Dzieje się w tej naszej służbie zdrowia, oj dzieje… Jak nie strajkują pielęgniarki, to ratownicy medyczni a jak nie ratownicy, to teraz młodzi lekarze. Ależ to roszczeniowe grupy zawodowe w tej służbie zdrowia. BYDLAKI niewdzięczne! Niech się cieszą, że w tym nomen omen chorym kraju w ogóle mają pracę a nie im się jeszcze podwyżek zachciewa. Że niby ciężkie studia pokończyli i nie zarabiają kokosów? A kto w tym kraju nie skończył ciężkich studiów?
Ja na przykład. I każdy, kto studiował humanistyczne kierunki.
Nie dziwię się. Oj, wcale się NIE DZIWIĘ strajkom lekarzy, pielęgniarek czy ratowników medycznych. To są ludzie, którzy ratują zdrowie i życie ludzkie a przypominam, że na tym cholernym świecie nie ma NIC cenniejszego, niż zdrowie i życie. NIC.
Kolega kilka dni temu mi się pluł, że nie widzi powodów dla których lekarze mieliby zarabiać dużo pieniędzy, bo i tak zarabiają dużo. Studia on też kończył i ciężko pracuje dzień w dzień i też może iść strajkować. Zresztą jeszcze żaden lekarz jakoś specjalnie mu w życiu nie pomógł, więc „niech te darmozjady spadają na drzewo”.
Starałam się oddychać głęboko i nie rzucić bluźnierstwem w jego stronę. Udało się. Zrobiłam się tylko czerwona na twarzy od podniesionego ciśnienia.
Pytam się najspokojniej na świecie
-Domyślam się mniej więcej ile zarabiasz. jest to pewnie coś odrobinę ponad 3.000 na rękę. Wiem, że szału nie ma, i że dorabiasz jeszcze po pracy, żeby utrzymać dwójkę dzieci i swoją kobietę, która próbuje zleceniami ratować budżet domowy. Wiesz, ile w w państwowych placówkach dostają młodzi lekarze?
-No nie tak mało, Chomik! Widzę, jakimi samochodami jeżdżą.
-Pracowałam w szpitalu, Rodzicielka pracuje i powiem ci, że zarabiają dużo mniej od ciebie. Zależy jeszcze od szpitala, ale nie za często przekraczają 2.500 na rękę, kochanie. I przypominam, że oni RATUJĄ zdrowie i życie a ty? Siedzisz przy biurku i klepiesz w klawiaturę. Nie mówię, że nie jesteś zmęczony po pracy,ale jakby nie było…bez twojego zawodu ten świat by nie zginął 😛
-2.500? No ale mogą sobie dorabiać na dyżurach i to sporo!
-Lekarz zaraz po studiach nie może dyżurować.
-To skąd oni niby mają te samochody i te chałupy?
-No na pewno nie ci najmłodsi lekarze… Z czasem oczywiście dorabiają w prywatnych placówkach. Czyli biegną po pracy w szpitalu, czy przychodni do kolejnej pracy. I tak wyciągają już lepsze pieniądze, ale kosztem życia prywatnego. Poza tym robią też specjalizacje, które wymagają sporo nauki i pracy. Później egzamin. To takie fajne? To czemu ty, facet nie zostałeś lekarzem?
-Bo moim rodzice nie mieli znajomości.
-Nie pieprz. Teraz są takie czasy, że nie trzeba już mieć znajomości, żeby zostać lekarzem czy prawnikiem. Trzeba się tylko mocno przyłożyć do nauki i trochę porozpychać łokciami.
Kolega chwilę milczy. Ja też milczę. Może trochę mu się te neurony połączą ze sobą i jeszcze coś z tego będzie 😛
-To nie jest moja ulubiona grupa zawodowa. To są bezczelni ludzie, którzy w ogóle się nie przejmują ludźmi. Jak mi matka chorowała, to tylko usłyszałem, że to rak i tyle co go widziałem. Jak tak można???
-Wiem… część z nich w ogóle nie ma w sobie empatii. Wiem. Może trochę ich tłumaczę, ale to też sposób na przetrwanie. Gdyby mieli się rozczulać nad każdym chorym pacjentem, to nikt by tej pracy nie przetrwał. A jaka grupa zawodowa tworzy największą grupę alkoholików? Lekarze, prawnicy i nauczyciele. Bo to duża odpowiedzialność. Ciężko iść przez życie z taką odpowiedzialnością-zatrzymuję się na chwilę.- Zresztą nie mów mi, że żaden lekarz ci NIGDY nie pomógł.
