Pamiętacie Wiecznie Niezadowoloną z Bułgarii? http://niecodzienne-notatki.blog.pl/2015/09/01/ Tak, tak… To właśnie do niej zostałam zaproszona na sylwestra i na małe zwiedzanie jej okolic na Mazurach. Po drodze odebrałam paczkę pod postacią Poligloty i RUSZYŁAM 🙂
Poliglota nie tryskał humorem, jak zawsze bywało. Dzień wcześniej zapytał się mnie łamiącym głosem, czy może ze mną jechać na Mazury, ponieważ rozstał się ze swoją dziewczyną. Tylko wybuchnęłam śmiechem. Tak, tak- cholernie nietaktowne zachowanie… Ale jak miałam zareagować, skoro facet od wielu miesięcy do mnie wydzwania, mówi masę komplementów, pisze dziesiątki smsów a tak naprawdę MA DZIEWCZYNĘ, o której wcześniej oczywiście nie pisnął ani słowa????
A takie Toto niepozorne no.
Bożesz, jak mam nie pić? Jak nie będę pić, to w końcu wyląduję w szpitalu dla obłąkanych.
Tak, czy siak. W Pędzidle wysłuchałam godzinnego wykładu o historii węgierskich nazwisk, teorii Lady Gaga jako Lalka Illuminati (?????), kilku zdań w językach kompletnie mi nieznanych jak litewski, koreański, serbski, rosyjski i węgierski oczywiście (swoją drogą ciekawa jestem, czy mnie obrażał, czy mówił pornograficzne świństewka 😛 ) oraz o budowie komputera.
-Chomikowa, coś niewiele mówisz. Coś się stało?
Hmmm… Równie dobrze mogłabym zacząć szczekać. Efekt byłby taki sam.
-A wiesz… jakoś tak fascynująco opowiadasz, że zdecydowałam się ograniczyć do słuchania.
-Tak? Nie sądziłem, że tak cię to zainteresuje.
Postanowienie na Nowy Rok- NIE KŁAM, CHOMIKOWA!
Po południu szczęśliwie dojechaliśmy na Mazury 🙂 Wiecznie Niezadowolona już była pod wpływem. Chyba wszystkiego pod czego można być wpływem 😛 Jej facet chory z wysoką temperaturą. Pięknie. Nic nie jest naszykowane a ja nie wiem, jak to ogarnę w obcym mieszkaniu i obcej kuchni… Co bardzo dziwne dziewczyna była w stanie przygotować każdy ciepły posiłek. Co prawda z Bożą pomocą i moją 😉 ale i tak byłam pod wrażeniem.
Cała zabawa przebiegała naprawdę przyjemnie. Obśmiałam się za wszystkie czasy, z inną koleżanką obgadałam cały pobyt w Bułgarii i obejrzałam rewelacyjne fajerwerki 🙂 Długo po północy do ciągle załamanego rozstaniem Poligloty zaczęły przychodzić smsy.
Bzzzz… Sms. Odpisał. Nie minęły 2 minuty znów bzzzz. Bzzz… Bzzzzzzzz…. Bzzzzzzzz… Wypijam drinka. Bzzzzz…. Jestem spokojna. Nie będę się odzywać. Bzzzz… Kolejnego. Bzzzzz……. I tak przez cholerne 2 godziny!!! BZZZZZZZZZZZZZZZ.
SZLAG MNIE TRAFIŁ.
Wiecznie Niezadowolona z typowym po wypiciu któregoś z kolei drinka, stoickim spokojem zapaliła papierosa a ja trzaskając tyłkiem i drzwiami od łazienki oddaliłam się na dłuższą chwilę.
