najlepsze, co mogło mi się przytrafić w 2022

źródło: pixabay.com

Szlag by to… Dość późno to moje szybkie podsumowanie 2022 roku (bo i w sumie mało co jest podsumowywać), ale jednak szczeniak jest mega absorbujący i daje mi co najwyżej 10 minut spokoju. Jak z małym dzieckiem… Dobrze chociaż, że nie gada 😉

Wracając do tematu. Już wspominałam, że to był jeden z trudniejszych „roków” w moim życiu. Nowa „koleżanka” w pracy, która jest wampirem energetycznym, chodzącą nerwicą, która w niczym się ze mną nie zgadza i z którą absolutnie nie wychodzi nam współpraca… Walczymy ze sobą, nie współpracujemy. Tak- byłam u przełożonego. Kazał mi sobie radzić samej. Tak- znów jestem w procesie zawodowych zmian… Szkoda, że przez jedną osobę muszę znów przeorganizować swoje życie zawodowe, które przecież nie było ostatnimi laty takie złe.
W 2022 roku zaliczyłam kilka nieudanych randek. Facet, który pragnie założyć rodzinę i przez godzinę spotkania nie dał mi dojść do słowa. Nie był zainteresowany żadną kwestią z mojego życia. A na koniec zapytał kiedy się zobaczymy kolejny raz. Serio- powinnam od takich ludzi brać pieniądze za poświęcony czas wolnego słuchacza. Dla odmiany bardzo bawił mnie jeden 40-letni facet, który mi się zwierzył, że jedną z najodważniejszych rzeczy jakie zrobił w ciągu roku to było… kupno kocyka plażowego na Amazonie.
-Ale to był jakiś kolorowy? Różowy, czy w kwiatki czy jak?- Pytam zaśmiewając się prawie do łez.
-Nie no wiesz… taki niebieski, plażowy. Zabieram go nad morze-odpowiada najspokojniej w świecie.
Chwała, że mam duże poczucie humoru… Inaczej już dawno bym leżała w szpitalu psychiatrycznym.

Oczywiście próbowałam też stworzyć relację. Oczywiście nie wyszło. Kolejny raz się przekonałam, że mimo że facet przedstawia mi swoje dzieci i nawet rodziców to wcale nie oznacza, że jestem w jego życiu kimś ważnym. To niesamowite, że dorośli ludzie tak bardzo mylą miłość z pożądaniem. Ja sobie ze wszystkim poradzę, tylko tych dzieciaków mi szkoda.
U bliskich bardzo nieprzyjemne rozstania. Widziałam wiele łez i tuliłam przyjaciółki. O wojnie na Ukrainie nawet nie będę wspominać. Oj, zapomniałabym! No przecież! Po drodze jeszcze zostałam okradziona! 😀 Z konta zapieprzyli mi miesięczną wypłatę. Tak- zrobiłam wszystko, co trzeba. Policja DZIAŁA. Taaa…

Już miałam takie dni, że było mi wszystko obojętne. Dobrze, że mam swoją N. Obie zawsze możemy przytulić siebie nawzajem. Jestem pewna, że gdyby nie ona (nawet z tym swoim męczącym niepoprawnym optymizmem), to nie wiem gdzie bym teraz była…
Najlepsze co mnie spotkało to adopcja Miszki. Od wielu lat chciałam mieć psa, ale alergia mi na to nie pozwalała. Podjęłam decyzję o odczulaniu nawet jeśli miałoby mnie to kosztować miesięcznie setki złotych. Zrobiłam testy i się okazało, że już nie jestem uczulona! 😀 Tydzień później w tajemnicy przed Rodzicielką i Przyszywanym, przyprowadziłam do domu Miszkę. Popłakali się jakbym im co najmniej przyprowadziła do domu wnuka 😀 Chciałam mieć psa, z którym będę chodzić na spacery, robić słodkie zdjęcia, będę się do niego przytulać i kochać jak kocha wszystkie zwierzątka słynna Elwirka z Przygód Animków 😀
Cóż. Myliłam się.

źródło: własne


Miszka jest psim ADHD-owcem. Opanowała dom, ogród i sieje postrach na dzielni. Biega, podszczekuje, czasem warczy. W ciągu dnia nie śpi… „Przecież wszystko jest takie fascynujące! Może pańcia ma jakiś smaczek, może trzeba pogonić jakiegoś kota a poza tym jest piłeczka do zabawy, sznurek, tygrysek i lisek. A może chce mi się siku? Na pewno chce mi się siku! Zawsze mi się chce! A pańcia mi każe usiąść w spokoju choćby na minutę. Nie mogę przecież!”
Mimo wszystko kocham mojego pierdolca 🙂 To w obecnej sytuacji najlepsze, co mogło mnie spotkać 🙂


I tak minął rok.
MINĄŁ.
Od obecnego 2023 niczego nie wymagam. Sama będę sobie organizować życie. Mam znów siłę. Ale byłoby miło jakby mi po prostu w tym moim życiu nie przeszkadzał. Serio.
To wszystko.
Tych, których nie ma na fb jeszcze raz ściskam w tym nowym 2023 roku.

 

2 odpowiedzi na “najlepsze, co mogło mi się przytrafić w 2022”

  1. Dziękuję i nawzajem – składam Tobie i wszystkim Czytelnikom spóźnione życzenia świąteczne oraz noworoczne 🙂

    Przykro się czyta o Twoich problemach… także życzę Ci, by ten rok był dla Ciebie znacznie lepszy i żeby wszystkie problemy zniknęły, za to pojawiło się mnóstwo pozytywnych wydarzeń/przeżyć/wrażeń 🙂

    A dla mnie rok 2022 był udany: zmieniłem pracę na znacznie lepszą i utrzymałem się w niej, sporo jeździłem po Polsce, jest zauważalny progres w sprawach naukowych, ze zdrowiem w porządku. Więc nie mogę narzekać, lecz mam nadzieję, że ten rok będzie jeszcze pomyślniejszy (i już są widoki na to) 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.