ciągle ta nienawiść…

źródło: giphy

Każdy z nas jest inny. Mamy różne charaktery, różne kolory włosów, różną budowę ciała, różne poglądy i różny kolor skóry. Ale tak naprawdę jesteśmy bardzo do siebie podobni. Na poziomie DNA jesteśmy wszyscy jesteśmy niemal tacy sami- i zarazem każdy z nas jest niepowtarzalny.
Niepowtarzalny. To piękne słowo.
Ja go nigdy nie usłyszałam. A w pewnym sensie jestem i zawsze byłam niepowtarzalna. Od zawsze byłam duża. Tak- duża a nie wysoka. Z racji, że moi rodzice rozstali się, kiedy byłam małym dzieckiem, opiekowała się mną Rodzicielka i przede wszystkim babcia (dziadek trochę z boku był jako straszak do nauki z kapciem i pasem w ręku) a babcia jak to babcia karmiła mnie iście „babciowo”, dlatego nie dość, że byłam najwyższa to jeszcze w przedszkolu najgrubsza. Do tej pory pamiętam, że codziennie w szkole i przedszkolu miałam ze sobą słodkiego wafelka. A kiedy dopadał mnie atak złości lub smutku, dostawałam szybko na pocieszenie cukierka lub czekoladę. Babcia na starcie wyrobiła u mnie zaburzenie jedzenia, bo do tej pory zażeram stres i smutek słodkim. Ale nie mam do niej o to pretensji. Wtedy nie mówiło się głośno o psychologii jedzenia. Dobra, odbiegłam od tematu 🙂 Chodzi o to, że byłam DUŻA. Grubiutka i najwyższa w grupie przedszkolnej, potem w klasie w podstawówce i w liceum.
Najwyższa, grubiutka, grzeczna, bez tatusia… Idealna, żeby jej życie uprzykrzyć. To, co zafundowała mi podstawówka a potem liceum to horror. Co prawda uniknęłam „wodnika szuwarka”, ale ciągłe epitety kierowane w moją stronę, wykluczenie w klasie, popychanie, podkładanie nogi na korytarzy szkolnym, wyśmiewanie. To taka moja codzienność w podstawówce. W liceum było jeszcze gorzej, bo starszy dzieciak ma jeszcze bardziej wysublimowane pomysły na znęcanie się. Co prawda schudłam, ale nadal byłam najwyższa, bez tatusia no i do tego jedna z najbiedniejszych w klasie. Bogu dzięki, że wtedy jeszcze nie było portali społecznościowych, bo na pewno byłabym ich główną bohaterką. To był chyba najgorszy okres w moim życiu. Już wtedy zastanawiałam się, czy nie byłoby lepiej, gdyby mnie nie było na świecie. Nie chciało mi się żyć. W klasie się ze mnie śmiali, wytykali używane ubrania, kiedy spora część klasy już ubierała się w markowe ubrania. Byłam „świniakiem”, „poczwarą”, indywiduum”. Pamiętam moment, kiedy przed maturą odebrałam domowy telefon, w którym kolega z klasy (pomimo, że starał się zmieniać głos, to go poznałam) groził, że „swinioka” dopadną w lesie i poćwiartują.  Bałam się, płakałam, nie chciałam być na tym świecie. Wtedy po raz pierwszy miałam ataki paniki, nerwobóle, zajadałam smutek. I znów tyłam…..
No i nie miałam tatusia, który by swoją księżniczkę obronił, przytulił a tamtym gnojom sprzedał kopa.
Miałam Rodzicielkę, która w tym czasie zmagała się z depresją. Do tej pory mówi, że jest na tym świecie tylko dlatego, bo ja byłam. Ale to nie był czas na to, aby mnie ratować. Nie mam do niej w ogóle żalu, bo wiem, że robiła co mogła i ile miała sił.
Dziś już wiemy, że to co wydarza się w naszym dzieciństwie i okresie dorastania ma nas wpływ do końca życia. Ma. Jakiś lęk jest ze mną do dzisiaj. Ataki paniki miewam do dzisiaj. Na szczęście rzadko.  Pomimo, że moja dorosłość nie jest już taka przykra jak tamte lata, to do dzisiaj spotykam się z jakimiś chorymi komentarzami dotyczącymi mojego wzrostu. Póki co wzrostu, bo nadprogramowe kilogramy staram się trzymać w ryzach 😉
Byłam, jestem i będę inna. Ok- niepowtarzalna. Jak zwał, tak zwał…
I wszelką inność będę bronić całą piersią!
Nie chcę nawet myśleć o tym, co czują na co dzień ludzie, którzy spotykają się z nietolerancją, homofobią, rasizmem. Kilka dni temu przeczytałam artykulik o kobiecie, która wychowuje czarnoskórą córkę. W Polsce nie dało rady.

