Miało być Rodos. Wszystko rozplanowałam. Gdzie nocleg, kiedy auto, co zwiedzamy i kiedy LEŻĘ na plaży.
Nie udało się.
Kalkulacje finansowe, oferty biur podróży, loty obcykane z góry do dołu i raptem jak gdyby nigdy nic pojawiła się oferta Czarnogóry. Idealna na ten urlop. Po 15 minutach bezplanu byłam właścicielką biletów lotniczych oraz vouchera do hotelu.
Lato mija… Czekałam na nie pół roku, miałam tyle planów i… ono bezczelnie po prostu mija. Niewykorzystane do końca, chłodne, pracowite. Mija. Czytaj dalej „lato na końcówce…”
Prawie wszyscy mają teraz konto na Insta. Już nawet nie fb (bo tam trzeba coś od czasu do czasu przeczytać), tylko teraz tylko Insta. Jedzenie musi być Insta, pościel musi być Insta, torba Insta, ogród Insta. Ba! Nawet klozet musi być teraz Insta.
Insta. Nie „z Instagramu”, bo odmiana tego wyrazu stwarza już problem. Ale INSTAGRAMOWALNE. Wszystko musi być teraz instagramowalne. Salony fryzjerskie, restauracje (koniecznie z pięknymi elementami decoru no i oczywiście JEDZENIA). Hotele podobno teraz też się wybiera pod kątem jego atrakcyjności w robieniu selfie. W sieci można znaleźć rankingi dotyczące miejsc z wysokim poziomem atrakcyjności na Instagramie. Czy jak gdzieś jechać na urlop, to tylko tam, gdzie można zrobić fotę glamour? Biedna nasza Polska cała… A może nawet to i lepiej, bo nikt nikomu pod efekciarskim domem nie robi setek tysięcy selfie. Ja bym zwariowała. Po kilku latach zaczęłabym strzelać. I pewnie każdy sąd by mnie uniewinnił 😛 W sieci można też znaleźć porady jak to zrobić, aby jakieś wnętrze było fotogeniczne i idealnie nadawało się na Insta. Podobno musi mieć intrygującą tapetę, motywujący cytat i zawierać elementy wyposażenia w odpowiednich kolorach. A na ławie (DREWNIANEJ!) obowiązkowo musi stać bukiet róż i butelka z szampanem. Nietanim of course. Bo życie na Insta tanie NIE JEST. Skoro coś jest efektowne, atrakcyjne i ładniusie to na pewno tanie nie jest. Kto prowadzi te konta na Instagramie się pytam? Chyba wynudzone żony milionerów lub ich dzieci. Przykre jest, że to niestety oni dyktują trendy. Bo przecież mało kogo na takie życie z kawusią w ręku, płaskim brzuchem i skórzaną kierownicą na której widnieje ręka z ekstra-modnym zegarkiem stać. Dlatego ja konta na INSTA posiadać nie zamierzam. Nie dość, że nie mam na to czasu, to na pewno nie mam na to PIENIĘDZY 😀 Mam kilka koleżanek, które uwielbiają wrzucać zdjęcia (robione oczywiście przez nieszczęśliwych mężów/partnerów) na Instagram. Ile one się NAKOMBINUJĄ! Ile ujęć wykonają! Ile min nastrzelają! Zastanawiam się jak wyglądają ich domy, skoro tyle czasu poświęcają na to, aby być piękną i wzbudzać zachwyt. Bo o to przecież chodzi- o wzbudzanie zachwytu. Ile ci ludzie muszą mieć kompleksów… Dlatego ja Insta mieć nie będę. Ani nie jestem bogata, ani nie mam czasu, ani chęci, ani mega- kompleksów 😉
Nie lubię narzekać bezcelowo. Czyli tak, że nic nie robię, aby rozwiązać problem i już nie narzekać. Ale tym razem nie wiem co mam zrobić z moim zmęczeniem 🙁 Tylko niech mi nikt nie mówi, że skoro nie mam dzieci, to nie wiem co to jest zmęczenie! Jak się rozpoczyna pracę o 6.00 rano, to się WIE co to jest zmęczenie. Bezdyskusyjnie!
