
Po co mówimy komplementy i komu? Po to, żeby dowartościować rozmówcę; żeby sprawić mu przyjemność; żeby mieć z tego jakieś profity (np.ślepo komplementując szefa/szefową lub próbując kogoś zaciągnąć do łóżka )
I wszystko super, tylko że komplementowanie nie jest wcale taką prostą sprawą, jak mogłoby się wydawać. Bo trzeba umieć to robić a jeśli komplementujemy do tego osobę w miarę rozsądną i inteligentną, to tym bardziej nad miłym słowem musimy się choć chwilę zastanowić.
Trzymajmy się kilku zasad:
1. Nie strzelamy komplementami, jak z karabinu maszynowego.
Kiedy coś naprawdę doceniamy? Wtedy, kiedy nie mamy tego na co dzień. Tyczy się to również komplementów.
Pamiętam, jak byłam kiedyś na randce z jednym panem. Znaliśmy się tydzień a to była nasza pierwsza randka. W ciągu dwóch godzin spotkania usłyszałam, że: jestem piękna, inteligentna, dowcipna, mądra, miła, cudnie roześmiana, wartościowa, urocza i coś tam jeszcze. Wybaczcie, ale przy „mądra” byłam już mocno podirytowana. Bo co ten człowiek może o mnie wiedzieć po tych kilku wspólnie spędzonych godzinach? Może co najwyżej stwierdzić, że ładnie wyglądam i tego komplementu na początek bym się trzymała
Z tą częstotliwością można niestety przegiąć w drugą stronę i też trzeba na to uważać… Kilka lat temu byłam w związku, na którym bardzo mi zależało. Starałam się być „naj”, ale ciągle nie mogłam „zasłużyć” na dobre słowo. Kiedy po kilku miesiącach w końcu usłyszałam, że wyglądam bardzo ładnie, to usiadłam i się popłakałam. Już ładnie nie wyglądałam
2. Unikać banalnych komplementów.
Przede wszystkim należy do nich „jesteś ładna”. Nie tak dawno znajomy ubiegał się o bliższy kontakt z Chomikową. Gadaliśmy przez telefon, smsowaliśmy. I te smsy właśnie mnie dobiły. Zbyt często czytałam komplementy dotyczące mojej urody, a że chciałam dać chłopakowi szansę napisałam: „uroda jest cholernie ulotna. Nie jesteś głupim facetem, więc wiesz o takich rzeczach”. Co otrzymałam w odpowiedzi? „I właśnie dlatego, bo jest ulotna, to trzeba ją doceniać!” Ręce mi opadły… Dobra, ja rozumiem- może nie mam innych zalet, ale nawet jeśli tylko chciał mnie zaciągnąć do łóżka, to mógłby się odrobinę wysilić i choćby KŁAMAĆ
Gdzieś na jakimś blogu kiedyś czytałam, że dziewczyna ma znajomego, który każdej dziewczynie mówi, że jest mądra Nawet, jak nie jest
Cwaniak! Ale właśnie takie cwaniaki z reguły dostają, czego chcą…
3. Starajmy się, aby komplement był prawdziwy.
Jestem bardzo wyczulona na komplementy. Wiem, może nie jest to zdrowe i świadczy o posiadaniu wielu kompleksów, ale zawsze staram się „wybadać” po co ten komplement został wypowiedziany i czy aby na pewno w dobrej wierze. Jeśli więc ktoś mi po kilku godzinach znajomości powie, że jestem mądra, to wiem już na kogo trafiłam Do łóżka łatwo się nie dam zaciągnąć
A za wszelkie inne usługi wystawię fakturę
4. Panie nie mogą zapominać o komplementowaniu panów.
Wbrew pozorom, mężczyźni UWIELBIAJĄ słyszeć komplementy a ja uwielbiam im je mówić. Niewiele jest ciekawszych widoków od tych, kiedy facet po usłyszanym komplemencie rośnie przynajmniej o 5 cm i ten zbłąkany, pełen satysfakcji uśmieszek na twarzy… BOSKIE
„To niesamowite, że tak dobrze sobie radzisz z wymianą kół w samochodzie”. „Rury, złącza, gratowniki i inne pierdolniki?- podziwiam cię za wiedzę w tym zakresie”. Dziewczyny, naprawdę polecam I to nie tylko na początku znajomości z naszym wspaniałym mężczyzną. O tych komplementach nie możemy zapomnieć nawet po wielu latach związku.
W Bułgarii usłyszałam komplement, który myślę, że zapadł mi w pamięci na wiele lat: „Wiesz, Chomikowa, jesteś taka zmęczona i zła a ciągle się uśmiechasz. Aż mnie się zachciewa mimo wszystko uśmiechnąć”. Niby nic, a takie PRAWDZIWE i MIŁE.
Takich komplementów się trzymajmy
Słowami niecenzuralnymi rzucałam w samochodzie
komplement,który najbardziej utkwił mi w pamięci – jesteś najbardziej wkurwiającą kobietą jaką znam ale mimo wszystko cię uwielbiam
ha! i wiem,że to było szczere do bólu,bo znam siebie
a jak słyszę – jesteś piękna,zwłaszcza od obcego kolesia,zawsze odpowiadam,że ja na hasło jesteś piękna majtek nie ściągam,więc sorrrrrry…

