Chyba przez całe moje życie nie usłyszałam tylu „wrzut”, co przez ostatnie 2 miesiące…. Że księżniczka (ale że śliczna, delikatna i urocza????); że pieprznięta (nigdy nie zaprzeczałam); że chora psychicznie (od dawana planuję wizytę u psychiatry- moja babcia bierze antydepresanty i nawet jak leje deszcz, to dla niej pogoda jest piękna); że nie mam ambicji (przemyślę to, kiedy będę określać swoje kolejne cele) i inne…….. Czytaj dalej „nawrzucali mi…”
wiem, jak to się stało
-Jak to się stało, że jesteś sam?- Pytam faceta, który sprawia idealnego i jest dla mnie dużym szokiem fakt, że nikogo do tej pory sobie nie znalazł albo, że żadna dziewczyna nie owinęła go sobie wokół palca.
Śmieje się. Czytaj dalej „wiem, jak to się stało”
komplement
Pięknie się uśmiechasz.
Śliczna jesteś.
Tak cudownie pachniesz.
Masz wiedzę na tyle tematów.
Uwielbiam twoje biodra.
Dobrze sobie radzisz w życiu.
beżowe i szare jutro…?
Nie widzę jutra w kolorowych barwach. Pandemia pokazała mi jak bardzo szary może być świat, jak bardzo niezadowoleni mogą być ludzie, zmęczeni, zniesmaczeni, zamknięci nie tylko w domach ale też w sobie. W domach rozmawiają o tym, o czym muszą. Masa pustych, nic nie wnoszących słów. Nic się w nas nie zmieniło. Dalej biegniemy za pieniędzmi, nie patrzymy na środowisko, obojętni na cały świat. Czytaj dalej „beżowe i szare jutro…?”
nadchodzi nowy i lepszy 2021
Nie oszukujmy się – każdego z nas ten rok przeorał. Pandemia zweryfikowała wiele biznesów i związków. I nadal weryfikuje… Pokładam nadzieje w szczepionce i rozsądku społeczeństw. Jak się będziemy szczepić, to jest szansa na normalne lato 2021. Czekam na to lato.
Czytaj dalej „nadchodzi nowy i lepszy 2021”i po świętach…
Na nic nie liczyłam. Cudu nie oczekiwałam.
Wszystko zależy od nastawienia.
Chciałam tylko bardzo się nie pokłócić. Z nikim.
I nie popłakać.
Do tego postanowiłam spojrzeć na ten trudny czas TRZEŹWYM okiem 😛 To może być ciekawe doświadczenie…. Czytaj dalej „i po świętach…”
na Święta Bożego Narodzenia
6:15 w pracy. Dopiero zdążyłam usiąść do biurka i już mnie wyprowadził z równowagi.
Trzeba mieć talent. Wybitny talent.
-Ty już stąd idź do tej swojej norki i mnie nie wkurwiaj od samego rana! Chociaż przed świętami! Ja cię proszę! Chociaż przed świętami!-Krzyczę do faceta, który ze stoickim spokojem spogląda na mnie z odległości 3 metrów. Czuje się bezpieczny. W końcu dystans społeczny. Jest nazbyt przekonany, że się nie odważę podejść do niego i go w końcu kopnąć.
-Chomik! Urocza jak zawsze! Ty to jednak jesteś taka nasza Śnieżynka firmowa.- Odpowiada najspokojniej w świecie.
– Żeby ci ta śnieżynka śniegiem nie napierdzieliła! Idź stąd!- Krzyczę jeszcze głośniej chowając twarz w dłoniach. Czytaj dalej „na Święta Bożego Narodzenia”
2020 Boże Narodzenie… dzyń, dzyń, dzyń
Odpuściłam.
Może faktycznie trzeba do tego dorosnąć. Może trzeba przekroczyć pewną cyfrę w Peselu, wziąć głęboki oddech i po prostu ODPUŚCIĆ.
Nie ulepię pierogów, nie wysprzątam domu na błysk, nie zrobię full zakupów na stół świąteczny, nie będę marzyć i przy wigilijnym stole nie wezmę za rękę faceta mojego życia.
Skoro mimo pandemii ten świat nadal się kręci, to mimo wszystkich punktów wymienionych powyżej on BĘDZIE się nadal kręcić.
Dzyń, dzyń, dzyń. Czytaj dalej „2020 Boże Narodzenie… dzyń, dzyń, dzyń”
obyś żył w ciekawych czasach…
„Obyś żył w ciekawych czasach”- takie przekleństwo nas dotknęło. I wcale nie mówię teraz o pandemii.
Nie lubię marnować niepotrzebnie czasu. Nie zamierzam tygodniami pisać z facetem, zanim się z nim umówię lub choćby porozmawiam przez telefon. Nie chcę tworzyć idealnego wizerunku, który po wypowiedzeniu pierwszych kilku słów okaże się konkretnym NIEWYPAŁEM. Czytaj dalej „obyś żył w ciekawych czasach…”
z koroną na głowie
Wiedziałam, że koronę będę musiała przyodziać na głowę i ja. To było nieuniknione. Codziennie ktoś nowy z otoczenia chorował. Dziesiątki tysięcy nowych osób zyskiwało wynik pozytywny, więc dlaczego mnie miałoby to ominąć. Bardzo jednak liczyłam, że zyskam jeszcze chociaż kolejne 2 tygodnie. To nie był dobry moment na totalną izolację, dlatego stan podgorączkowy, ból zatok i zawroty głowy bagatelizowałam. Nie mam już 25 lat. Zapalenie zatok mogę przechodzić już inaczej, niż zwykle. Zresztą muszę być jeszcze zdrowa. Jeszcze chociaż 2 tygodnie…. Tabletki przeciwzapalne zbiły lekką temperaturę i poszłam do pracy. Po dwóch dniach, kiedy czułam się już naprawdę nieźle, straciłam węch. Ani pasta do zębów, ani pyszny obiadek, ani moje ukochane perfumy ani cholerny ocet….
Czytaj dalej „z koroną na głowie”