-No nie. Jakoś udaje mi się samemu leczyć.
Chyba facet nigdy nie był poważnie chory…
-Ty! A jak twoja córeczka miała 3-dniówkę i przelatywała ci przez ręce, to twoja kobieta przypadkiem nie była z nią u lekarza…? I czekaj… Gdzie rodziła twoja Agnieszka? Przypadkiem nie w szpitalu z lekarzem? Kto jej robił tę cesarkę? Bo chyba nie ty…? I kto potem podawał jej zastrzyki z lekami? Pielęgniarka, czy ty…? Dzięki komu twoje dzieci przyszły na świat i kto zadecydował o cesarskim cięciu ratującym życie twojej córy i twojej kobiety? Wiem, że po cesarskim Agnieszka miesiąc dochodziła do siebie i rana jej się paprała. Ale już jest ok, prawda? Masz zdrowe dzieci i swoją kobietę. Nie wiem dzięki komu. Naprawdę NIE WIEM.
Kolega znów chwilę milczy.
-Dobra, Chomik ale uważasz, że zarabiasz wystarczająco? Też skończyłaś studia i przecież też do nich zakuwałaś.
-Zakuwałam, ale nie aż tyle, co studenci medycyny i uważam, że są bardziej odpowiedzialne zawody od mojego. Odeszłam z pracy w szkole, bo właśnie miałam sporą odpowiedzialność i zarobki nie przekraczające 2.000 zł na rękę. Ni cholery! Teraz w firmie uważam, że nie ma tragedii. Mogłoby być ciut lepiej, ale żyjemy w kraju w jakim żyjemy. Poza tym od moich decyzji co najwyżej nie będziemy mieć w hurtowni sera lub nie otworzy się kolejny lokal 😀 Nikt od tej decyzji nie umrze 😉 Jeśli chcę mieć spore pieniądze, muszę włożyć w to dużo pracy i…pieniędzy.
Z kolegą na tym zakończyłam rozmowę. Mam nadzieję, że doceni robotę lekarzy. Wiem, ze nie każdy z nich jest dobrym człowiekiem. Znam lekarzy, którzy powinni smażyć się w piekle, ale nawet oni dobrze operują i ratują tym zdrowie ludzkie.
Do tej pory na szczęście lekarzom udawało się mnie wyleczyć. Z wielu różnych chorób. Rodzicielkę jeden prawie zaprowadził do grobu. Na szczęście kolejny naprawił, to co poprzedni spierd*** i Rodzicielka chodzi po tym świecie 🙂 Zbiera grzybki, robi cudne ozdoby, czasem zatruwa mi życie 😉 ale JEST. Dzięki komuś w białym fartuchu.
I myślę, że 90% z nas może za coś podziękować lekarzowi.
Wiesz Chomikowa, ja z tymi lekarzami mam duży problem. Zaraz po studiach, to oni mają rzeczywiście niełatwo, ale kto ma zaraz po studiach łatwo? Oni zarabiają 2500, ale inni robią za 1500. Lekarze mają dla czego pracować, bo po zrobieniu specjalizacji, to tam się zaczynają naprawdę bardzo dobre dochody. A najbardziej razi mnie, dysproporcja zarobków między lekarzami, a ratownikami medycznymi i pielęgniarkami.
A z tym ratowaniem życia, to też bywa różnie. Taki jeden nie rozpoznał wylewu u mojego ojca i na piechotę kazał mu wracać do domu. A rozpoznawanie wylewu jest tak proste.
Mam starych i schorowanych rodziców, często tłukę się z nimi po lekarzach i tam nieraz nie tyle spotykam się z brakiem empatii, co z ordynarnym chamstwem. Żal mi jest strajkujących młodych lekarzy, wiem, że akurat im trochę więcej się należy, ale oni mają perspektywę godne zarobku, czego nie można powiedzieć o większości obywateli tego kraju,…
Przykro mi, że trafiłeś na lekarza, który nie potrafił rozpoznać wylewu… I wiem, że często (najczęściej na SOR ach) lekarze są chamami. Pacjenci jednak łatwi teź nie są… Moja N.jest pielęgniarką. Ta dziewczyna mogłaby książkę napisać o bezczelnych pacjentach. Czasem inaczej się nie da…
A odnośnie zarobków. Znam zawody, w których od razu po studiach zarabia się dobrze-to absolwenci kierunków elektromwchanicznych i informatycy. Ona na dzień dobry dostają ok. 3.000. Nie sądzę, aby wykonywali ważniejszą pracę, niż lekarze. I lekarze zarabiają więcej, ale nie w państwowych placowkach…
Z tą ważnością pracy, to nie do końca się zgodzę. Gdyby nie informatycy i technicy, to lekarz nadal by kroił pacjenta ręcznym skalpelem…
Dla mnie skandalem są zarobki pielęgniarek i ratowników medycznych. Czy te zawody są mniej ważne niż lekarzy? A dysproporcje są ogromne. Ponieważ pula pieniędzy na służbę zdrowia jest ogromna, to znowu lekarze wyszarpią dla siebie pieniądze, a pielęgniarki zostaną z ręką w nocniku.
