będę piękna!

źródło: giphy.com

Cholerna pandemia, cholerne życie i cholerny świat…
Całe to zamieszanie z wirusem zamknęło cały świat łącznie z fryzjerami i kosmetyczkami. Ja chcąc nie chcąc zamknęłam się w domu, w swoim małym niewymarzonym świecie. Tę, która szlag trafia przy cotygodniowym malowaniu paznokci i obsługiwaniu cążek do skórek; tę, która nie ogarnia samodzielnego wykonania warkocza na włosach nie wspominając o samodzielnym farbowaniu włosów; tę, której codzienny makijaż wykonywany o 5 rano przyprawia nie tylko o ból głowy, ale też o rozwój słownictwa w zakresie tego powszechnie uważanego za niecenzuralne zmuszono do wzięcia sprawy w zakresie swojej urody (wątpliwej, ale jednak…) s swoje ręce… Czytaj dalej „będę piękna!”

robię sobie dalej remont

źródło;giphy.com

Pandemia mnie wykończy. Ciągle tylko urlop i urlop. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle czasu mogłam wstawać później, niż w nocy 😉
Podczas izolacji społecznej najlepszym sposobem na przetrwanie uznałam, że będzie dalszy ciąg remontu. Kiedy, jak nie teraz? Tym bardziej, że jest jeszcze sporo do ogarnięcia… Dzrwi do łazienki nie zamierzałam dotykać. Byłam nimi przerażona, bo mają dobre 30 lat, są drewniane i były pokryte dwiema warstwami farb z czego ta wierzchnia to był ciemny brąz. A drzwi miały stać się… BIAŁE. Na samą myśl tego, co mnie z nimi czeka aż mi się nóżki i rączki wykręcały (to oznaka ogromnej niechęci jeszcze z okresu dzieciństwa, kiedy Rodzicielka z Dziadkiem usilnie próbowali mnie nauczyć czytać 😉 ), bo wcale nie zamierzałam się do nich dotykać. Jak to brzmi słynne powiedzenie „rusz gów*** a będzie śmierdzieć” Czytaj dalej „robię sobie dalej remont”

no to wesołych i ZDROWYCH

źródło: własne

Tak wiem. Trochę bez sensu te Święta Wielkanocne. Nawet żonkili mi się nie udało znikąd dorwać. Nie wspominając o tulipanach. Musiałabym pokonać jakieś 15 km do hurtowni czy hodowli czy czegokolwiek innego a w obecnych czasach mega kolejek wszelakich każda godzina jest cenna…
No jest bez sensu… W ramach pocieszenia, podniesienia na duchu i pretekstu chyba żeby się napić Rodzicielka mi obiecała, że zrobimy na te święta grilla.
Jakaś perspektywa jak widać JEST. Oszczędzając pieniądze na gorsze czasy i wystawszy się w 7-metrowej kolejce do mięsnego poprosiłam panią sprzedawczynię dzisiaj o 4 kaszanki i 5 kiełbas.
Jej mina bezcenna.
Nadchodzące Święta Wielkanocne na pewno będą niezapomniane…. Czytaj dalej „no to wesołych i ZDROWYCH”

remont w czasach zarazy

źródło:giphy.com

Niech szlag te wszystkie marzenia do których się dąży! Wymarzyłam sobie kuchnię. Wymarzyłam i nie bacząc na wirusa krążącego wtedy jeszcze tylko po Azji postanowiłam zrobić sobie remont kuchni. Ja nie zrobię?! JA?! Wszystko zrobię. Choćbym miała sobie żyły wydrapać i leżeć miesiąc z bólem kręgosłupa na wykładzinie w pracy, to go sobie ZROBIĘ.
Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Czytaj dalej „remont w czasach zarazy”

absurdy…

źródło:giphy.com

Zostałam doprowadzona do grubej ściany. Gruba ściana ostateczności. Rodzicielka ledwo mnie powstrzymała przed pobiciem jednego faceta. Po prostu złapała mnie za kaptur i zatrzymała w samochodzie, bo byłam gotowa wyjść i co najmniej go pobić.
Jak nigdy w życiu. Bo przecież panuję nad sobą. Tzn.zawsze do tej pory panowałam nad sobą.
Czytaj dalej „absurdy…”

perfekcjonizm kontra budzik

źródło:giphy.com

Podobno jestem perfekcjonistką. Nie wiem. Całe życie moja Rodzicielka mi mówiła, że pewne rzeczy robię niestarannie, jestem „niechluj” (cokolwiek to znaczy) i że często jej nie słucham.
Taaa.
Ostatnio jednak z ust już kogoś innego słyszałam, że jestem cholernie perfekcyjna i że fakt, że nie akceptuję braku perfekcjonizmu u innych jest trudne do wytrzymania.
Pozostaje mi tylko ręce rozłożyć w niezrozumieniu… Bo ktoś tu chyba przesadza. Ale jeszcze nie wiem kto 😉 Czytaj dalej „perfekcjonizm kontra budzik”

nowy 2020 rok

źródło:giphy.com

2019 rok był inny, niż te do tej pory. Przede wszystkim odpuściłam. Odpuściłam sobie. Przestałam robić wszystko za wszelką cenę i dążyć w moim życiu do perfekcji. Co było dla mnie bardzo trudne- powoli uczyłam się wprowadzać w swoje życie „bezplan”. Nie zawsze i nie wszystko da się zaplanować i nie mogę sobie z tego powodu rwać włosów z głowy. Już i tak przez moją tarczycę mam ich coraz mniej 😛
Nikogo nie zraniłam, nikogo nie unieszczęśliwiłam ALE! Częściej mówię na głos prawdę. Wyrażam swoje myśli, obawy na głos.  Co dziwne- świat nie przestał się kręcić. Nie zmienił się też niestety na lepsze… Ale może po prostu muszę dłużej poczekać na efekty.
Czytaj dalej „nowy 2020 rok”

z okazji nadchodzących świąt…

źródło:giphy.com

Jestem gotowa! Umęczona, ale gotowa 🙂 To musi być Boże Narodzenie-przedświąteczną kłótnię zaliczyłam, prezenty spakowałam, pierogi przygotowałam, chałupę wysprzątałam. Sanepid może do mnie przyjść. Te bydlaki niech przychodzą! ZAPRASZAM! Jeśli zapukają do kogoś z was, to wyślijcie ich do mnie. Biorę ich na swoje łopatki! Ha!

Nie wiem jak przygotowania do świąt ogarniają rodziny, które mają małe dzieci i jeszcze na dodatek pracują. Kłaniam się przed tymi rodzinami bardzo nisko. Także wiecie… Jak Sanepid, to do mnie z nimi! 😉 Czytaj dalej „z okazji nadchodzących świąt…”