ostatnie chwile na wyspie Rodos

żródło: własne
żródło: własne

Magiczny pobyt na wyspie Rodos powoli dobiega końca. Spełniłam kolejne marzenie-zobaczyłam wyspę, która od wielu lat chodziła mi po głowie. Miałam to szczęście mieszkać tu przez pół roku i miałam jeszcze więcej szczęścia, ponieważ mieszkałam (nadal mieszkam 😉 ) zaraz przy Lindos– najpiękniejszym ( i niestety najdroższym…) miejscu na Rodos 🙂 Pomimo tego, że wyspa nie jest duża, nadal odkrywam na niej przecudne miejsca, tawerny i zabytki. Nie wiem, jak ktoś po tygodniowym pobycie może powiedzieć, że poznał to miejsce. Sama nie spodziewałam się tutaj tylu miejsc, w których zakocham się bez pamięci, no ale ja jestem miłośniczką antycznych zabytków i krajobrazów. Jeśli ktoś oczekuje piaszczystych plaż, imprez i leżenia plackiem na basenie, to niech lepiej wybierze się na Jamajkę lub… do Bułgarii 😛
I mówię serio- szkoda wydać tyle pieniędzy na wakacje na Rodos i spędzić je w hotelu na basenie. Mnie trafiał szlag, jak ostatniego dnia przychodzili do mnie turyści i mówili, że w sumie to cały urlop spędzili na basenie. Wydać minimum 5.000 złotych po to, żeby leżeć z drinkiem na plaży. Rozumiem, że można nie mieć gotówki na wycieczki fakultatywne, ale przecież można wsiąść w autobus miejski (oczywiście klimatyzowany), który za kilka euro zawiezie nas do Lindos z przepięknym Akropolem (popłakałam się, kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy), czy do stolicy wyspy- Rodos, którego Stare Miasto jest na liście UNESCO. Moim turystom zawsze polecałam wypożyczenie też samochodu, którym można ruszyć na zachód wyspy- tą mniej komercyjną, naturalną i piękną część wyspy z ruinami zamku w Monolithos, czy ruinami antycznego miasta Kamiros. Na zachodniej części Rodos jest też najpiękniejsza plaża Limni (turyści raczej o niej nie wiedzą, odpoczywają tam głównie Grecy), gdzie Rodzicielka ocierała łzy wzruszenia a ja się wykłócałam z pazernym Grekiem o cenę leżaka 😛

Właśnie- ceny… To jedyny minus magicznego Rodos. Grecy mają kryzys i biedny turysta na pewno odczuje to w cenach WSZYSTKIEGO. 1 leżak to ceny 4-5 EUR. Wejścia do muzeów czy innych archeologicznych miejsc oscylują między 3-12 EUR. 3-osobowa rodzina zbankrutuje tylko zwiedzeniu Akropolu w Lindos (12 EURO, dzieci za darmo)… Jedzenie również tragedia. Tanio można zjeść jedynie gyrosa za 3 EUR. Dania w porządnych tawernach, czy knajpach to cena PRZYNAJMNIEJ 12 EUR od osoby. Jak zaczniecie przeliczać wydatki na złotówki (wiem, że się nie powinno, ale człowiek, który wraca do swojego kraju nie ma możliwości nie przeliczać tych wszystkich zer), to możecie się złapać za głowę. Mnie- tymczasową mieszkankę Grecji do szału doprowadzała zwykła wizyta w najtańszym sklepie- Lidl. Papier toaletowy 7 EUR (!!!), chleb 1,50 EUR, czekolada 2 EUR, jogurt 1,50 EUR (!!!) itd.
Ale cóż… Warto 🙂
Teraz pora wracać do kraju. Cieszę się BARDZO 🙂 Rodzina, moje dziewczyny i znajomi 🙂 Bardzo się za nimi wszystkimi stęskniłam. Jedyne, co mnie niepokoi, to bardzo nieciekawa sytuacja w kraju… Ale tym się jeszcze zdążę nawkurzać jak wrócę.
Teraz czas na kolację i imprezę 🙂

22 odpowiedzi na “ostatnie chwile na wyspie Rodos”

  1. To, co lubię w Twoich notatkach, to spostrzegawczość i wnioski z tego wypływające. Krytykujesz, gdy trzeba, ale równocześnie dajesz wskazówki, co należy zobaczyć, jak wykorzystać pobyt najbardziej rozsądnie.
    Na Twoich postach można się uczyć przemyśleń.
    Serdeczności.