Oj, pielęgniarki dostały podwyżkę. Nie pamiętam jakie tam są zasady, ale tragedii generalnie nie ma. Z ratownikami się zgodzę-powinni więcej zarabiać a co do lekarzy… To oni decydują jakie leki podać, w jakich dawkach. To oni wykonują zabiegi, oni operują. No troszkę się ta praca różni od pracy pielęgniarek ?
A co do informatyków itp… Tylko jakaś ich część zajmuje się medycznymi aspektami. Reszta tworzy strony internetowe, aplikacje… Nie ratują świata ?
Z wielką ciekawością przeczytalam ten post 🙂 sama studiuję ten kierunek, chociaż dopiero co zaczełam już widzę jak duzo jest nauki. A to anatomia, a jak nie to histologia czy embriologia. A to dopiero pierwszy rok i dopiero trzeci tydzień…. I w zasadzie to przerażała mnie trochę wizja tego, że po tylu latach ciężkiej pracy będę zarabiać stosunkowo niedużo.. Ale już się z tym chyba pogodziłam. Medycyna jest bardzo ciekawym kierunkiem, i mimo dużej ilości nauki cieszę się, że wybrałam te studia. A jeśli chodzi o pieniądze to najważniejsze żebym była w stanie sama się utrzymać, a tak pewnie będzie. Napewno nie będzie jak szaleć na początku, ale będę mogła sama się utrzymywać i to będzie satysfakcjonujące 🙂
Dziewczyno, dużo pracy przed Tobą… Ale trzymam za Ciebie kciuki. I bądź fajnym lekarzem-takim, żeby niedowiarki nie musiały narzekać, że lekarz zarabia za dużo bo nie zasługuje ?
Tak się składa, że wiele lat pracuję w szpitalu z wieloma lekarzami. I wiecie co? uważam, że się im należy. Powinni być godnie wynagradzani za to, że ratują życie ludzkie. Bo nie ma nic cenniejszego niż życie. A to jakimi są lekarzami, to chyba jest ściśle związane z tym jakie cechy charakteru posiadają. Wielu osobom z mojej rodziny pomogli, ratowali. Mnie samą również. A jak się przy tym zachowywali….bywało różnie…, ale pomogli. Podłe gnidy znajdą się wszędzie. I wśród lekarzy, i wśród polityków i kierowców i urzędników. Wszędzie. I życzę im aby mogli tyle zarobić w jednej podstawowej placówce zdrowia aby nie musieli z wywieszonym jęzorem biec do następnego miejsca pracy i do następnego. Żeby do pacjenta przychodził wypoczęty i zadowolony lekarz.
Właśnie… cechy charakteru. Zawsze i wszędzie znajdą się podłe gnidy, czy to będzie nauczyciel, czy prawnik, policjant, czy lekarz. Tego się nie przeskoczy. Szkoda, ale tak jest.
Rok temu, sierpień. Moja mama leży w szpitalu na Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Jest po ciężkiej chemii, białaczka trochę odpuściła, ale jest tak osłabiona, ze jej własne bakterie, żyjące w niej od lat, zabijają ją.
Odpowiada za nią młody chłopak, stażysta, na oko 27 lat. Ja już jestem pogodzona z coraz bliższą śmiercią mamy, on nie. Walczy o nią jak tylko może, choć wiadomo, że szanse są marne.
Kiedy mama umiera, widzę, jak mu strasznie źle z tym, ze nie wywalczył dla niej tego życia. Próbuje się przede mną tłumaczyć, dlaczego nie dał rady, choć ja mam mu tylko jedno do powiedzenia: „Dziękuję Panie Doktorze za opiekę nad mamą”.
Tyle na temat.