Ha! Cudne!
A co do komplementu „jesteś piękna” to wychodzi na to, że to sztampa, którą wykorzystuje się tylko do zaciągnięcia do wyra…
na to wychodzi a później facet się dziwi – jaka ona zakompleksiona…a jak ma być inaczej?więc spoko – jestem piękna – ściągam majtki ale jestem również mądra więc myślę

hahaha. Najważniejsze, to mieć poczucie własnej wartości
Mój chłopak lubi prawić mi komplementy. Lubię to, choć czasem jest tak, że słyszę ich 15 w ciągu jednej godziny, a potem przez miesiąc nic
Chyba muszę się przyzwyczaić 

A jemu też lubię czasem powiedzieć jakiś mniej lub bardziej erotyczny komplement hihi
Może podsuń Mu ten wpis (tak niby przez przypadek
), to się chłopak nauczy 


Erotyczne komplementy są jak najbardziej mile widziane!
Zielona Małpa???
Po 15 komplementach na godzinę byłabym szczęśliwa przez miesiąc i nie zauważyłabym w swoim rozanieleniu ich braku:) Szczęściara z ciebie:)
Nikt nie lubi niczego w nadmiarze. Inna strona medalu, że mi osobiście brak umiejętności przyjmowania komplementów, ale debilne komplementy zabijają
Debilny komplement wyprowadza mnie z równowagi niestety.
Jaga, no jakoś trzeba się nauczyć przyjmować te miłe słowa. Wiem, że to też nie jest proste, bo sama miewam z tym kłopoty, ale chyba już czas najwyższy
No dzięki
Nie musisz mi wieku wypominać !! A tak poważnie – kiedyś dawny kolega z osiedla powiedział do wspólnej koleżanki „Jaga była taka fajna kumpela, że człowiek bał się komplement powiedzieć żeby w pysk nie dostać” – czyli nigdy nie umiałam komplementów przyjmować – to pewnie się już nie nauczę. Co prawda w pysk dziś nie walę (wiesz – lata zobowiązują) ale nieraz mnie rozwalają
Pomimo, że młodsza jestem, to też uważam, że najwyższa pora się nauczyć
Mam duży dystans do komplementów. Nie lubię mówić i słyszeć pustych komplementów – typu jesteś mądry, jesteś ładna, itp. Natomiast cieszy mnie uznanie, wsparcie, czy jak to nazwać – zamiast mądry, niech będzie świetnie poradziłeś sobie z tym problemem.
Rozsądnie
Zresztą o nic innego bym Cię nie podejrzewała 
cóż… ja osobiście nie mówię komplementów… tylko stwierdzam prawdę
a prawda to punkt widzenia
ponoć prawda jest jak d*pa – każdy ma własną;)
to mam zajebistą prawdę
sama sobie też mogę komplement sprawić,a co mi tam 
ciekawe, kiedy nas Chomikowa trzaśnie swoją prawdą;D
wiem wiem,czekasz na to
spoko,ja mam obiecane,podzielę się 
to Ciebie lewą półprawdą, a mnie prawą??:D
świetnie,może być
„prawda” Chomikowej podzielona 
Zbyt duży mam z Was ubaw, żeby Was trzaskać moją prawdą
no daj nam tą przyjemność
a tak serio – to był komplement:P ???
ale to wszystko wina Phoenixa,prowokuje mnie
chciałabym obiecać poprawę…ale nie mogę no 
Taa… moja wina… Nie będę pokazywał palcem, która Tati mówiła o dzieleniu się prawdą Chomikowej… ale to i tak moja wina;p
a przepraszam bardzo,kto mnie uświadomił,że prawda jest jak pupa;> ??? a ja mam dobre serce więc chcę się podzielić i tyle
Jak mówi stare chińskie przysłowie:
„Nie dziel pupy na żywej Chomikowej”
Proszę się odcykać od mojej pupy!
to nie kuś