https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/to-dla-nas-wazne/mama-czarnoskorej-18-latki-wychowana-w-polsce-pandemia-jest-nienawisc/06nng59

Czytałam i płakałam.
Ilość smutku i rozczarowań, które przez innych ludzi musiało siedzieć w tych dziewczynach jest dla mnie nie do ogarnięcia.
NIKT, powtarzam NIKT nie ma prawa nawoływać do nienawiści wobec kogokolwiek. NIKT DO CHOLERY! Uważam, że powinno się karać taką samą karą za krzywdy wyrządzone na psychice jak i za krzywdy fizyczne.
No ale czego tu oczekiwać, kiedy pojawia się nowa Karta Rodziny.
Spalmy każdego, kto jest inny. Czemu się ograniczać? Ukamienujmy i nabijmy na środku miasta na pal. Jak kiedyś.
Tylko, jeśli pozbędziemy się wszystkich „innych”, ulice miast mogą pozostać puste.

 

 

11 odpowiedzi na “ciągle ta nienawiść…”

  1. Nie wiedziałem jak to napisać

    Przy moim „metr pięćdziesiąt w kapeluszu” zawsze marzyłem o randce ze śp. Małgorzatą Dydek (215 cm wzrostu)
    Najlepszym podsumowaniem tego co napisałaś są słowa Kargula (albo raczej Pawlaka) z pierwszej części klasycznego tryptyku.
    [cytat niedosłowny] „Ludzie nie dzielą się na dobrych i złych… tylko na mądrych i głupich”
    Świat dzisiaj tak wygląda, że więcej jest, i łatwiej dają się zauważyć ci głupi”. dlatego też należy pielęgnować i cenić tych pierwszych.

    Spotkałem na swej drodze życia wielu, Wielu, WIELU głupków, ale spotkałem też ludzi mądrych. I za tych mądrych Bogu dziękuję (za tych głupich też – tzw. drugi punkt odniesienia)

    PS. ChomiQ, nawet nie wiesz JAK WIELE mamy wspólnego ze sobą
    Się miej i się śmiej (nie wiem gdzie słyszałem, ale podobało mi się)

    1. Bardzo podoba mi się cytat, który przywołałeś. Ja bym jeszcze dodała, że i tych mądrych i tych głupich wychowali rodzice.

      Przykre, że akurat pod tym wpisem się okazało, że tyle nas łączy… I dlatego właśnie jestem BARDZO przeciwna wszelkim oznakom nienawiści.

  2. Przejrzyjmy i przedyskutujmy punkty po kolei (te światopoglądowe – co do socjalnych pomysłów to wiadomo, że – jako samotny bezdzietny – będę ich sponsorem… jak zwykle…)

    1) Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny zgodnie z zapisami Konstytucji RP
    Cała narracja wygląda tak – pary homo nie mają prawa do dziedziczenia (co mogłoby się zmienić) i do informacji w szpitalu o stanie zdrowia partnera (co należy jak najszybciej zmienić), a ponieważ takie prawa mają małżeństwa, więc trzeba umożliwić homomałżeństwa…

    Jestem przeciwko ślubom par jednopłciowych – reszta przywilejów małżeństw dla par jednopłciowych powinna być prędzej czy później wprowadzona

    2) Brak zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne
    Wstrzymuję się
    Patologia jest i w zwykłych rodzinach, i w parach homo (przypadki na świecie), i w domach dziecka, i w rodzinach zastępczych (których swego czasu dotyczyła inna patologia… zabieranie dzieci z rodzinnego domu z powodu biedy i finansowe wsparcie na utrzymanie takiego dziecka w rodzinie zastępczej… serio? Nie można było wspomóc normalnej rodziny w sytuacji, w której jedynym problemem był tam brak kasy???)

