Po co mówimy komplementy i komu? Po to, żeby dowartościować rozmówcę; żeby sprawić mu przyjemność; żeby mieć z tego jakieś profity (np.ślepo komplementując szefa/szefową lub próbując kogoś zaciągnąć do łóżka 😉 )
I wszystko super, tylko że komplementowanie nie jest wcale taką prostą sprawą, jak mogłoby się wydawać. Bo trzeba umieć to robić a jeśli komplementujemy do tego osobę w miarę rozsądną i inteligentną, to tym bardziej nad miłym słowem musimy się choć chwilę zastanowić.
Trzymajmy się kilku zasad:
1. Nie strzelamy komplementami, jak z karabinu maszynowego.
Kiedy coś naprawdę doceniamy? Wtedy, kiedy nie mamy tego na co dzień. Tyczy się to również komplementów.
Pamiętam, jak byłam kiedyś na randce z jednym panem. Znaliśmy się tydzień a to była nasza pierwsza randka. W ciągu dwóch godzin spotkania usłyszałam, że: jestem piękna, inteligentna, dowcipna, mądra, miła, cudnie roześmiana, wartościowa, urocza i coś tam jeszcze. Wybaczcie, ale przy „mądra” byłam już mocno podirytowana. Bo co ten człowiek może o mnie wiedzieć po tych kilku wspólnie spędzonych godzinach? Może co najwyżej stwierdzić, że ładnie wyglądam i tego komplementu na początek bym się trzymała 😛
Z tą częstotliwością można niestety przegiąć w drugą stronę i też trzeba na to uważać… Kilka lat temu byłam w związku, na którym bardzo mi zależało. Starałam się być „naj”, ale ciągle nie mogłam „zasłużyć” na dobre słowo. Kiedy po kilku miesiącach w końcu usłyszałam, że wyglądam bardzo ładnie, to usiadłam i się popłakałam. Już ładnie nie wyglądałam 😛
2. Unikać banalnych komplementów.
Przede wszystkim należy do nich „jesteś ładna”. Nie tak dawno znajomy ubiegał się o bliższy kontakt z Chomikową. Gadaliśmy przez telefon, smsowaliśmy. I te smsy właśnie mnie dobiły. Zbyt często czytałam komplementy dotyczące mojej urody, a że chciałam dać chłopakowi szansę napisałam: „uroda jest cholernie ulotna. Nie jesteś głupim facetem, więc wiesz o takich rzeczach”. Co otrzymałam w odpowiedzi? „I właśnie dlatego, bo jest ulotna, to trzeba ją doceniać!” Ręce mi opadły… Dobra, ja rozumiem- może nie mam innych zalet, ale nawet jeśli tylko chciał mnie zaciągnąć do łóżka, to mógłby się odrobinę wysilić i choćby KŁAMAĆ 😉
Gdzieś na jakimś blogu kiedyś czytałam, że dziewczyna ma znajomego, który każdej dziewczynie mówi, że jest mądra 😀 Nawet, jak nie jest 😀 Cwaniak! Ale właśnie takie cwaniaki z reguły dostają, czego chcą…
3. Starajmy się, aby komplement był prawdziwy.
Jestem bardzo wyczulona na komplementy. Wiem, może nie jest to zdrowe i świadczy o posiadaniu wielu kompleksów, ale zawsze staram się „wybadać” po co ten komplement został wypowiedziany i czy aby na pewno w dobrej wierze. Jeśli więc ktoś mi po kilku godzinach znajomości powie, że jestem mądra, to wiem już na kogo trafiłam 😉 Do łóżka łatwo się nie dam zaciągnąć 😛 A za wszelkie inne usługi wystawię fakturę 😛
4. Panie nie mogą zapominać o komplementowaniu panów.
Wbrew pozorom, mężczyźni UWIELBIAJĄ słyszeć komplementy a ja uwielbiam im je mówić. Niewiele jest ciekawszych widoków od tych, kiedy facet po usłyszanym komplemencie rośnie przynajmniej o 5 cm 😉 i ten zbłąkany, pełen satysfakcji uśmieszek na twarzy… BOSKIE 😀
„To niesamowite, że tak dobrze sobie radzisz z wymianą kół w samochodzie”. „Rury, złącza, gratowniki i inne pierdolniki?- podziwiam cię za wiedzę w tym zakresie”. Dziewczyny, naprawdę polecam 🙂 I to nie tylko na początku znajomości z naszym wspaniałym mężczyzną. O tych komplementach nie możemy zapomnieć nawet po wielu latach związku.
