chomikowa na full opcji optymizmu

źródło:giphy.com

Ostatnie lata nie były najlepsze. Oczywiście nie były też najgorsze, bo tragedie spotykają ludzi a mnie i moją rodzinę jakoś na szczęście omijały, ale nie wydarzało się też nic, co choć trochę wzniosłoby mnie ponad ziemię. Robiłam co mogłam, żeby sprawiać sobie choć najmniejsze przyjemności i chyba tylko to ratowało mi życie, bo ciągle trafiałam na ludzi, którzy… nie powinni pojawiać się na mojej drodze i przez których moja wiara w świat i przyszłość zbliżała się do przepaści.
I tak lata mijały.
Późną wiosną tego roku, kiedy obudziłam się o 4 rano ze łzami w oczach, popatrzyłam na przerażoną Rodzicielkę, która zbierała się tak jak i ja do pracy, zdecydowałam się zająć się sobą.

Setki wylanych łez, dziesiątki nieprzespanych nocy, setki wydanych polskich złotych i powiem szczerze… JEST ZMIANA.

Od dawna nie pamiętam, żebym miała tak optymistyczne podejście do świata i życia.
Koleżanka z pracy, która zarabia więcej ode mnie, pracuje już rok i nadal nie potrafi podjąć żadnej decyzji bez „Chomik, a jak myślisz?” po raz piętnasty w ciągu dnia zadaje mi wspomniane wcześniej pytanie?

Ja siedzę za biurkiem łagodnie uśmiechnięta (tak- jak w tej piosence Sanah).

Zapieprzyli mi z konta pieniądze o wartości miesięcznego wynagrodzenia i szlag trafił moje jakiekolwiek zabezpieczenie finansowe?

Ja się zaśmiewam z mojej własnej głupoty.

Podczas nocnej ulewy przecieka mi dach, który naprawiałam niecały rok temu za tysiące złotych?

Ja z zamkniętymi oczami idę po miski, stawiam pod spadającymi kroplami wody i ze spokojem wracam do łóżka zapadając szybko w głęboki sen.

Facet na basenie, który od wielu tygodni wodzi za mną wzrokiem, głupio zagaduje i robi wszystko, żeby mnie „przez przypadek” dotknąć?

Ja łagodnie uśmiechnięta szepcę mu „spierd***”

Całe polskie społeczeństwo jest przerażone nadchodzącymi cenami energii i generalnie sytuacją gospodarczą Polski?

Ja przecież wiem, że śpimy na gazie łupkowym i nawet amerykańscy specjaliści twierdzą, że w latach 30-stych będziemy samowystarczalni jeśli chodzi o gaz. Ba! Nawet starczy nam go na eksport!
-Mamo- krzyczę entuzjastycznie do Rodzicielki- ty wiesz, że już niebawem nasz kraj będzie miodem i mlekiem płynący?
Matka zerka na mnie niepewnie spod grzywki.
-A już nie jest?-Pyta ironicznie.
-No jest, jest! Ale będzie jeszcze lepiej! My za jakieś 10 lat będziemy … hmmm… no można rzec drugą Arabią Saudyjską! Ty się matka szykuj!
-Mówisz? Czyli będziemy mieć złote krany?
-Mało tego! Zamiast tych naszych wykładzin z Castoramy, będziesz chodzić po marmurach!
-Hmmm… Matka się zamyśla. -Czyli mówisz, dziecko, że takiego kotka Trytka jak mieliśmy to już nie będziemy mieć, tylko na smyczy będę prowadzić lamparta?
-Tak będzie! A ten nasz śmieszny ogrodowy basenik już możemy dzisiaj wypieprzyć! Tu będzie kompleks basenów! Stąd do torów kolejowych!- Wskazuję ręką na tory kolejowe biegnące nieopodal naszej chałupki.- Nie na marnę chodzę na basen, żeby sobie potem aquaparku za ten gaz nie machnąć!
-A co ja będę robić z tym kompleksem basenów? Marysię ze mnie zrobicie?
-Eee tam! Będziesz leniwie opalać się na materacu na którymś z kilku basenów a jedną ręką będziesz gładzić swojego lamparta Trytka!

Zaśmiewam się do łez i idę do garażu po rower, którym pojadę na basen (jeszcze nie mój!)
-Wiesz co, dziecko?- Zagaduje na odchodne do mnie Rodzicielka.- Ja się obawiam, że ta twoja terapia to chyba za mocno wjechała…


2 odpowiedzi na “chomikowa na full opcji optymizmu”

  1. Lepiej na wesoło! Do gazu iść . Że zastosuję pewną dwuznaczność.

    Przyznam się Chomikowej, że ostatnimi czasy, na stare lata , no na średnie, niech będzie, stwierdziłam, że nie samym chlebem człowiek żyje, i również wydaję kasę na psychoterapeutę. A niech se chłop zarobi. A ja widzę, że mi to coś daje.
    Optymizmem takim jak Chomikowa co prawda nie tryskam, ale zbliżam się do jakiegoś spokoju wewnętrznego, zamiast dygotu i spięcia. Miło. I niech tak będzie dalej.

    1. Bardzo dobrze, Agniecho, że zdecydowałaś się na terapię 🙂 Ona naprawdę pomaga spojrzeć na życie z innej perspektywy, której się nie widzi samemu. Trzymam kciuki za Twój spokój i ściskam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.