moja wspaniała pandemia

giphy.com

W moim życiu to dobry moment na pandemię. Mam skończone 30 lat. Już trochę znam się na ludziach, ale sama pandemia zdecydowanie szybciej pozwala mi ich weryfikować i klasyfikować. Ignorancja, nieodpowiedzialność, bezmyślność i najzwyczajniej w świecie głupota przy podejściu do panującej pandemii objawia się często jeszcze zanim ktoś zdąży wypowiedzieć pierwsze słowa. To mi jest bardzo „na rękę”. Nie tracę czasu. Czytaj dalej „moja wspaniała pandemia”

i nic z tym nie zrobię!

źródło: pixabay.com

Że nie będę romantyczką chyba się zorientowałam po raz pierwszy, kiedy wchodząc w dorosłe życie otrzymałam bukiet kwiatów z dołączonym liścikiem miłosnym opisującym uczucia do mnie w sposób nie mniej wyszukany, niż mógłby to zrobić Romeo wyznający miłość swojej Julii pod balkonem a dnia kolejnego byłam w ustach tego samego chłopaka zdzirą z równie bogato przedstawionymi epitetami.

Z tych wszystkich pięknych słów o gwiazdozbiorach miłości nie naprawię samochodu, nie ugotuję obiadu ani w ogóle NIC nie zrobię. Mało tego. One mi nawet nie zagwarantują, że ten, co mi te piękne słowa opowiada, to mówi to z serca a nie z potrzeby osiągnięcia swojego jedynego (wiadomo jakiego 😉 ) celu.
-Jak tam ostatnia randka, Chomik- pyta mnie Moja N.
-W sumie nie było źle… Starał się. No bardzo się starał- mówię zgodnie z prawdą.
-Ale…?- Bo ja cię, Chomik znam. Gdzie jest „ale”?
-Nie, że „ale”. No starał się zrobić na mnie wrażenie opowiadając o gwiazdach i baśniach z gwiazdozbiorami związanymi. I tak mi pokazywał te gwiazdy i konstelacje i pokazywał…
– I starał się być romantyczny. Niedobrze, Niedobrze….
-No bardzo starał… A ja patrzyłam na to niebo i tylko niecierpliwie ciężar ciała przerzucałam z nogi na nogę.
-Ech- wzdycha cicho Moja N. – i co, Chomik?
-Przecież ja z romantyzmu to tylko Mickiewicz i Słowacki! I nic z tym nie zrobię!

Rozłożyła ręce. Ja też.

opieka nad babcią i geny

źródło:własne

W samym środku lockdown’u babcia wyłożyła się w swoim mieszkaniu i ze złamanym biodrem wylądowała w szpitalu. Jeśli ktoś miał „przyjemność” doświadczyć szpitalnego łóżka w okresie pandemii, to na pewno wyrobił sobie zdanie na temat służby zdrowia. O tym, że przeszła mały zawał już na szpitalnym łóżku dowiedziałyśmy się tylko dzięki „ciężkim” znajomościom.  Babcia podczas pobytu w szpitalu „zapomniała” jak się odbiera komórkę, więc nie miałyśmy z nią nawet telefonicznego kontaktu. Ciężko w takich sytuacjach funkcjonować bez większych „znajomości”, zachować zdrowy rozsądek i generalnie nie zwariować… Czytaj dalej „opieka nad babcią i geny”

babcia na podglądzie

źródło:własne

Z babcią nigdy nie było lekko. To nigdy nie był wulkan energii w pełni zaangażowany w gotowanie, sprzątanie i pomoc wszelaką. Pamiętam, że zawsze kiedy trzeba było jechać na większe zakupy lub ogarnąć większe sprzątanie (np.przed świętami), to babcia „wyjątkowo źle się czuła” lub miała „niskie ciśnionko”. Ciśnionko zawsze mierzyła 3 razy dziennie, bo zawsze miała strasznie niskie. Jak ja bym całe dnie leżała w łóżku i ograniczała się do zrobienia śniadania, to też bym miała 'niskie ciśnionko”….
Nieważne.
Babcia jest babcia 😉
Czytaj dalej „babcia na podglądzie”