W Bułgarii usłyszałam komplement, który myślę, że zapadł mi w pamięci na wiele lat: „Wiesz, Chomikowa, jesteś taka zmęczona i zła a ciągle się uśmiechasz. Aż mnie się zachciewa mimo wszystko uśmiechnąć”. Niby nic, a takie PRAWDZIWE i MIŁE.
Takich komplementów się trzymajmy 🙂
Słowami niecenzuralnymi rzucałam w samochodzie 😛
komplement,który najbardziej utkwił mi w pamięci – jesteś najbardziej wkurwiającą kobietą jaką znam ale mimo wszystko cię uwielbiam 😉 ha! i wiem,że to było szczere do bólu,bo znam siebie 😉 a jak słyszę – jesteś piękna,zwłaszcza od obcego kolesia,zawsze odpowiadam,że ja na hasło jesteś piękna majtek nie ściągam,więc sorrrrrry… 😀 😀 😀
Ha! Cudne!
A co do komplementu „jesteś piękna” to wychodzi na to, że to sztampa, którą wykorzystuje się tylko do zaciągnięcia do wyra…
na to wychodzi a później facet się dziwi – jaka ona zakompleksiona…a jak ma być inaczej?więc spoko – jestem piękna – ściągam majtki ale jestem również mądra więc myślę 😉 😀
hahaha. Najważniejsze, to mieć poczucie własnej wartości 😀
Mój chłopak lubi prawić mi komplementy. Lubię to, choć czasem jest tak, że słyszę ich 15 w ciągu jednej godziny, a potem przez miesiąc nic 😛 Chyba muszę się przyzwyczaić 🙂
A jemu też lubię czasem powiedzieć jakiś mniej lub bardziej erotyczny komplement hihi 🙂
Może podsuń Mu ten wpis (tak niby przez przypadek 😉 ), to się chłopak nauczy 😉
Erotyczne komplementy są jak najbardziej mile widziane! 🙂
Zielona Małpa??? 😀
Po 15 komplementach na godzinę byłabym szczęśliwa przez miesiąc i nie zauważyłabym w swoim rozanieleniu ich braku:) Szczęściara z ciebie:)
Nikt nie lubi niczego w nadmiarze. Inna strona medalu, że mi osobiście brak umiejętności przyjmowania komplementów, ale debilne komplementy zabijają 🙂
Debilny komplement wyprowadza mnie z równowagi niestety.
Jaga, no jakoś trzeba się nauczyć przyjmować te miłe słowa. Wiem, że to też nie jest proste, bo sama miewam z tym kłopoty, ale chyba już czas najwyższy 😉
No dzięki 🙂 Nie musisz mi wieku wypominać !! A tak poważnie – kiedyś dawny kolega z osiedla powiedział do wspólnej koleżanki „Jaga była taka fajna kumpela, że człowiek bał się komplement powiedzieć żeby w pysk nie dostać” – czyli nigdy nie umiałam komplementów przyjmować – to pewnie się już nie nauczę. Co prawda w pysk dziś nie walę (wiesz – lata zobowiązują) ale nieraz mnie rozwalają
Pomimo, że młodsza jestem, to też uważam, że najwyższa pora się nauczyć 😉
Mam duży dystans do komplementów. Nie lubię mówić i słyszeć pustych komplementów – typu jesteś mądry, jesteś ładna, itp. Natomiast cieszy mnie uznanie, wsparcie, czy jak to nazwać – zamiast mądry, niech będzie świetnie poradziłeś sobie z tym problemem.