Popłakałam się…
Bo to jest tak – komu lekarz pomógł powie – tak, należy im się. Jeśli trafiliśmy na łajzę, to powiemy – nie, nie należy im się. To samo tyczy się pielęgniarek. Tyle że obecny strajk nie tyczy się tylko wynagrodzeń dla lekarzy. Ale to nic nie da, bo cała służba zdrowia, cały ten system jest chory. A z takim ministrem zdrowia raczej się nie dogadają.
Tati, no nie uwierzę, że jest tu ktoś, komu lekarz NIGDY nie pomógł. NIGDY. Jakby ci lekarze nie pomagali, to nie byloby tych cholernych kolejek do nich, bo ludzie by do nich nie łazili.
A czy lekarze dopną swego i dostaną podwyżki… też nie sądzę. Nasz rząd doprowadzi do tego, że zaczną do nas zjeżdżać lekarze z Ukrainy.
Coś słyszałam o tych lekarzach z Ukrainy…
Kochana ale ja nie mam na myśli przeziębienia czy grypy. Chociaż była pediatra mojej córki zaszczepiła ją pomimo bólu gardła. Skończyło się zapaleniem oskrzeli…
Dlatego napisałam – cały ten system jest chory…
Jest system chory, jest… a lekarka, która zaszczepiła dziecko mimo przeziębienia. Myślę, że mogła mieć powody, o których my nie wiemy.
A co do grypy itp. Nieleczona grypa może prowadzić do śmierci. Ludzie kiedyś umierali na alergię, bo się nie wiedziało jak to leczyć. oto kilka przykładów bardzo „zwyczajnych” chorób, na które choruje od cholery ludzi a które nieleczone (przez lekarza oczywiście) mogą prowadzić do śmierci lub ciężkiej choroby: zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli, wysypka (no bo jaka, skąd i co może oznaczać), jaskra, zaćma (do ślepoty oczywiście), zapalenie zatok, zapalenie kanału zębowego, nadżerka, zapalenie przydatków, nadkwasota żołądka, kamienie żółciowe, kamienie na nerkach, nadciśnienie, stulejka, nerwica… Banały… ale bez lekarzy, sami byśmy się nie wyleczyli. Potem idziemy trochę dalej: zawały, udary i te nieszczęsne nowotwory. Ile ludzi udało się uratować? Gdyby nie lekarze, to 99% nie udałoby się uratować.
Mój mąż jest pielegniarzem. Nawet nie próbuje sobie wyobrazić jak wyglądają szczegóły jego pracy, ale widzę po minie czym jest codzienna praca na bloku operacyjnym, czesto 10-12 godz operacji, czasem pacjent umiera, czasem taki który był w zlym stanie, czasem taki, który kilka godzin wcześniej przyszedł na własnych nogach. Zarobki nie są bardzo niskie ale kosztem życia rodzinnego, zeby pensja była pozwalająca utrzymać rodzinę, musi pracowac de facto w wymiarze półtora etatu. Ja jako matka spędzam czas z dziećmi, a co mają powiedzieć kobiety-pielęgniarki… Znam kilku wspaniałych lekarzy, którzy pracują w poz, w szpitalu i jeszcze gdzieś żeby zarobić i to nie kokosy ale pensję ktora pozwoli spłacić kredyt i wyżyć rodzinie. Znam wspaniałą pediatrę która świetnie diagnozuje moje dzieci i jeszcze uspokaja mnie w sytuacjach kryzysowych. Znam dziewczynę, która będąc rezydentem na kardiologii utrzymywali rodzice. Nie wiem jak żyje sie jej teraz ale wiem ze jest świetnym lekarzem z powołania. Zgdzam się, ze duzo zależy od człowieka, od jego charakteru, ale tez od zespołu w którym pracuje, czyli jak w każdej innej pracy. Lekarze powinni byc wynagradzani dobrze, wtedy będą mieli czas leczyc a nie biegać między prywatnymi placówkami. Najbardziej śmieszą mnie głosy że przeciez mlodzi zarabiają na dyżurach… zarabiają ale nikt nie pamięta, że to są ludzie którzy po 6 latach studiów nadal sie uczą,mają kolokwia, egzaminy,pracują a jeden dyzur w tygodniu to czasem doba lub półtorej w pracy…. kto z nich z chęcią bierze kolejny dyzur? Podsumowując, jest to zawód wg mnie dla wybranych i za tę unikatowosc powinni być wynagradzani. Ja sama nie chciałabym być lekarzem za żadne pieniądze.
Zgadzam się z Tobą, naprawdę zgadzam. A męża pielęgniarza na 1,5 etacie podziwiam..
Tak – lekarze powinni zarabiać na tyle dużo, by nie musieć zapiep… na kilka etatów
tak 🙂