We wrześniu miała być Majorka. Nie wyszło. Ale ja z tych, co się nie poddają i jak obiecałam sobie, że z Blondyną się zobaczę, to się zobaczę.
Choćby w Irlandii 😛
Czytaj dalej „poleciałam skosztować Irlandii”
teraz najbardziej potrzeba bliskości
Za miesiąc Święta Bożego Narodzenia. Uwielbiam ten czas… Jest dla mnie otoczony jakąś niezrozumiałą magią, która przysłania to, czego nam najbardziej teraz brakuje- światła.
Kocham te wszystkie złote świeczniki, które ustawiam na parapetach. Tlą się delikatnym ciepłym światłem, otulając stęsknioną duszę. Mogę zamknąć oczy, wziąć głęboki oddech pełen tego magicznego spokoju i nabrać wewnętrznej równowagi. Czytaj dalej „teraz najbardziej potrzeba bliskości”
wiem, że przyjdzie koniec
Wiem, że to się skończy. Tak samo, jak kiedyś…
Wszystko jest przez to mocniej i bardziej…
Każdy oddech biorę głębiej, dotykam mocniej, milczę wyraźniej, a słowa wypowiadam ostrożniej.
Po każdym gwałtownym ruchu intensywnie czerwony ślad. Zakryłam go łzą.
Wargi ze śladami tamtych chwil zasłoniłam matową szminką.
Wszystko bez opamiętania.
Noc jest za krótka a szept zbyt intensywny. Czytaj dalej „wiem, że przyjdzie koniec”
sprawiedliwości mi potrzeba
Na głowie nadal mam Leśniczego… Tak, wiem- to tak naprawdę moja wina. Powinnam szczerze człowiekowi napisać, że NIC z nas nie będzie a nie raz na jakiś czas odpisywać na wiadomości i udawać, że przecież jesteśmy koleżanką i kolegą.
Pieprzenie o Szopenie.
Im dłużej nie odpisuję i im bardziej lapidarne piszę wiadomości, tym on jest milszy i bardziej naciska.
Serio????? Beznadziejnie jest ten świat relacji damsko- męskich ułożony. Czytaj dalej „sprawiedliwości mi potrzeba”
martwią się o mnie
Trochę się ostatnio martwię. Gdzieś mi humor osiadł i za dużo kilka dni myślałam. Ilość codziennych problemów oraz pojawienie się w moim życiu człowieka, o którym nie wiem czy uda mi się kiedykolwiek zapomnieć a muszę, sprawiło, że myśli krążyły po ciemnych zakątkach umysłu.
-Chomik. Martwisz się czymś-zagaduje kolega w pracy.-Nic, tylko klepiesz w klawiaturę i się smucisz. JAK NIE TY! Ogarnij się nam tutaj.
-Ogarnij!- Wtóruje reszta załogi-Ogarnij!
Uśmiecham się na chwilę, obiecuję poprawę i znów wracam do klepania w klawiaturę. Czytaj dalej „martwią się o mnie”
chomikowa w bieliźnie wyszczuplającej ;P
Ci, co zaglądają na moją stronę fb, wiedzą, że ostatnie kilka dni spędziłam służbowo w delegacji w Warszawie (tym, którym obiecałam kiedykolwiek spotkanie w stolicy, błagam o wybaczenie, ale 24h spędzałam w towarzystwie kolegów i koleżanek z pracy (kolejność przypadkowa 😉 ). Wiedziałam, że to będą bardzo intensywne dni. Czekały mnie dziesiątki rozmów z potencjalnymi klientami i wiedziałam, że muszę wyglądać dobrze przez cały dzień. Nie chciałam sobie pozwolić na rozterki typu rozmazany makijaż, czy oczko w rajstopach.
Czytaj dalej „chomikowa w bieliźnie wyszczuplającej ;P”
idealni-nieidealni……..
W weekend pojechałam na grzyby w moje ukochane lasy. Pogoda była boska. Zapach lasu był boski, cisza boska. Generalnie wszystko było boskie (łącznie z golonką zamówioną w mojej ulubionej karczmie 😛 ). Łaziłam sobie beztrosko po lesie, jak czerwony kapturek kroczący z koszyczkiem do babci i rozmyślałam. Wspominałam, marzyłam i planowałam. Bardzo marzy mi się domek w tych okolicach. Może to być malutki drewniany domek na wypady weekendowe. Oczywiście, że najbardziej chciałabym, aby to był prawdziwy normalny dom, ale z pewnych rzeczy trzeba umieć rezygnować. Mógłby to być domek, w którym regenerowałabym siły po tygodniu pracy. Siadałabym wieczorami na tarasie, obierałabym warzywa na obiad i oddychała lasem. Tak, takie mam marzenie. Czytaj dalej „idealni-nieidealni……..”
wyjście zablokowane część 2
Nie wierzę. To się znów wydarzyło (swoją drogą zbyt dużo ostatnio w moim życiu powtórek). Tak, jak 2,5 roku temu, na tym samym parkingu moje Pędzidło zostało zablokowane http://niecodzienne-notatki.cba.pl/kopia/2015/04/07/wyjscie-zablokowane/
Oczywiście, że mi przeszło przez myśl, że jest godzina 16.30, więc właśnie to ten moment, kiedy wszyscy zaczynają bitwę o miejsca parkingowe pod swoją klatką 😛 i że mogę zostać przez kogoś zastawiona, bo przecież jak już ktoś zaparkował pod klatką, to NA PEWNO nie zamierza już nigdzie wyjeżdżać, ale liczyłam jednak na jakiś rozsądek współczesnego społeczeństwa.
Myliłam się.
Czytaj dalej „wyjście zablokowane część 2”
piekę ciasto, czyli JA SIĘ NIE PODDAJĘ
No dobra. Nadszedł ten moment. Broniłam się przed nim wiele, wiele lat, ale trzeba było stawić czoła wyzwaniu, które już bardzo długi czas chodziło mi po głowie.
UPIEKĘ CIASTO.
SERNIKA przede wszystkim.
Podstawowe zupy ogarniam, drugie dania też uklecę, jakieś ciasto drożdżowe, czy zebrę też ogarniam. Czas podnieść poziom! Jest urlop, jest trochę wolnego czasu. To kiedy, jak nie teraz?!
Czytaj dalej „piekę ciasto, czyli JA SIĘ NIE PODDAJĘ”
odwagi, chomik, ODWAGI
Znam siebie dość dobrze. Przecież ja nawet siebie lubię. Nie, że jestem w sobie zakochana i nie chciałabym nic zmieniać, ale nawet lubię. Najbardziej lubię w sobie to, że NIE MAM sobie nic do zarzucenia. Nikomu nigdy nie zrobiłam krzywdy. Nawet nieumyślnie. Nie. Jestem z tego naprawdę dumna. Świadoma jestem jednak tego, że mam wady. Już pomijam te, że czasem panikuję, że czasem mi się nie chce, i że boję się odpowiedzialnych stanowisk w pracy 😉 POMIJAM 😛 Zasadniczą wadą jest to, że brakuje mi ODWAGI. Odwagi w traktowaniu ludzi tak jak oni mnie traktują. Czytaj dalej „odwagi, chomik, ODWAGI”