Rozsądnie 🙂 Zresztą o nic innego bym Cię nie podejrzewała 🙂
cóż… ja osobiście nie mówię komplementów… tylko stwierdzam prawdę
a prawda to punkt widzenia 😀
ponoć prawda jest jak d*pa – każdy ma własną;)
to mam zajebistą prawdę 😀 😀 😀 sama sobie też mogę komplement sprawić,a co mi tam 😉
ciekawe, kiedy nas Chomikowa trzaśnie swoją prawdą;D
wiem wiem,czekasz na to 😀 spoko,ja mam obiecane,podzielę się 😉
to Ciebie lewą półprawdą, a mnie prawą??:D
świetnie,może być 😀 „prawda” Chomikowej podzielona 😀
Zbyt duży mam z Was ubaw, żeby Was trzaskać moją prawdą 😉
no daj nam tą przyjemność 😀 a tak serio – to był komplement:P ??? 😉 ale to wszystko wina Phoenixa,prowokuje mnie 😀 chciałabym obiecać poprawę…ale nie mogę no 😛
Taa… moja wina… Nie będę pokazywał palcem, która Tati mówiła o dzieleniu się prawdą Chomikowej… ale to i tak moja wina;p
a przepraszam bardzo,kto mnie uświadomił,że prawda jest jak pupa;> ??? a ja mam dobre serce więc chcę się podzielić i tyle 😀
Jak mówi stare chińskie przysłowie:
„Nie dziel pupy na żywej Chomikowej”
Proszę się odcykać od mojej pupy!
to nie kuś 😀 😀 😀
Czy ja kiedykolwiek zaświeciłam tyłkiem,żeby kusić?;P
a żeby kobieta wyglądała kusząco i ponętnie to musi mieć wszystko na wierzchu ? ;>
To nie wiem jak inaczej można kusić tyłkiem 😉
Zdecyduj się – jesteś Chomikiem, czy świetlikiem…. bo chomiki – o ile mi wiadomo – tyłkami nie świecą…
Druga sprawa – czasem zakrycie kusi bardziej niż odkrycie… i tak – dotyczy to kobiecych kształtów
No wlasnie jestem bardzo zdecydoana, skro piszę że nie świeciłam nigdy i nie świecę ;P
„Pamiętam, jak byłam kiedyś na randce z jednym panem. Znaliśmy się tydzień a to była nasza pierwsza randka. W ciągu dwóch godzin spotkania usłyszałam, że: jestem piękna, inteligentna, dowcipna, mądra, miła, cudnie roześmiana, wartościowa, urocza i coś tam jeszcze.”
No Chomikowa, tydzień znajomości i 2 godziny randki to masa czasu 🙂
Poważnie… czy ktoś jest piękny widać od razu.
Inteligentna – jeżeli prowadziliście rozmowę to też do wykrycia inteligencji nie trzeba skomplikowanych testów 🙂
Z mądrością chyba jeszcze łatwiej…
Miła – wiadomo, cudnie roześmiana – czyli nie był to „smutny pan” :).
Urocza wynika z choćby z „pięknej, miłej i roześmianej”.
A wartościowa z mądrej, inetligentnej i uroczej 🙂
No chyba, że z premedytacją milczałaś jak grób, miałaś podły nastrój, a ubrałaś się w zgrzebny wór pokutny – wtedy gość ociupinkę przesadził 🙂
Jasne, też wolę nie strzelać komplementami jak z karabinu, ale jakbym trafił na kobietę posiadającą wszystkie te cechy?
Pewnie w pewnym momencie zamilkłbym, na twarz wypełzłby mi cielęco-głupkowaty uśmiech, a z gardzieli wyrwał się wyraz świadczący o mej niezwykłej inteligencji… „łał” 🙂
A stąd już tylko kroczek – drobne pociągnięcie za język – do wiadra komplementów 🙂
O rany… aż się boję, że dostałbym od Ciebie w pysk – taka ilość komplementów na raz świadczyłaby, że nie tylko chcę Cię zaciągnąć do łóżka, ale jeszcze cholera-wie-co-zrobić 🙂
Nie bój się komplementów, Chomikowa… z tych wszystkich, które jegomość powiedział przez 2 godziny żaden nie był nieprawdziwy.
ŻADEN!
