chomikowe przemyślenia na sylwestra

new years eve
źródło: giphy.com

Pierwsze, co mi przychodzi na myśl w związku z nadchodzącym Nowym Rokiem to to, że całe szczęście, że mija 2016.
Na świecie nie dzieje się dobrze. Ilość ataków terrorystycznych jest zatrważająca; wojna w Syrii zdaje się nie mieć końca; Olimpiada w Rio, która do historii przeszła jako ta, w której dominowały afery dopingowe; śmierć największych gwiazd muzyki no i znów okazało się, że szanse wygranej w jakiekolwiek dyscyplinie ma ten, kto ma bankowe konto wypchane do granic możliwości i wcale nie musi to iść w parze z rozumem (wybory prezydenckie w USA).

Boję się pytać znajomych o to, jak podsumowują swój 2016 rok. Jeszcze nie usłyszałam, żeby ktoś powiedział, że to był dobry rok. Wszyscy zabiegani, zmęczeni, z coraz mniejszą dozą zaufania do ludzkości szeroko pojętej. Wczoraj na zajęciach językowych rozmawiałam z lektorką o moim i jej 2016 roku. Pomimo jakiegoś smutku, z jakim mijał mi ten rok a jedyną dobrą zmianą, jaką wniosłam w swoje życie w ciągu ostatnich 12 miesięcy, to zmiana koloru włosów (dziś wyszłam od fryzjera 🙂 ), monolog zakończyłam z nutką nadziei w głosie.
Moja lektorka wpadła w lament.
Rozmawiałam dzisiaj chwilę ze znajomym. Życzył mi, aby w Nowym Roku w końcu spełniły się moje marzenia. Ja już nawet nie wymagam, aby się te marzenia pospełniały. Ja bym sobie tylko życzyła, żebym nie musiała ciągle łazić po tych kłodach rzucanych mi pod nogi. Buty mi się niszczą i nogi krzywią coraz bardziej.

Kochani… życzę Wam, abyście dostrzegali innych ludzi. Abyście potrafili podać rękę osobie leżącej. Życzę Wam, żebyście mieli czas i chcieli go mieć dla swoich rodzin i przyjaciół. Mądrych decyzji, uśmiechu i umiejętności spojrzenia na życie z przymrużeniem oka 🙂
No dobra- wygranej w totka też Wam życzę 😉

Ściskam gorąco i przesyłam buziaki 🙂

22 odpowiedzi na “chomikowe przemyślenia na sylwestra”

  1. To był dobry rok.

    Moi najbliżsi przeżyli go w (lepszym lub gorszym) zdrowiu, kwestie finansowe wspólnymi siłami daje się załatwić…

  2. Dla mnie to był dobry rok. Poukładały się wszystkie sprawy. Tak myślałam. Przez ostatnie 3 dni mój świat się jednak zachwiał. Oby 2017 nie przyniósł czegoś złego.
    Życzę więc wszystkim, tak jak i sobie, jak najmniej powodów do łez. Chyba że łez szczęścia 🙂
    Tobie gratuluję fajnego bloga 🙂 Z przyjemnością regularnie Cię czytam.

  3. Dla mnie, tak jak słowa piosenki „to był rok, dobry rok, z żalem dziś żegnam go…”
    1. Dzieci spełniły moje marzenie i na 60-tkę dostałam bilet na Teneryfę, mogłam zobaczyć najwyższy szczyt Hiszpanii a równocześnie nieczynny wulkan Pico del Teide, słynne klify Los Gigantes oraz zwiedzić Teneryfę.
    2.Młodszy syn skończył studia, dostał pracę w kancelarii w Warszawie i zdał na aplikację radcowską.
    3. Rozpoczęłam kurs tańca towarzyskiego (pierwsze lekcje to prezent starszego syna na 60-tkę męża).
    4. Zdrowie się nie pogarsza, jeszcze 4 miesiące i idę na emeryturę , będę mogła czytać i zwiedzać (w miarę możliwości finansowych).
    Jak widać ocena mijającego roku jest subiektywna, dla każdego jest inny, dobry lub zły, ja nauczyłam się cieszyć życiem dopóki trwa.
    Często zaglądam do blogu, uważam, że jest interesujący i zabawny.
    Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku!
    Barbara

    1. Cudowny prezent! 🙂 To w tym roku, skoro już będziesz na emeryturze, to trzeba się wybrać w inne piękne miejsce (najlepiej przed lub po sezonie, żeby było taniej :))
      Syna masz zdolnego, tylko pogratulować 🙂
      Za miłe słowa dotyczące bloga BARDZO dziękuję!

