Doczekałam się! Wszyscy już powracali z urlopów, niektórzy wybierają się już na kolejny a ja ciągle czekałam i czekałam… I się DOCZEKAŁAM 🙂
Urlop rozpoczęłam od całego weekendu weselno- poprawinowego. Wszystkie taneczne przygotowania spełzły w sumie na niczym, ale… niczego nie żałuję. Był to czas, w którym poznawałam i siebie i mojego partnera, w którym walczyłam z moimi małymi lękami, i w którym traciłam kalorie! 🙂
Podczas zabawy weselnej weszłam w ogromną rodzinę, która jest ze sobą zżyta i którą żyje według starych, dobrych zasad. Ani przez chwilę nie poczułam się jak „obca”. Byłam i jestem już „swoja”. Wyściskana, wycałowana i objęta jakąś tam opieką. Cudownie wejść w takich ludzi. Ja już prawie straciłam wiarę w człowieczeństwo i w określenie „dobry człowiek”. Tam je odnalazłam. Może to złudzenie, ale podoba mi się to złudzenie 🙂 Mogę tak choćby chwilowo żyć. Po tych wszystkich opiekuńczych gestach miałam ochotę im powiedzieć „ADOPTUJCIE MNIE” 😀
Jutro wylatuję do Hiszpanii na kilka dni. Tam mnie jeszcze nie było 😉 Czekałam na taki stricte urlopowy wyjazd kilka lat. Chyba zasłużyłam 😉 Poza tym wiem, że dużo mi się tam w głowie poukłada, bo dzieje się ostatnio bardzo dużo. Wiele niespodzianek ostatnie tygodnie mi rzuciły na ręce a ja z ogromnym zaskoczeniem wniosłam je do siebie i adaptowałam do mojej codzienności 🙂
Dobrze jest.
Jest naprawdę dobrze.
Aż się boję zapeszyć… 🙂
I będzie dobrze! Tylko trzymaj się tej myśli! ? A w Hiszpanii ciepełko jest. Baw się dobrze i wracaj do nas cała i zdrowa i szczęśliwa ❤️
Trzymam, trzymam! ja się zresztą w ogóle nie puszczam ;P
:* Będę na fb, żebyś na bieżąco była 😉
Hiszpania o tej porze roku jest cudowna,udanego wypoczynku.
Tak też właśnie myślałam, że to może być najlepszy czas na taki urlop ???
Wycałowana i określona mianem „Dobry człowiek”…
Się maskują – za starych czasów powiedzieliby „smaczny”… Ech, nowoczesność…;D
Wyląduję w kotle… No pięknie. Tak może być.
Oby tak dalej! Jak jest dobrze, to niech to trwa! 🙂
Niech trwa ?