Nawet jeżeli były banalne 🙂
ps. „Rury, złącza, gratowniki i inne pierdolniki?- podziwiam cię za wiedzę w tym zakresie” – przesadzone… żadna kobieta nie podziwia faceta za wiedzę o takich rzeczach – nie zapominamy, że komplement ma być prawdziwy! 🙂
Ale jak facet coś z tą rurą zrobi, to owszem – komplement się należy. Choćby w postaci buziaka w policzek 🙂
Dla mnie sama wiedza o gratownikach, rurach i innych takich jest już „czymś”. A jeśli facet wie co jest do czego i potrafi to jeszcze wszystko połączyć, żeby ze sobą współgrało, to już w ogóle jest dla mnie mistrzem 😉
I wiesz, że się nie zgadzam z tym, że w ciągu dwóch godzin można stwierdzić czy ktoś jest inteligentny, czy nie. Tak samo jak nie można stwierdzić, czy jest miły 😛
A komplement „jesteś piękna”? Mam ziwne wrażenie, że to jest komplement „nie wiem co jej powiedzieć, to powiem, że jest piękna” 😛
Zwykle mówię komplementy w dwóch sytuacjach: gdy coś mi się naprawdę podoba albo gdy zostaję do tego zmuszona. W pierwszym przypadku zwykle nie ma problemu bo komplement jest szczery, chociaż nawet szczere powiedzenie czegoś czasami może być różnie odebrane.
W drugim… no cóż, nie zawsze to jest fajne ale jeśli już jest się postawionym pod ścianę i trzeba wyrazić opinię a nie można danej osoby urazić (albo po prostu się nie chce) pozostaje kłamać.
postawionym pod ścianę??? 😀 😀 😀 Jane, kiedy zostałaś postawiona pod ścianę i musiałaś powiedzieć komplement??? 😀
Hmm ostatnim razem całkiem niedawno kiedy musiałam wyrazić opinię na temat metamorfozy koleżanki i w sumie bardzo szukałam które elementy pochwalić, żeby nie powiedzieć, że strój kompletnie jest do niczego.
Ojej… a nie dało się przemilczeć? 😉
Pamiętam jak Oślica w poprzedniej robocie zrobiła sobie pasemka. Wyglądała jakby jej głowę obesr*** stado gołębi. Przychodzili i jej mówili komplementy a ja widziałam jak cała rośnie… wuchodzili od niej z pokoju,przychodzili do mnie i się zaśmiewali… To jest właśnie żałosne…
Nie dało się, bo pochwaliła się i wprost czekała na opinię. Jako, że włosy i makijaż były ok to pochwaliłam to, bo co miałam powiedzieć o stroju, w którym buty i spódnica wyglądały jakby ukradła je prababci i w dodatku całkowicie skracały jej nogi, a bluzka podkreślała brak talii? Jakbym powiedziała prawdę: „Nigdy w życiu już tego nie ubieraj” to by stwierdziła, że jestem złośliwa, zazdrosna albo coś w tym stylu:(
Hahaha, patowa sprawa 😉
Dacie wiarę, że komplement można powiedzieć zupełnym przypadkiem. Jestem tego żywym dowodem. Któregoś pięknego dnia w czasie rozmowy z szanownym małżonkiem chcąc dać mu do zrozumienia, ze sobie z nim radzę rzekłam „wiesz ja jestem treserem dzikich zwierząt”. Ledwo to powiedziałam już pożałowałam, że mąż obrazi się za tę tresurę ale on o dziwo usłyszał coś zupełnie innego, a mianowicie, że jest DZIKIM ZWIERZĘCIEM, a jak wiadomo za takiego każdy facet w oczach swojej kobity lubi uchodzić. Ot ciekawostka 😉
dobre!!! ale wiesz,ja Wam tam do sypialni nie chcę zaglądać ale no…różnie się ludzie bawią 😉 😀
Mężczyzna… 😀 no oczywiście 😀
Pochwalę się, a co…
Dwa komplementy, mój top wszechczasów:
1. Moje starsze dziecko, lat 22 : Bo ty Amdzia (lokalna nazwa matki :)) jesteś taka nieziemsko popieprzona! :))))))))
2. Najlepszy kumpel mojego młodszego dziecka, lat 17: Pani jest jedyną kobietą, która mnie nie wkur*wia.
Wszystkie inne, o pięknych oczach i uroku osobistym – po prostu wysiadają … 😉
Oooo… masz szacun u młodzieży ;D