Znów to zrobiłam! Brawo JA! Umyłam WSZYSTKIE okna i URATOWAŁAM ŚWIĘTA 🙂 Nie musicie mi dziękować 😉
Poza tym jestem w czarnej d*** Nawet nie chcę wspominać o tym jakie mam szczęście, że jest Rodzicielka, bo inaczej przy stole usiadłabym przy białej kiełbasie, żonkilach i stroiku świątecznym… Ale z UMYTYMI OKNAMI 😀
Kochani… W najbliższych dniach zapowiadają piękną pogodę praktycznie w całym kraju, więc życzę Wam, abyście ruszyli ze swoimi najbliższymi tyłkami i pomaszerowali, gdzie się da 🙂 Korzystajcie z wolnych dni i cieszcie się obecnością swoich najbliższych. I co najważniejsze- bądźcie z nimi 🙂
Tak- BYŁAM nauczycielką. Po prawie 4 latach walki (bo inaczej tej pracy nie można nazwać jeśli nie walką) z dorosłymi, systemem, biedą, agresją, niesprawiedliwością UCIEKŁAM. Porzuciłam wolne ferie, wolne wakacje, 20 godzin dydaktycznych na rzecz pracy po 8h a często nawet po 9-10h, 26-dniowego urlopu, spokojniejszej głowy i zdecydowanie lepszych ZAROBKÓW. Jedyne, czego było mi żal to DZIECI. Dzieci to naprawdę fajne istoty. Chłoną WSZYSTKO, co jest dookoła nich. Wystarczy powiedzieć im jedno zdanie dwa razy a one będą je powtarzać. Wystarczy powiedzieć, że ktoś, kto ma ciemną karnację skóry jest takim samym człowiekiem, jak my a one będą go akceptować. Wystarczy im powiedzieć, że praca górnika czy lekarza to bardzo ciężka praca i bardzo odpowiedzialna a one będą ten zawód respektować. Wystarczy im powiedzieć, że czytanie książek rozwija inteligencję a one będą do tych książek zaglądać. Wystarczy im powiedzieć, że nauczyciele to darmozjady a one będą to im powtarzać…………………….
Im jestem starsza, tym więcej dostrzegam wokół siebie totalnie głupiego myślenia. Nie wiem czy jest to wynik mojego uczestnictwa w social mediach i analizowanie pewnych wiadomości, które pojawiają się na tablicy jakże popularnej strony z książki milionów twarzy, czy po prostu jestem wrażliwsza na wszystko, co jest inne, niż ja.
Przyszywany jest dziadkiem od ponad roku. Za swoim wnukiem świata nie widzi (zresztą Rodzicielka będąc Przyszywaną Babcią też widzenie świata już przez małego ma ograniczone) a ja jako ciocia (chyba nie „przyszywana’?) staram się zachować resztki rozumu, co wcale przy tym maluchu nie jest proste 😉 Wyzwaniem absolutnym są natomiast rodzice malucha. Ja od samego początku wiedziałam, że to dziecko nie będzie się wychowywać w standardowej rodzinie. Jego rodzice są artystami przez wielkie A. Ojciec muzykiem i po części grafikiem a matka… matka mam wrażenie, że robi wszystko- począwszy od robienia filmów animowanych, skończywszy na ceramice. Oboje żyją w swoim świecie a rytm ich dnia wyznacza Słońce i Gwiazdy oraz… czarnoksiężnik Merlin.
O hejcie internetowym chyba napisano już wszystko. Nie tworzę badań naukowych, ani nie mam na tyle czasu, aby wymyślić na ten temat coś błyskotliwego, ale wiem jedno i z całym szacunkiem dla wszystkich rozumnych ludzi na tym świecie- jestem więcej, niż pewna, że się NIE MYLĘ.
Nie, tym razem na pewno się nie mylę 😛 Każdy, kto systematycznie wylewa w internecie swoją żółć, powinien być pod ścisłą obserwacją policji lub choćby psychologów.
Proszę mi się tu przyznać kto błagał o zimę???? Bić nie zamierzam, wymierzę bardziej wymyślną karę- taką, po której odechce się już komukolwiek choćby o zimie śnić.
This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish.AcceptRead More
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.