Przyszywany jest dziadkiem od ponad roku. Za swoim wnukiem świata nie widzi (zresztą Rodzicielka będąc Przyszywaną Babcią też widzenie świata już przez małego ma ograniczone) a ja jako ciocia (chyba nie „przyszywana’?) staram się zachować resztki rozumu, co wcale przy tym maluchu nie jest proste 😉
Wyzwaniem absolutnym są natomiast rodzice malucha. Ja od samego początku wiedziałam, że to dziecko nie będzie się wychowywać w standardowej rodzinie. Jego rodzice są artystami przez wielkie A. Ojciec muzykiem i po części grafikiem a matka… matka mam wrażenie, że robi wszystko- począwszy od robienia filmów animowanych, skończywszy na ceramice. Oboje żyją w swoim świecie a rytm ich dnia wyznacza Słońce i Gwiazdy oraz… czarnoksiężnik Merlin.
poszukuję samotności
Samotność to choroba XXI wieku. Dopada każdego- wśród tłumu i na szczycie największego sukcesu. Młodzi ludzie nie wychodzą teraz z domów- czas spędzają przed ekranem swojego telefonu lub laptopa. Są cały czas online, ale nie mają koło siebie nikogo. Nawet na randki podobno nie chodzą. Aż zaczynam się martwić o przyszłość ludzkości. Nie dość, że głupieje, to jeszcze marnieje…. Może lepiej, że ludzie nie dożywają 100 lat- będę mniej się denerwować teraźniejszością w przyszłości.
Czytaj dalej „poszukuję samotności”biedni uzależnieni
Od samego początku ludzkości jesteśmy ciągle uzależnieni. Nie posiadaliśmy umiejętności we wszystkim, więc byliśmy uzależnieni od kogoś, kto umiał więcej lub potrafił coś robić lepiej. Lub był najlepszy w poszukiwaniu pożywienia.
Lata mijały, zaczął się pojawiać pieniądz i odtąd życie ludzkie zrobiło się totalnie popierdzielone i… uzależnione. Ludzkość stała się uzależniona od pieniądza a pieniądz zawsze miał człowiek. Niedobre uzależnienie człowieka od człowieka zagościło na kuli ziemskiej na dobre. Albo raczej człowieka od pieniądza człowieka…
Czytaj daleJprzysłowiowe „uczymy się na błędach”…
Chyba każdy z nas zna powiedzenie „Uczymy się na błędach”, „Podróże kształcą”, czy „Co nas nie zabije, to wzmocni”. Każdy? Stawiam flaszkę, że każdy. Ale nie każdego te słowa jednak dotyczą.
Czytaj dalej „przysłowiowe „uczymy się na błędach”…”boję się tej nienawiści……..
O hejcie internetowym chyba napisano już wszystko. Nie tworzę badań naukowych, ani nie mam na tyle czasu, aby wymyślić na ten temat coś błyskotliwego, ale wiem jedno i z całym szacunkiem dla wszystkich rozumnych ludzi na tym świecie- jestem więcej, niż pewna, że się NIE MYLĘ.
Nie, tym razem na pewno się nie mylę 😛
Każdy, kto systematycznie wylewa w internecie swoją żółć, powinien być pod ścisłą obserwacją policji lub choćby psychologów.
precz! idź precz!
Proszę mi się tu przyznać kto błagał o zimę???? Bić nie zamierzam, wymierzę bardziej wymyślną karę- taką, po której odechce się już komukolwiek choćby o zimie śnić.
Czytaj dalej „precz! idź precz!”witamy w nowym roku
Jestem o rok starsza. Pierwsze, co zobaczyłam w nowym roku to fakt, że skora na szyi mi wiotczeje… Kolejny powód do niepokoju. Albo w końcu się z tym oswoję. Tak samo jak z moim wzrostem- po 20 latach bytności na tym świecie. Z wiotczejącą skórą na szyi może być gorzej- zanim się z nią oswoję, to będę cała zwiotczała… To komplikuje… WSZYSTKO.
Nowy rok.
Cudownie, że nadszedł!
Tyle nadziei, kolejnych szans i przygód! Jest moc!
Taaaa. Tyle się zmieni, ile sama tego będę chcieć i na ile okoliczności mi pozwolą. Nie oszukujmy się- może nie zmienić się NIC. Nie ma się co nadmiernie ekscytować 😛 Od wielu lat wychodzę z założenia, że jak tylko jest się zdrowym, to i tak można dużo samemu osiągnąć i zmienić. Trzeba tylko chcieć i nie siedzieć z założonymi rękoma.
i po świętach.
Stało się… święta, do których przygotowywałam się ponad 2 tygodnie minęły nie wiem kiedy i jak. Zawsze tak jest. Człowiek się nabiega po sklepach, powygina kartki w książkach kucharskich, nabierze cierpliwości do całej rodziny a potem to wszystko mija nie wiadomo kiedy i jak… Chociaż i tak najbardziej podziwiam Rodzicielkę, że noża nie wbiła Przyszywanemu (podobno najwięcej osób odbiera sobie i innym życie właśnie w okresie Bożego Narodzenia i wcale mnie to nie dziwi), bo facet próbował chyba ze wszystkich sił sprawić, aby mimo wszystko to Boże Narodzenie się nie odbyło. Kapusta a grochem była za rzadka, zupa grzybowa za jasna a pierogi z zakalcem.
Na szczęście matkę mam cierpliwą i nie nastąpił jeszcze ten moment, kiedy musiałabym jej dostarczać paczuszki z fajkami do celi 😛
przed Świętami Bożego Narodzenia :)
Jestem przygotowana! Jestem zarąbista i osiągnęłam mistrzostwo w planowaniu i organizowaniu (w końcu lata praktyki ?). Tzn.tak jeszcze myślałam do wczoraj, kiedy miałam dla wszystkich prezenty i wszystko ogarnięte oprócz pierogów. Do wczoraj. Wczoraj spaliłam kalendarz ze zdjęciami rodzinnymi,który miałam przygotowany od poniedziałku dla babci….. Cudem nie spaliłam całego domu.
Kalendarz odebrałam w pośpiechu z paczkomatu, migiem poleciałam do chałupki, szybko wbiegłam do siebie, otworzyłam przesyłkę czy aby na pewno na zdjęciach widnieją członkowie naszej rodziny i rzuciłam dzieło tam, gdzie akurat miejsce, czyli na piecyk. Przeleżał tam 3 dni. Wczoraj odpaliłam piecyk, poszłam pod prysznic ale kalendarza z piecyka nie zdjęłam…
Brawo Chomik. Czytaj dalej „przed Świętami Bożego Narodzenia :)”
pojechałam z babcią na pogrzeb…
Babcia. Kochana babcia… Gdyby nie ona, nic nie wiedziałabym o świecie i ludziach. NIC. Rodzicielka walnięta jest po niej 🙂 Wszystko przez te geny. Najbardziej mnie niepokoi fakt, że ja mam te same 😛 Czytaj dalej „pojechałam z babcią na pogrzeb…”