  4. To był niezły rok… Wszyscy w miarę zdrowi, zmieniłem pracę i wreszcie mam fajną atmosferę, postanowiłem trochę wyluzować z pracą i częściej brać urlop, zobaczyłem kawałek Włoch, dowiedziałem się, że Bałtyk nie jest słony…
    A, i prawo jazdy na motor robię 🙂

    Gwiazdy umierają i umierać będą… I to w coraz większych ilościach, bo i gwiazd jest więcej.
    Olimpiada jak olimpiada… W Tokio też była masa dopingu. Tu się nic nie zmienia.
    Trump to najgorszy kandydat republikanów odkąd pamietam… Tyle, że Clinton też była słaba… A Trump przynajmniej miał tyle w głowie, że został milionerem.
    Jakim będzie prezydentem – to się dopiero okaże.
    Syria… przynajmniej widać próby wyeliminowania jednego gracza (isis). Ale tam jest taki kocioł, że trudno cokolwiek zrobić, żeby jeszcze większego guana nie narobić…
    A zamachy… No są… I będą w kolejnych latach, tak jak i były w poprzednich… Przynajmniej politycy zachodu jakby odrobinę mądrzeli…

    To był niezły rok…
    Ale oby 2017 był lepszy… Dla nas wszystkich 🙂

    1. Podróżowanie to jednak piękna sprawa 🙂 Jak jest tylko możliwość, to trzeba jechać- od razu spojrzenie na świat się zmienia 🙂
      Bardzo ciekawa jestem tego Twojego prawa jazdy na motorek 🙂 🙂 🙂 Już Cię widzę oczami wyobraźni- dłuższe włosy spięte w kitkę i falujące pok kaskiem na wietrze 😀 Skóra na ramionach i te skórzane rękawice… 😀
      Muszę powstrzymać te wodze fantazji 😀
      W Tokio też były dopingi, ale mam wrażenie, że mniej. Albo mniej o tym mówili…
      Trumpowi rodzice przelali pierwsze miliony na konto, jak jeszcze nie miał 20 lat, więc… wystarczy mieć dobry doradców co z tymi pieniędzmi robić, żeby się mnożyły.
      Podnieś mnie na duchu i powiedz jak politycy zachodu mądrzeją. Bo ja się tym w ogóle nie interesowałam, więc nie widzę tych optymistycznych prognoz 😉 Pomóż mi więc 🙂
      To dobrze, że to był niezły rok 🙂

      1. Chyba Cię zawiodę… Dłuższych włosów mieć nie będę… Skóry też raczej nie – raczej tekstylia. Wybacz… 🙂
        Trump od pucybuta nie startował, ale też nie wystarczy „słuchać doradcow”, żeby się zmiliarderzyć… Dajmy mu szansę :).
        A politycy przynajmniej przestali mówić, że multi-kulti to rozwiązanie wszystkich problemów i jedyna słuszna droga…
        Wczesniej poprawność polityczna nie pozwalała na jakąkolwiek krytykę tego rozwiązania.

        1. Wbrew pozorom w ogóle mnie nie zawiodłeś 🙂
          Sokole, jaki Ty jesteś uroczy z tym „dajmy szansę” 🙂 jakbym miała deja vu. Będę się tego trzymać, że tak ważnymi sprawami jak polityką powinni zajmować się ci, co mają o niej pojęcie i doświadczenie.
          A z tym multi-kulti to masz rację, faktycznie.

  5. Ten rok nie był dla mnie łatwy.. Rok głębokich dołów i sporych – jak na mnie – sukcesów. Amplituda wydarzeń szarpała mną na wszystkie strony :)))
    Podobnie jak Ciebie – martwi mnie okropnie to, co dzieje się wokół nas, w życiu publicznym i w polityce. Ilość katastrof humanitarnych rośnie z zatrważającą prędkością. Trudno jest patrzeć optymistycznie w przyszłość, gdy widać nad nią gromadzące się ciemne chmury…

    Z drugiej strony – nie żegnam tego roku z żalem. Był, minął. Jutro się skończy. Będą nowe postanowienia, nowe problemy, nowe radości. Koło fortuny bynajmniej nie przestanie się toczyć 🙂 Możemy uciekać przed nim z rykiem przerażenia, albo skorzystać z okazji i się przejechać z kwikiem radochy:)) Czego sobie i Tobie życzę 🙂

