Niedawno potrzebowałam kupić bajki dla dzieci. Takie na DVD, do puszczenia dziecku na 1,5 h, żeby dziecko „zniknęło” 😉 Nie szukajcie zbyt daleko przyczyn, bo są prostsze, niż może się wydawać 😛 Potrzebowałam i już 😛 Bajka miała być coś w stylu „Czerwonego Kapturka”, „Calineczki”, czy czegoś podobnego. Obstawiałam raczej Andersena, choć nie pogardziłabym innym autorem.
Najtańszym i najszybszym źródłem dostępu do bajek na DVD jest ryneczek. Od wieków stoi tam dwóch panów, którzy sprzedają „przeterminowane” gazety i płyty DVD z tychże gazet.
-Przepraszam, czy ma pan może jakieś bajeczki?- pytam i uśmiecham się przyjaźnie, bo dzień mam wyjątkowo przyjemny a i pan wydaje się być bardzo przyjemny 😉
-Ależ oczywiście! Zaraz coś tutaj dla pani znajdziemy. Niech pani sobie tutaj poszuka czegoś dla siebie- i wyjmuje spod „lady” sporych rozmiarów torbę.
Cała uradowana wkładam w torbę prawie że całą głowę i rozpoczynam poszukiwania. Biorę do ręki pierwszą, drugą, piątą płytę i… aż zaniemówiłam. Owszem, trzymałam w rękach „Czerwonego Kapturka” i „Królewnę Śnieżkę”, ale na pewno nie była to wersja dla 7-letniego dzieciaka. To była wersja dla mnie 😛
-Panie! Ja chciałam BAJKI DLA DZIECI a nie dla dorosłych!- mówię i w rezygnacji rozkładam ręce pełne filmów erotycznych 😀
-A, to takich to nie mam-pan mi odpowiada i wyrywa płyty z rąk, po czym szybkim i sprawnym ruchem chowa torbę z powrotem pod „ladę”.
-Ktoś to w ogóle w dobie Internetu jeszcze kupuje?- pytam z czystej ciekawości.
-A czasem kupują. Nie wszyscy mają przecież komputer w sypialni.
No racja.
Bajkę dla dzieci puszczę jednak online 😛
Oj Chomikowa, najpierw goły facet w saunie, teraz „takie” bajki, to się robi coraz bardziej blog dla dorosłych 🙂
W końcu niedawno miałam 30 urodziny… taka data zobowiązuje 😉
Dawno, dawno temu była taka akcja, że w na płycie z bajką o Bobie Budowniczym, dodawanej do jakiejś gazetki, był fragment jakiegoś pornola :D.
Płyty sprzedawane „spod lady”… w latach dziewięćdziesiątych chyba w ten sam sposób sprzedawano kasety VHS z filmami „przyrodniczymi” od sąsiadów z Germanii ;).
Jeju,naprawdę??? Biedne dzieci…
Swego czasu w tłoczni coś się komuś pomieszało i do klienta trafił pornol elegancko wytłoczony na płycie z etykietą naszego super poważnego programu dla prawników 🙂
Cóż, zdarza się czasem, choć wokół Ciebie, Chomikowa, to coś ten temat wyjątkowo chętnie krąży. A Ty wybrzydzasz, już nawet książę z bajki nie odpowiada 🙂
Chomikowa jak chciałaś kupić bajki dla dzieci trza było pisać do mnie 😉 ale telewizor w sypialni ??? w życiu!!! Boże chroń 😀 i tak się zastanawiam,że jak to tak oglądać i naśladować?obejrzeć i odegrać scenki ? oglądać razem czy osobno? hmmm 😀
No kurczaki… kto by pomyślał, że zwykła bajka moze przysporzyc tyle problemow 😛
Faceci to ponoć duże dzieci… zatem – to były bajki dla dzieci;p
hahaha duży buziak za ten komentarz :* zatem – jako że mamy równouprawnienie – kiedy kobieta oświadcza się swojemu facetowi to nie prosi go o to,aby został jej mężem tylko go adoptuje ??? ;> WOW 😀 😀 😀
Ha! No to juz nie mam wątpliwości czemu te bajki zostały mi pokazane… ;P
Ja nawet nie wiedziałam że coś takiego na świecie istnieje….
Haha. To na Chomikowej się dowiedziałaś 😉
Wiesz chyba jednak wolę zasadę: Czasem lepiej żyć w niewiedzy 🙂
Człowiek się uczy całe życie. Nie wiedziałam, że są „rysunkowe wersje erotyczne znanych bajek” 🙂
A widzisz 😀
Czerwony kapturek ma już 25 lat. Wersję z 1990 roku zarekwirowałam moim synom w wieku dojrzewania. Oczywiście zarekwirowany materiał obejrzałam. Nudne. Jedna scena powtarza się co chwila: brzydkiemu mysliwemu co i rusz wyskakuje potężny narząd, którym posługuje się jak dzięcioł.
Nie polecam.
leże… 😀 z tamtych czasów to pamiętam Lody na patyku czy jak to tam było 😉
Chyba tylko wersje tej bajki się zmieniają 😛
🙂 Dobrze że się zorientowałaś od razu – już widzę radość dzieci 🙂
Domyślam się, że mina byłaby bezcenna 😀
hahahahaha to trafiłaś 🙂
😛 😀
Swego czasu, kiedy piractwo kwitło w Polsce bujnem kwieciem i przez nikogo nie było ścigane – czytaj: jakoś tak z 10-12 lat temu – jeden z uczniów opowiedział mi, ze mama poprosiła go, by ściągnął jej film „U Pana Boga za piecem”. Sprytne chłopię wpisało tytuł w wyszukiwarkę, ściągnęło szybciutko co trzeba i bez wcześniejszego sprawdzenia dało mamie na płycie do obejrzenia. W niedzielę po południu mamusia siadła z kawką, odpaliła…. I… :))) Okazało się, że to pornol jakiś okropny był udostępniony pod tym tytułem :)))).
Na szczęście mama uwierzyła, że synek uraczył ja tym niechcący :))))
Hahahaha. Słyszałam, że takie rzeczy się zdarzały, ale nie sądziłam, że jednak aż tak często.
Zaskoczona to byś dopiero Chomikowa była jakby pacholęcie uszczęśliwione taką bajką dla „dorosłych” stwierdziło, że już to widziało…a potem ośmielone frywolnością „ciotki” pokazało jej własną kolekcję 😉 .
Hahaha. Usiadłabym i z dzieciątkiem obejrzała zajmujący filmik 😀
Już widzę matkę dzieciątka nakrywającą Was na procederze … i jeszcze żeby dzieciątko było płci męskiej … oj tłumaczyłabyś się na policji 😛