  2. Wiesz Chomikowa mnie też zawsze dziwiło wydawanie takiej kasy na leżenie w hotelu. To można zrobić i tutaj. Znacznie bardziej wolę wycieczki pt.zwiedzanie. Można wtedy naprawdę dużo się dowiedzieć. W sumie wszystkie moje wyjazdy zagraniczne oprócz jednego 17 lat temu z rodzicami, to zwiedzanie. Czasem z mapą w ręku, czasem z przewodnikiem ale zawsze by zobaczyć jak najwięcej.
    Swoją drogą to trochę mnie pociąga praca rezydenta ale właśnie na zasadzie opiekuna grupy, którą oprowadza miejscowy przewodnik, a pewnie na coś takie bardzo trudno się załapać…

    1. Prawda, ze mozna na lezaku sobie polezec tez w Polsce? No moze i pada deszcz, ale basenow zakrytych jest cala masa 😉
      I mnie sie zdaje, ze wazne jest, ze pozniej powiedz sie znajomosci, ze sie bylo w Grecji! Niewazne, ze na basenie, ale w GRECJI!
      Taki opiekun grupy to wlasnie rezydent 🙂
      Jane! Bardzo Ci gratuluje, BARDZO 🙂 i trzymam za Ciebie mocno kciuki 🙂

      1. Oczywiście, że można w Polsce. Taniej, spokojniej a padać też nie zawsze pada 😉 Ale fakt nie ma potem takich fajnych zdjęć na fb i znajomi nie zazdroszczą tak tego jak Grecji. Chyba faktycznie o to tylko chodzi 😉
        Muszę się rozpoznać w tym jak takim rezydentem można zostać 🙂 Nie dziękuję Ci przezornie 😉 Kciuki się przydadzą bo dla mnie to podróż w nieznane za to z perspektywą, że może być w niej wszystko 🙂

        1. Jane,tylko wiesz… To nie jest praca dla wszystkich 😉 Dużo osób rezygnuje, bo nie wytrzymują z rozwścieczonymi turystami 😉 To tak naprawdę praca-problem. Rezydent jest TYLKO od problemów. Mało kto przychodzi podziękować. Turyści generalnie przychodzą z problemami i awanturami 😉 ale… krajobrazy, podróże 🙂

  3. Wracaj do Polski – może tam są zabytki, ale takiego burdelu to nigdzie nie znajdziesz;D

    A co do RODOS – co za problem kupić sobie Rodzinny Ogródek Działkowy Obok Sosnowca?

    Serio trzeba do tego było wyjeżdżać z kraju?:D

  4. Rodos, rozmarzyłam się. Piękne miejsce. Miałam to szczęście być tam kilka lat temu. Udało mi się namówić współtowarzyszy na dwa dni wycieczek. Najpiękniejsze według mnie to ruiny w Lindos, zamek w Rodos (miasto), plaża Prasonisi i plaża Agathi. Cudowne i malownicze.
    Eh, wrócić tam jeszcze kiedyś…

  5. dziwne te ceny… papier 7 eur??? a chleb w porownaniu taki bo w DE za chleb w lidlu zaplacisz minimum 1.50eur a srednio 2 eur. dla porownania w piekarni kolo 2.50 – 3 euro za bochenek. ale z tym papierem to dziwne i jogurt?? ceny jedzenia to jak na miejsce typowo turystyczne ok, jesli w cenie masz obiad z napojem. w hiszpanii placilismy 12 za samo jedno danie… takze tam byl kosmos. mowie oczywiscie o jakim przecietnym jedzeniu a nie w najlepszej restauracji. ale zaciekawilas mnie ta wyspa 🙂 moze nastepnym razem?

    1. Wczoraj rozmawiałam z ciotką, która była na urlopie na Skopelos. Wszystko było prawie o połowę tańsze. Rodos jest „kurortem”, więc to może dlatego. A Niemcy… chyba dlatego ich tak pełno na zagranicznych wakacjach-dla nich ceny są normalne,ale zarobki też inne…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.