    1. U Ciebie madamme to też bym się modliła o nadejście 2017 roku 😛
      Sukcesów Ci naprawdę gratuluję, ale wiesz, że życzę Ci ZDROWIA i jak najwięcej siły 🙂 i czasu na pisanie bloga 🙂

  6. Też nie mogłam się doczekać końca tego roku…Tylko pytanie – czy to co się dzieje w naszym życiu jest kwestią daty?
    Też uważałam,że ten rok był okropny ale na jednej sesji mnie olśniło i mówię do terapeuty – to był dobry rok.Finanse finansami ale doszłam do tego co się dzieje z moją córką.Sama.Mogłam zacząć działać.Mogę i jestem z siebie dumna 🙂 Zaczęłam również dbać o siebie i leczyć się,więc to nie był zły rok.Ważna jak widać jest perspektywa 😉

    Dla Ciebie i Twoich Czytelników – DO SIEGO ROKU! 😀

    1. Tati, weź… Kto jak kto, ale Ty też z ogromną nadzieją powinnaś wypatrywać na Nowy Rok.
      Życzę Ci naprawdę dobrego Nowego Roku, naprawdę 🙂 Niech będą same postępy! 🙂

  7. Oj, Chomikowa, pojęcie czy rok był dobry, czy zły, to jest naprawdę kwestia podejścia. Tak, jak napisała Tati, zmieniając perspektywę zauważyła swoje sukcesy.
    Mam dla ciebie takie sylwestrowe wyzwanie, jestem ciekaw czy je podejmiesz. Ja je podjąłem i bardzo się zdziwiłem, bo 2016 był dla mnie rokiem niełatwym. Zadanie polega na wypisaniu swoich sukcesów, sytuacji w których czułaś się zadowolona. Nie muszą to być medale olimpijskie, mogą to być małe rzeczy (nawet powinny być). Chcesz dokładniejszy opis ćwiczenia, to zajrzyj na moją stronę sciezkirozwoju.pl, w aktualnościach znajdziesz je na drugim miejscu (wpis z listopada).
    A co do zamachów terrorystycznych – proponuję zajrzeć do statystyk prowadzonych od lat 70. XX wieku. Jak sobie na nie popatrzysz, to zobaczysz, że żyjemy w niesłychanie bezpiecznych czasach, a poczucie zagrożenia, to rzeczywistość medialna – ostatecznie bad news sells

    1. Podejście 🙂 dobrze wiesz Hegemonie, że ja nie z tych wiecznie uśmiechniętych optymistek. Ja się raduję z orawdziwych sukcesów. Te sposoby dostrzegania swoich sukcesów znam. Uwierz mi, że w tym roku średnio by mi szło jej uzupełnianie. Chyba że sukcesem nazwiemy umiejętne wykorzystanie uśmiechu nr 6 😉
      Wiesz-nawet jakby spojrzeć 100 lat wstexz to nadal żyjemy w boskich czasach-bomby nie spadają nam na domy, mamy co jeść i pić, mamy Internet 😉 ale jak mam te 30 lat, to nie pamiętam, żeby któryś rok obfitował w tyle zamachów. Chciałoby się myśleć, że skoro żyjemy w tak nowoczesnych czasach to będzie coraz lepiej, coraz mniej przemocy etc. Ale to chyba taka utopia…

      1. Ja z natury jestem wielkim pesymistą i dopiero kolekcjonowanie sukcesów oraz umiejętność bycia wdzięcznym wyciągnęła mnie z otchłani pesymizmu. Ale nie będę namawiał, każdy ma swój czas…
        Co do zamachów to sprawdź statystyki, one nie kłamią. A dlaczego nie słyszałaś wcześniej aż tyle o zamachach? Bo było mniej mediów informacyjnych – przy tak ogromnej konkurencji na rynku sprzedaży informacji, trzeba przebić konkurencję jeszcze straszniejszą informacją, jeszcze bardziej krwawym opisem lub chociażby dramatyczniejszą relacją….

        1. Ty pesymistą? 🙂
          W 2013 i 2014 w Europie nie było żadnego ataku (na szczęście!). W 2015 zaczęło się coś dziać we Francji niedobrego. W 2016 Bruksela, Niemcy, Francja. O Stambule nie wspominając. To, że bomby podkładają w Libanie, Syrii czy Iranie to powiem okropnie ale nic nowego. To się dzieje gdzieś poza nami. To, co się dzieje w Europie jest nam bliższe i niepokoi najbardziej.

  8. Chomiczku- A niech Ci będzie wszystko w 2017 spełnione, bo to bedzie dobry rok 😀

    A w 2017 uciekam przed światem, Taki mam śmiały plan 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.