    3) Zakaz propagowania ideologii LGBT w instytucjach publicznych
    Zastąpiłbym to zdaniem „Zakaz propagowania ideologii w instytucjach publicznych” (tak, wiem – jestem hipokrytą, bo krzyż w urzędzie mi nie przeszkadza…)
    Nie potrzebna byłaby jakakolwiek propaganda, gdyby od dawna miała miejsce praca w tej kwestii u podstaw. Jasne – tego od ręki się nie załatwi – ale żadnymi nakazami i zakazami nic się nie wskóra…

    Co więcej – niewielki (jak zwykle) procent takiej społeczności powoduje, że ludzie łapią się za głowy i pytają – czego oni znowu chcą??
    Najświeższy przykład?
    Atak środowisk LGBT na film „Zabawa w chowanego”, ponieważ w filmie tym trzyminutowa wypowiedź ks. Isakowicza-Zalewskiego na temat „lawendowej mafii” (nieformalnej, wspierającej się grupy księży homoseksualistów, jak określa tę grupę portal Onet)… Czegoś nie rozumiem – jeśli ksiądz molestuje ministranta to czy, obok oczywiście pedofilii, nie występuje tutaj również wątek homo?

    Parady równości mi się nie podobają… ale tutaj stawiam znak równości między nimi a Marszami dla życia i rodziny… które też mi się nie podobają

    4) Prawo rodziców do decydowania, w jakim duchu będą kształcić swoje dzieci

    Jak najbardziej za…
    Wszystkim mówiącym, że to szkoła powinna decydować dam argument przeciwko:

    O tym, w jakim duchu będą kształcone dzieci – będzie decydował Bosak

    albo

    O tym, w jakim duchu będą kształcone dzieci – będzie decydował Biedroń

    Moim zdaniem jest to wystarczający argument

    1. No i widzisz- mnie denerwuje to, że jako bezdzietna wszystko sponsoruję. Poza tym znam rodziny, gdzie dochód ne jedną osobę przekracza 5.000 a 500 zł też pobierają. No to jeszcze dostaną na wakacje, na które i tak by pojechali. Dobra. Niech jadą. Niech mają. Już brak mi sił na nerwy na to.
      Ad.1. Ok- zgadzam się. Chociaż prawo do dziedziczenia powinni mieć i jakieś tam inne przywileje (np.wgląd do dokumentacji medycznej). Ale trochę mi szkoda tego, że ślubu nie moga brać, bo może i by chcieli. Może się naprawdę kochają i naprawdę by chcieli/chciały. Wiem, że kościelnego na pewno nie, ale cywilny… ALE OK-rozumiem, że Polska nie jest na to gotowa. Niech sobie chociaż mogą dziedziczyć.
      Ad.2 Zgadzam się. Patologie są wszędzie, ale na pewno nie jest tak, że homoseksualista jest pedofilem. NIE.
      Ad.3 Wiara nie jest ideologią… Ale owszem- krzyży w miejscach publicznych też nie powinno być, bo w Polsce mamy nie tylko katolików. I ok- nie propagujemy żadnych ideologii, ale wystarczy że taki zapis jest i już daje możliwości do tworzenia np.stref wolnych od LGBT (!!!!!!!). Poza tym nie spotkałam się z miejscami publicznymi (poza klubami) nigdzie w Europie, gdzie była by propagowana ideologia LGBT…..
      Ad.4 Zgadzam się z tym punktem jak najbardziej, ale z tego, cp pamiętam odnośnie tego punktu była też adnotacja dotycząca edukacji seksualnej, której w sumie ma nie być.