Czy ja kiedykolwiek zaświeciłam tyłkiem,żeby kusić?;P
a żeby kobieta wyglądała kusząco i ponętnie to musi mieć wszystko na wierzchu ? ;>
To nie wiem jak inaczej można kusić tyłkiem
Zdecyduj się – jesteś Chomikiem, czy świetlikiem…. bo chomiki – o ile mi wiadomo – tyłkami nie świecą…
Druga sprawa – czasem zakrycie kusi bardziej niż odkrycie… i tak – dotyczy to kobiecych kształtów
No wlasnie jestem bardzo zdecydoana, skro piszę że nie świeciłam nigdy i nie świecę ;P
„Pamiętam, jak byłam kiedyś na randce z jednym panem. Znaliśmy się tydzień a to była nasza pierwsza randka. W ciągu dwóch godzin spotkania usłyszałam, że: jestem piękna, inteligentna, dowcipna, mądra, miła, cudnie roześmiana, wartościowa, urocza i coś tam jeszcze.”
No Chomikowa, tydzień znajomości i 2 godziny randki to masa czasu


Poważnie… czy ktoś jest piękny widać od razu.
Inteligentna – jeżeli prowadziliście rozmowę to też do wykrycia inteligencji nie trzeba skomplikowanych testów
Z mądrością chyba jeszcze łatwiej…
Miła – wiadomo, cudnie roześmiana – czyli nie był to „smutny pan” :).
Urocza wynika z choćby z „pięknej, miłej i roześmianej”.
A wartościowa z mądrej, inetligentnej i uroczej
No chyba, że z premedytacją milczałaś jak grób, miałaś podły nastrój, a ubrałaś się w zgrzebny wór pokutny – wtedy gość ociupinkę przesadził
Jasne, też wolę nie strzelać komplementami jak z karabinu, ale jakbym trafił na kobietę posiadającą wszystkie te cechy?

Pewnie w pewnym momencie zamilkłbym, na twarz wypełzłby mi cielęco-głupkowaty uśmiech, a z gardzieli wyrwał się wyraz świadczący o mej niezwykłej inteligencji… „łał”
A stąd już tylko kroczek – drobne pociągnięcie za język – do wiadra komplementów
O rany… aż się boję, że dostałbym od Ciebie w pysk – taka ilość komplementów na raz świadczyłaby, że nie tylko chcę Cię zaciągnąć do łóżka, ale jeszcze cholera-wie-co-zrobić
Nie bój się komplementów, Chomikowa… z tych wszystkich, które jegomość powiedział przez 2 godziny żaden nie był nieprawdziwy.
ŻADEN!
Nawet jeżeli były banalne
ps. „Rury, złącza, gratowniki i inne pierdolniki?- podziwiam cię za wiedzę w tym zakresie” – przesadzone… żadna kobieta nie podziwia faceta za wiedzę o takich rzeczach – nie zapominamy, że komplement ma być prawdziwy!

