
Mam mieszane uczucia.
Moja Rosi powiedziała kilka dni temu coś bardzo mądrego: „Chomikowa, nie myśl źle o moim kraju. Bułgaria i Bułgarzy to nie jest wcale takie zło wcielone. To praca w Bułgarii jest straszna”.
I ja się pod tym podpisuję rękoma i nogami.
Ostatnie dni były spokojniejsze. Wszyscy byliśmy spokojniejsi. Nie słyszałam naokoło siebie przekleństw we wszystkich możliwych językach i nikt bezczelnie nie wzruszał ramionami przy napotkaniu jakichkolwiek trudności.
Uniform zdejmowałam coraz częściej i coraz częściej się śmiałam. Miałam czas, żeby na spokojnie przyjrzeć się ludziom i miastu. I miałam czas zjeść lunch
-Chomikowa! Jeeeezu! Ty lunch jesz!- przyuważył mnie Prawie Idealny- za chwilę te twoje 5 kg, które tutaj zrzuciłaś, znów wejdą ci w biodra.
I się zaśmiewa z moich własnych niedawno wypowiedzianych słów. Podły Ale i tak go uwielbiam
Idę na ostatni dyżur do jednego z moich ulubionych hoteli. Uwielbiam ludzi, którzy tam pracują. Pomocni, uśmiechnięci, pełni energii. Wszystko to, czego mi brakowało przez ostatnie miesiące. Z bólem serca opuszczam ich hotel.
-Chomikowa, o której masz jutro autobus na lotnisko?- pyta Dan.
– O 17.00
-I jutro już do nas nie wejdziesz?
-Raczej już nie dam rady- odpowiadam. I wcale nie jest to prawda, że nie dałabym rady. Dałabym, ale lepiej dla mnie samej, żebym to zamknęła dzisiaj.
-Ale dzisiejszy wieczór masz wolny?
Mam. To znaczy nie mam. Wcale nie mam wolnego wieczoru. Powinnam się spakować, powinnam iść na imprezę i powinnam…
-W sumie wolny.
Wieczór był wyjątkowo ciepły.
Zobaczyłam miasteczko z zupełnie innej strony. Przedmieścia okazały się pełne zieleni i idealnej ciszy przerywanej tylko naszym śmiechem i tysiącami słów. Światła miasta mieniły się z daleka tysiącami kolorów. Byłam kompletnie zaskoczona tym, że może być… tak jak powinno.
Obudził nas powiew wiatru o wschodzie słońca.
Noc jak z filmu.
Zawsze za krótka.
-Dziecko, tylko ty niczego nie zostaw w tej Bułgarii, żebyś potem nie musiała tam nigdy wracać-prosi mnie przez telefon Rodzicielka.
Kiedy ja tam… zostawiłam kawałek duszy…
niedziwne,że zostawiłaś tam kawałek duszy…to przecież 4 miesiące…ważne,że czujesz się spełniona
wracaj szczęśliwie i się proszę zameldować
i już widzę rozpacz w oczach Twojej Rodzicielki jak zobaczy taką wychudzoną Chomikową – pierogi,golonka czy co tam najlepiej tuczy ?:D
Jaka golonka??? Ja chcę JAJKO NA MIĘKKO!!! Na golonkę też przyjdzie czas
I zaraz te 5 kg mi znów w tyłek wejdzie. Szlag by to.
Rafaello…;D
fakt…ponoć białe pogrubia:D
to co – mam zostać afroamerykaninem, by być szczuplejszym??:D
ha ha ha
odstawić colę albo gorzka czekolada,tak 70 % kakao musi być 
Cola jest czarna… zatem – czarny też pogrubia;D
ha!trzeba wiedzieć,które czarne wybrać – ot,cała filozofia
o tyłek trzeba dbać,żebyś miała siłę nim trzaskać

haha. Spokojna Twoja
Mam czym trzaskac nawet i teraz 
Jestem pewna że twoja mama ma już plan żywieniowy na twój powrót ułożony
Żebyś wiedziała
Już wepchnęła we mnie kopytka
To znaczy wepchnęła to nieodpowiednie słowo… Sama je wciągnęłam… ;P
jak rozumiem już w domu cała i zdrowa
cała, zdrowa i nażarta
„Kocham Ciebie nie na żarty!!
– Ja też jestem głodna…”
Ot taki sucharek;D
Fajnie, że już jesteś w domu;)
Haha.
:-*
Ja też się cieszę
Coś chyba przegapiłam…Kim jest Dan i … jest coś oprócz tego, że on jest z jakiegoś dalekiego kraju, co nie pozwoliłoby mu stać się Tym Idealnym? Ostatecznie lepiej może zaryzykować niż żałować… Nawet jeśli jest tysiące powodów przeciw i tylko jeden za pt. „bo tego chcę”, to może ten jeden jest wystarczający.
ojjjjj napisałaś coś bardzo mądrego i ważnego,niby to takie proste i oczywiste ale… „bo tego chcę „- wdrażam w moje poparane życie
Prawda?
Kilka razy wdrożyłam te słowa w życie. Choć na krótko,to zawsze ubarwiały mi tygodnie.
kurcze a ja nie…zawsze inni byli ważniejsi…czas to zmienić i zadbać o siebie
a co mi szkodzi spróbować
hmmmm ubarwiły Ci tygodnie powiadasz?coś więcj?;>
Później żałowałam, że to były aż tak długie tygodnie
rozbroiłaś mnie…
ale ja mimo wszystko zaryzykuję 
Oczywiście! „bo ja tak chcę!”
jak mi tego brakowało
Chomikowa wróciła! nareszcie 
Czujna Jane
Faktycznie-Dan miałby spore szanse stać się Idealnym,ale pewnych spraw się niestety nie przeskoczy.
Chomikowa nadal singielką
Nie ma problemów nie do rozwiązania. Jednak jeśli obydwoje nie chcecie próbować to… no trudno. Czekamy na tego jedynego dla Chomikowej.
Zupełnie bym się nie zdziwił, gdybyś w przyszłym roku znów wybrała się tam zostawić kawałek duszy… albo zabrać ten, który zostawiłaś ;-). A skoro już wróciłaś do naszej pięknej krainy mlekiem i miodem płynącej… to co, w przyszłą sobotę poranna kawa na parkingu pod centrum handlowym :-P?
Uwielbiam parkingi! Wiesz czym mnie skusić

Ucięłaś… dobrze… nie zachowałem ostrożności i zaraz by było zdemaskowanie :->.
Ja wiem, że uwielbiasz parkingi :-D. W takim razie resztę szczegółów uzgodnimy mailowo :-P.
Nu,nu!
Mea maxima culpa :->
to niesprawiedliwe
można prosić o wpis o facetach – łajzach ? proszę proszę proszę… 
Kurczę, za mało doświadczenia ostatnio haha
jeszcze Ci mało? masochistaka

kocham się…MASOCHISTKA
chyba coś dzisiaj ze mną nie tak
kocham siebie miało oczywiście być 
eee… jaka jest różnica między „się” a „siebie”??;>
a nie?ok – mi/mnie ale kochać się a kochać siebie to chyba różnica…matko kochana…podpuszczasz mnie!
gratuluję – zorientowałaś siebie ;D
mogę zorientować siebie ale zdecydowanie wolę kochać się…
słuszne podejście;)