      Zobacz- generalnie się zgadzamy 😉

      1. Inteligentne osoby się dogadają, jeśli obie strony będą się posługiwały argumentami… choćby nawet to miało być ustalenie, w czym się nie zgadzamy…

        1) Zgadzam się z tym, że się ze mną zgadzasz, że powinni mieć prawo do wglądu do dokumentacji medycznej („informacji w szpitalu o stanie zdrowia partnera (co należy jak najszybciej zmienić)” – jak to napisałem w pierwszym komentarzu;) i do dziedziczenia

        2) Pedofile są w każdej grupie społecznej… i w każdym zawodzie… Niestety „bronimy swoich”, więc zdarzają się akcje, jak przeniesienie do innej parafii… lub stwierdzenie pewnej aktorki:
        „Po pierwsze to nie był gwałt, a stosunek z nieletnią za jej przyzwoleniem – mówiła (w tym miejscu było nazwisko aktorki… przez litość je pominąłem…). Dodała, że przecież ta pani „odszczekała” to, że była zgwałcona, a dowody były zmanipulowane. – Wiemy przecież, że dziewczynka 13-letnia może wyglądać jak 20-latka – tłumaczyła aktorka. Według niej to niej to nie ta dziewczynka została zgwałcona, ale Roman Polański został uwiedziony i sprowokowany.”

        Dopóki pedofilia będzie traktowana różnie w zależności od sprawcy – nie zmniejszymy tego problemu (nie wierzę, że całkiem uda się pedofilię wyeliminować)…

        Jeszcze ciekawostka – na fb zostałem zablokowany przez jakąś znajomą znajomej, bo ośmieliłem się powiedzieć, że osoba, która rozpatruje jakiekolwiek za i przeciw w sytuacji związku dojrzałego faceta i małoletniej – popiera pedofilię…

        Dopiero później doczytałem, że we Francji (gdzie ona mieszka…) była awantura dotycząca wprowadzenia „wieku zgody” i ustalenia na poziom 15 lat… Dwóch facetów zostało uniewinnionych, bo sąd nie udowodnił, że doszło tam do gwałtu… dopiero od 2 lat istnieje tam dolny próg ustalony – tak jak u nas – na 15 lat…

        3) Strefa wolna od LGBT… Żenada…

        4) Ok – widzę, że przegapiłem punkt „To przede wszystkim rodzice są odpowiedzialni za edukację seksualną swoich dzieci”…

        Zdania nie zmieniam – pamiętam ówczesnego szefa LPR Romana Giertycha jako Ministra Edukacji Narodowej…

  3. Jak ja Cię rozumiem… wysoka, wielki nos, okulary… Możesz sobie wyobrazić jak wyglądało moje dzieciństwo i czasy nastoletnie. Nie chcę być odmieńcem, czekam na operację nosa.

    1. Bardzo mi, Ano przykro… Ale widzę, że teraz spełnia się Twoje marzenie… 🙂 Życzę powodzenia i ZDROWIA po zabiegu 🙂 🙂 🙂 Trzymam kciuki i daj nam może znać jak poszło 🙂

  4. Dziękuję! Dzisiaj jest zupełnie inaczej, mam bliskich i partnera i dobrze mi się żyje 🙂 niestety nikt nie zwróci mi tamtych lat. Tak samo jak Tobie i pewnie wielu innym osobom. O ironio wcale nie trzeba być grubym czy brzydkim żeby zostać pośmiewiskiem… inny styl, cichy charakter – tyle wystarczy. Podejrzewam, że gdybym w tamtych czasach była wyszczekana i nie dałabym się zastraszyć, moje dzieciństwo wyglądałoby inaczej. Niestety w moim domu zawsze uczono szacunku i nieagresji wobec innych, a takie osoby są łatwym celem, bo są zbyt grzeczne, żeby się postawić. Nie uczmy tego naszych potomków! 🙂

    1. Dokładnie. Wystarczy być odrobinę innym….
      A co do wychowywania dzieci. Z jednej strony zgadzam się z Tobą-lepiej, gdyby potrafiło się dziecko postawić przeciwko przemocy, hejtu. Z drugiej łatwo pogubic tutaj granicę. Trzeba być bardzo màdrym rodzicem…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.