Od kilku miesięcy ciągle czekam.
Czekam na weekend.
Czekam na telefon, na rezultaty
wszystkich starań.
Czekam na rozsądek i zrozumienie.
Na randkę, pocałunek, na cud.
Czekam na urlop.
Czekam na zdjęcie.
Czekam aż zapomnę.
Odliczam dni, tygodnie i miesiące. Niecierpliwię się coraz bardziej.
Coraz więcej we mnie niespokoju i rozczarowań.
Bo chyba nasze życie składa się z czekania
Nie mów mi tak! Nie chcę ciągle czekać…
Czekanie może zamienić się w wieczność, niestety. Dlatego lepiej działać…
często już po działaniu musimy czekać na ich wyniki. To nadal czekanie.
czekanie… czy nie oznacza ono myślenia na dany temat? „Kiedy to się wreszcie stanie?”
Jeśli tak… przestań czekać… przestań myśleć, przestań się zamartwiać… Bo takim czekaniem tylko się dołujesz
Och zazdroszczę optymizmu… Jednak Chomikowa miała rację – faceci nie myślą. A ci co myśl, mają tak jak my – kobiety, czyli przeje….
Nie da się w ogóle nie myśleć, prawda? A jak już człowiek wyłącza to złe myślenie, to skupia się na dobrych. A jeśli te dobre to dopiero za jakiś czas??? Jak na przykład ten urlop? 😛
Widzę że nie tylko ja mam chujowy miesiąc… Wybacz że tak dosadnie ale inaczej się nie da. Nie w tym miesiącu…
Ty to mam wrażenie, że ostatnie lata masz nie najlepsze…..
A zgadza się ? Dlatego ja nie czekam. Na nic…
Tati… Matko kochana.
Może czas wprowadzić jakieś zmiany?
Tak, zmiana by się przydała ale nie słyszałam o przeszczepie mózgu ?
Czyjego? ;P
Mojego Chomiś, mojego 😛
no jak twojego, to pozostaje mi bezradnie rozłożyć ręce 😛
A już myślałam że załatwisz mi lobotomię, a Ty bezradnie rozkładzasz ręce??
Ja Ci co najwyzej lewatywę mogę załatwić ?
Ojjjć? obiecuję poprawę. Za trzy dni koniec maja ?
A tak z ciekawości – założyłabyś strój pielęgniarki? ?
jeśli miałoby Ci to pomóc, to mówisz i masz 😀 może być nawet fartuszek 😀 ale na trepy nie licz 😛
Kiedy ja już tak bardzo bym chciała chociaż urlop! I myślę, bo co i pozostaje? 😛
Aż któregoś pięknego dnia weźmiesz torebkę pod pachę, odwrócisz się od tego całego czekania i popłyniesz z prądem 🙂
Da się. Ja tak zrobiłam … Jakiś czas temu 🙂
Ale w tym prądzie jest tylko praca i praca 😛 Przyznaję Ci rację- czasem trzeba dać się ponieść 🙂 Tylko, żeby dać się ponieść, to musi się coś dziać :/ nic się nie dzieje. NIC. Czekam właśnie aż zacznie…
Nie czekaj nie ma sensu, idź do przodu, a reszta sama cie spotka 😉
Tak to właśnie działa 🙂
Oj, marudna dzisiaj jestem.
Bo ta zwykła codzienność już mnie denerwuje. Człowiek chce, zeby działo się coś dobrego. Tylko kiedy? No kiedy?
Wiesz co jest najgorsze? Że na takim czekaniu mija życie. Powaga!
Trzeba wziąć życie w garść, znaczy w swoje ręce. Porządzić nim trochę!:))