Albo mu lutniesz, albo na niego nawrzeszczysz, albo się Chomikowa na tym kiblu uspokoisz. I to trzecie rozwiązanie jest chyba najlepszym, bo każde inne wiąże się z kiepską atmosferą we wspólnym mieszkaniu. Mało tego, ja muszę z tym gościem wrócić do domu. Opanuj się, Chomikowa, opanuj… Nie wszyscy przecież wiedzą, że jak się jest w towarzystwie, to się nie napierdziela smsów przez cholerne 2 godziny. Może właśnie się godzi ze swoją WIELKĄ MIŁOŚCIĄ, która jest tak wielka, że się flirtowało z innymi.
Wracam do pokoju po dłuższej chwili. Względnie opanowana.
-Przepraszam was, że jakoś nie miałem dzisiaj humoru, ale trochę mnie ta sytuacja z moją dziewczyną zdołowała- odpala nagle Poliglota- ale już mi lepiej.
-Ty!-wtrąca Wiecznie Niezadowolona- a co to niby za wielka miłość? Ty nam nigdy o niej nie mówiłeś.
-A bo w sumie byliśmy ze sobą tylko ponad miesiąc.
ILE???? ZAGOTOWAŁAM SIĘ.
-Chłopie, i ty po miesiącu jesteś przekonany, że to miłość twojego życia? Mogłaby zostać matką twoich dzieci?
-Tak, myślę, że mogłaby, ale nie zostanie. Ja wyjeżdżam na 10 miesięcy za granicę. Ona tego nie akceptuje.
Nie odzywaj się, Chomikowa, NIE ODZYWAJ.
-Ale wiesz, ze jakbyś nie chciał wyjeżdżać, to byś nie wyjechał-dość celną uwagę wtrąca Wiecznie Niezadowolona.
-Może i tak…- odpowiada Poliglota i się zawiesza w tym swoim smutku.
-Człowieku! OGARNIJ SIĘ DO CHOLERY!- odpalam, bo już nie mogę w tej surrealistycznej scenie dłużej grać- Ile ty z nią byłeś? MIESIĄC?! I niby taka wielka miłość? BŁAGAM CIĘ!
-Właśnie, Poliglota, ogarnij się, bo Chomikowa zaraz znów trześnie tyłkiem i pójdzie siku.
Wiecznie Niezadowoloną spiorunowałam wzrokiem.
-Ty! Ja mam ci więcej powiedzieć o tej twojej jak to nazywasz wielkiej miłości?! Jakby to była Ta Jedyna, to nie zachowywałbyś się, jak zachowujesz! I dobrze wiesz o czym mówię! Więc ja cię, chłopie BŁAGAM! Ogarnij się! Daj żyć innym! A niby taki inteligentny!
I tak- rzuciłam swoim telefonem o stolik, trzasnęłam tyłkiem i poszłam siku 😛
Po powrocie wszystkie łóżka już były pościelone a światła pogaszone.
Cóż 😛
Kolejne dni na szczęście przebiegły już w bardzo miłej atmosferze. Mimo mrozu udało nam się coś pozwiedzać, Poliglota nawet zaczął się uśmiechać a ja odetchnęłam z ulgą.
Zdążyłam wrócić do domu i dostaję smsa od Poligloty:
–Bardzo miło spędziłem ten czas na Mazurach, był mi potrzebny.
-Cieszę się.
-Chomiczku, a mogę spytać jak długo jesteś sama?
-A czy ta informacja coś zmieni w twoim życiu?
-Bo ja się nie mogę nadziwić dlaczego ty jesteś sama. Takie kobiety nie powinny być same.
ZACZYNA SIĘ.
-Czy ty pijesz coś dziś znowu?
-Jestem trzeźwy jak dawno nie byłem, Chomiczku kochany. Z ciekawości się pytałem ile jesteś sama. Mógłbym Ci mówić tyle pięknych rzeczy…
I tak pisał i pisał… aż zasnęłam 😛
Zadzwonił następnego wieczoru.
-Przepraszam cię, Chomikowa za te wczorajsze smsy. To się więcej nie powtórzy.
Litości.
-Chomikowa! A jak tam Poliglota?- dzwoni Wiecznie Niezadowolona.