Ale jak facet coś z tą rurą zrobi, to owszem – komplement się należy. Choćby w postaci buziaka w policzek
Dla mnie sama wiedza o gratownikach, rurach i innych takich jest już „czymś”. A jeśli facet wie co jest do czego i potrafi to jeszcze wszystko połączyć, żeby ze sobą współgrało, to już w ogóle jest dla mnie mistrzem


I wiesz, że się nie zgadzam z tym, że w ciągu dwóch godzin można stwierdzić czy ktoś jest inteligentny, czy nie. Tak samo jak nie można stwierdzić, czy jest miły
A komplement „jesteś piękna”? Mam ziwne wrażenie, że to jest komplement „nie wiem co jej powiedzieć, to powiem, że jest piękna”
Zwykle mówię komplementy w dwóch sytuacjach: gdy coś mi się naprawdę podoba albo gdy zostaję do tego zmuszona. W pierwszym przypadku zwykle nie ma problemu bo komplement jest szczery, chociaż nawet szczere powiedzenie czegoś czasami może być różnie odebrane.
W drugim… no cóż, nie zawsze to jest fajne ale jeśli już jest się postawionym pod ścianę i trzeba wyrazić opinię a nie można danej osoby urazić (albo po prostu się nie chce) pozostaje kłamać.
postawionym pod ścianę???
Jane, kiedy zostałaś postawiona pod ścianę i musiałaś powiedzieć komplement??? 
Hmm ostatnim razem całkiem niedawno kiedy musiałam wyrazić opinię na temat metamorfozy koleżanki i w sumie bardzo szukałam które elementy pochwalić, żeby nie powiedzieć, że strój kompletnie jest do niczego.
Ojej… a nie dało się przemilczeć?
Pamiętam jak Oślica w poprzedniej robocie zrobiła sobie pasemka. Wyglądała jakby jej głowę obesr*** stado gołębi. Przychodzili i jej mówili komplementy a ja widziałam jak cała rośnie… wuchodzili od niej z pokoju,przychodzili do mnie i się zaśmiewali… To jest właśnie żałosne…
Nie dało się, bo pochwaliła się i wprost czekała na opinię. Jako, że włosy i makijaż były ok to pochwaliłam to, bo co miałam powiedzieć o stroju, w którym buty i spódnica wyglądały jakby ukradła je prababci i w dodatku całkowicie skracały jej nogi, a bluzka podkreślała brak talii? Jakbym powiedziała prawdę: „Nigdy w życiu już tego nie ubieraj” to by stwierdziła, że jestem złośliwa, zazdrosna albo coś w tym stylu:(
Hahaha, patowa sprawa
Dacie wiarę, że komplement można powiedzieć zupełnym przypadkiem. Jestem tego żywym dowodem. Któregoś pięknego dnia w czasie rozmowy z szanownym małżonkiem chcąc dać mu do zrozumienia, ze sobie z nim radzę rzekłam „wiesz ja jestem treserem dzikich zwierząt”. Ledwo to powiedziałam już pożałowałam, że mąż obrazi się za tę tresurę ale on o dziwo usłyszał coś zupełnie innego, a mianowicie, że jest DZIKIM ZWIERZĘCIEM, a jak wiadomo za takiego każdy facet w oczach swojej kobity lubi uchodzić. Ot ciekawostka
dobre!!! ale wiesz,ja Wam tam do sypialni nie chcę zaglądać ale no…różnie się ludzie bawią

Mężczyzna…
no oczywiście 
Pochwalę się, a co…
Dwa komplementy, mój top wszechczasów:
1. Moje starsze dziecko, lat 22 : Bo ty Amdzia (lokalna nazwa matki :)) jesteś taka nieziemsko popieprzona! :))))))))
2. Najlepszy kumpel mojego młodszego dziecka, lat 17: Pani jest jedyną kobietą, która mnie nie wkur*wia.
Wszystkie inne, o pięknych oczach i uroku osobistym – po prostu wysiadają …
Oooo… masz szacun u młodzieży ;D