dziecko artystów

źródło:pixabay.com

Przyszywany jest dziadkiem od ponad roku. Za swoim wnukiem świata nie widzi (zresztą Rodzicielka będąc Przyszywaną Babcią też widzenie świata już przez małego ma ograniczone) a ja jako ciocia (chyba nie „przyszywana’?) staram się zachować resztki rozumu, co wcale przy tym maluchu nie jest proste 😉
Wyzwaniem absolutnym są natomiast rodzice malucha. Ja od samego początku wiedziałam, że to dziecko nie będzie się wychowywać w standardowej rodzinie. Jego rodzice są artystami przez wielkie A. Ojciec muzykiem i po części grafikiem a matka… matka mam wrażenie, że robi wszystko- począwszy od robienia filmów animowanych, skończywszy na ceramice. Oboje żyją w swoim świecie a rytm ich dnia wyznacza Słońce i Gwiazdy oraz… czarnoksiężnik Merlin.

Czytaj dalej „dziecko artystów”

zatrzasnęłam się……..

angry over it GIF by Women's History Month
źródło:giphy.com

-Chomik! Jest sprawa-dzwoni do mnie moja fryzjerka.-Potrzebuje ciebie i twoich włosów w niedzielę.
-Mnie? Moich włosów?-Jestem nie na żarty przerażona i zaskoczona, bo włosy swoje zaniedbałam ostatnio bardzo. Zresztą wstyd mi było po ostatniej wizycie, kiedy zasnęłam jej na fotelu i zaczęłam posapywać 😛
-Tak, Chomik! Masz odpowiednią długość i kolor. Akurat z Włoch sprowadzamy nowe  kosmetyki i farby na brązy. MUSISZ być. Niedziela o 9.00 w NovoHotel. CZEKAMY! Tylko ubierz się na czarno!

Cudownie. Ani się nie napiję w sobotę, ani się nie wyśpię w niedzielę. Takiego weekendu mi trzeba… I te dziesiątki twarzy skierowanych w moją stronę… CUDOWNIE.
Strasznie marudna się ostatnio zrobiłam 😛
Czytaj dalej „zatrzasnęłam się……..”

dzień kobiet, dzień kobiet… lalala

why dont you love me mv GIF
źródło:giphy.com

Gdzieś podświadomie zawsze lubiłam Dzień Kobiet. Pomimo tego, że jeśli już dostawałam w tym dniu jakieś kwiaty, to były one zawsze od psycholi (w ogóle mam jakąś wewnętrzną awersję do kwiatów i biżuterii, bo w moim życiu jeśli już się zdarzyło, że takową dostawałam, to albo w ramach przeprosin za coś, czego nie powinno się wybaczać, albo od kompletnego psychola), to mimo wszystko miło było czuć się częścią tego kwietnego święta 🙂 Najważniejsze, to się nie zamyślać, NIE OCZEKIWAĆ (przede wszystkim!), nie wnikać, nie analizować i po prostu dać się ponieść temu kwietnemu bajzlowi 🙂 Czytaj dalej „dzień kobiet, dzień kobiet… lalala”

wnuczek u dziadków…

tired princess and the frog GIF
źródło:giphy.com

Nadszedł ten wieczór. Byliśmy psychicznie przygotowywani 4 tygodnie na dzień, w którym maluch, który jest na tym świecie niecałe 2 miesiące spędzi pod naszym dachem wieczór. Nie byłam przekonana co do tego, żeby to on przyjeżdżał do nas, kiedy tak naprawdę nie zna naszego otoczenia, ale „przecież on cały czas z nami gdzieś jeździ”, więc nie zamierzałam artykułować moich wątpliwości po raz kolejny. Musiałam po prostu przyjąć do wiadomości, że na czas koncertu, kiedy rodzice będą poza zasięgiem synka, ten będzie się darł u nas w chałupce. Czytaj dalej „wnuczek u dziadków…”