miejscu dotarliśmy już prawie na samo południe wyspy.

Chomikowa na Limni Beach 😉

Niżej jest tylko Prasonissi, ale to już kiedyś pisałam, że to miejsce jest tylko dla maniaków sportów wodnych. Bo dla widoków to nie wiem czy warto tam jechać. Na plażowanie i jedzenie też niekoniecznie. Ja byłam troszkę rozczarowana tym słynnym połączeniem dwóch mórz… Ale dla amatorów sportów wodnych jak  najbardziej TAK 🙂
Po wschodniej części wyspy Rodos miejscem, które trzeba KONIECZNIE zwiedzić jest na pewno Lindos 🙂 Zachwycałam się tą miejscowością tutaj na blogu już nie raz… Jest to zaraz po Rodos najstarsze i najpiękniejsze miasto złożone z cudnych białych domków i ze wspaniałym akropolem. Droga na akropol zaczyna się obok

źródło: własne (Lindos wieczorem)

zagrody z osiołkami. Na samym początku trzeba się przeciskać między straganami, ale później droga jest przyjemniejsza. A sam szczyt! 🙂 Piękny 🙂 Choć na pewno nietani… Ale to tylko z samego szczytu widać Zatokę świętego Pawła, która przybiera kształt serduszka 🙂 I to w tej zatoce cały świat chce brać ślub 😉
Lindos POLECAM. Zakochacie się w tym miejscu, tak samo jak ja 🙂
Nie chce Was już dłużej zanudzać wspaniałością wyspy 😉 Poniżej wrzucam mapkę z zaznaczonymi plażami, które warto też zaliczyć. I zdradzę też tajemnicę- Siedem Źródeł nie warto „zaliczać”- w Polsce mamy ładniejsze źródełka. A „Dolina Motyli”… Hmmm… To może być atrakcja dla dzieci. Motyle to… ćmy. Co prawda jest ich pełno, ale… jakieś takie są smutne 😉 Szkoda czasu i pieniędzy…
To jak..? Kto wybiera się na Rodos? 🙂 🙂 🙂
jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to oczywiście postaram się na wszystkie odpowiedzieć. Z przyjemnością odpowiem też na maile. Mój adres to chomikowa@niecodzienne-notatki.pl

PLAŻE (warte zobaczenia i lenistwa)

11 odpowiedzi na “zwiedzamy i odpoczywamy na Rodos”

      1. Dzień dobry
        Czy nie ma już polskich słów .
        W jakim kraju jesteśmy ?
        Software updated ?
        Może na początek lekcje z języka polskiego.
        Kobieta Polka.
        Żałosne.

  1. Ech…?Rodos?piękna bajka pachnąca morzem, oliwkami i olejkami z drzew iglastych. Błogość?Byłam, widziałam i chciałoby sie jeszcze.

  2. Mi na Prasonisi nawet się podobało 🙂 Z początku też byłam trochę rozczarowana, gdy zobaczyłam plażę usianą śmieciami… Wystarczyło jednak, że oddaliliśmy się nieco i na wyspę. Dotarliśmy aż do latarni morskiej, skąd mogliśmy obserwować przepiękny zachód słońca 🙂

  3. Byłam na Rodos pod koniec września, więc temperatura była bardzo przyjemna, w sam raz na zwiedzanie :). Niestety, nie zobaczyłam tyle, ile bym chciała…. Na Rodos byłam zaledwie tydzień, z czego ponad połowę przeleżałam w łóżku, bo bardzo się rozchorowałam. Mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę i to nadrobię 🙂 Szczególnie jestem ciekawa tej dzikiej części wyspy, bo im dalej na południe, tym bardziej mi się podobało 🙂

  4. Generalnie Rodos piękna wyspa, ale to co mnie najbardziej zirytowało to opowiadanie o żółwiach które „można zobaczyć” przejechałam pół wyspy, aby dowiedzieć się od lokalnych mieszkańców z Apolakki, że nie wiedzą o istnieniu żółwi w tym miejscu. Może się raz na jakiś czas tam pojawią, ale raczej nie ma co liczyć, ze je zobaczymy. Tam zobaczyć żółwie to jak wygrać milion w totka u nas. Wyspa piękna, w lipcu upały 36 stopni, ale mnie to odpowiadało 🙂

    PS w południowej części wyspy gdzie możemy obejrzeć dwa morza jednocześnie, nie ma co liczyć, ze po przejściu góry która się tam znajduje będziemy mogli stanąć jedną nogą w śródziemnym, a drugą w egejskim, ponieważ nie ma tam zejścia do morza. Także jeśli komuś zależy na plaży to nie polecam 40 min spaceru po kamieniach 😉 Ale widok piękny

    1. Na każdyn wakacyjnym kierunku sa miejsca, o których się opowiada, że jest tam coś wyjątkowego a nie jest ? Żółwie kareta na Limni Beach jeśli się pojawiają, to na pewno nie w okresie letnim… A Prasonissi… mnie też bardzo rozczarowało. Bylam tam raz i nie chciałam wracać. Ale wyspa piękna ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.