-Jak dla mnie, to przypadek kliniczny. Leczenie psychiatryczne mocno wskazane.
Na tym świecie nie ma już normalnych facetów. Zostanę sama do starości 😛
——————————————————————————–
Polecam serdecznie aplikację na telefon Audioblog! 🙂 Masa nowych blogów do posłuchania. Recenzje książek, wywiady i emocje!
jak ja to uwielbiam…jest impreza,fajny klimat i te pieprzone smsy…nie ma nic bardziej wkurwiającego – idź człowieku – zadzwoń – wyjaśnij – wróć – i nie psuj innym imprezy 😀
Prawda???? czy tego naprawdę się nie widzi, że to jest po prostu NIEKULTURALNE?
a słyszałąś o tym,że z kim spędzasz Sylwestra to z nim spędzisz cały rok ? 😀 😀 😀 to tak na pocieszenie,a za rok mi powiesz czy to prawda,bo cholercia u mnie się to sprawdza ale w takim razie to będzie bojowy rok 😉
Co roku spędzam z kimś innym i… raczej mi się to nie sprawdza 😉 Ufff.
i przez cały boży rok nie ma ich w Twoim życiu??? no szczęściara 😀
Sylwestra spędza się raczej z najbliższymi, więc szanse, ze w ogóle się ich nie spotka nie są duże 😉 To znaczy takie są moje sylwestra- zawsze z dobrymi znajomymi i takimi pozostają.
wiem wiem Chomikowa ale zawsze trafi się jakiś Poliglota 😀
W takim razie jakie to szczęście, że jednak Sylwestra spędzałam do tej pory tylko w gronie najbliższych 😀
Witam Chomiczku po dłuższej nieobecności (mojej)
Pewni moi znajomi przed zorganizowaniem jakiejś imprezy dali warunek że można przyjść tylko bez telefonu. I okazało się że niektórzy nie umieją obyć się bez telefonu i wolą zrezygnować z imprezy. Za to obecni bawili się wyśmienicie.
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego w NowymRoku
MUSZKA! 🙂 🙂 🙂
Oj, mnie samej bez telefonu byłoby ciężko, ale znam jakieś granice. A już na pewno w towarzystwie.
Wzajemnie Muszko! 🙂
Ten Poliglota taki nieogarnięty, ale sprawdza się, jako główny bohater wpisu. Może potraktuj, go jako postać literacką? Jak ktoś mnie wkurza, to przełączam się wtedy w tryb „blogera”, który obserwuje i stara się to potem opisać. Cała złość przechodzi, jest nawet zabawnie, a wszystkie opisy trudnych przejść miały zadziwiająco wiele czytelników 🙂
P.S. Dwóch godzin sms-owania na imprezie bym nie zdzierżył, zareagowałbym. Czasami krótkie spięcie jest lepsze do długiego cierpienia 🙂
😀 😀 😀 Postać literacka 😀 Tak, to jest właśnie to 😀 Wiele razy jak już miałam dośc bycia w jakiejś scenie, to robiłam jak Ty i czułam, że musi być z tego dobry wpis 🙂
P.S Naiwnie liczyłam, że sam na to wpadnie…
To są zalety blogowania. Ktoś próbuje być dla ciebie niemiły, obrażać, a ty cała uchachana mówisz: „chwileczkę, chwileczkę, czy możesz powtórzyć ostatnią obelgę, bardzo się moim czytelnikom spodoba”
P.S. Nigdy nie licz, że ktoś się sam czegoś domyśli, nigdy! Prosty, jasny komunikat. Druga strona się obrazi, ale tylko na chwilę, a ty nie masz straconej imprezy.
Tak,zdecydowanie są to zalety. Hegemonie, jak ktoś chce być niemiły,to temat będzie drążyć… a ja nie lubię się użerać…
Mogę mogę mogę ?? Proszę …. Nie wiem czy mi pozwolisz ale i tak to napiszę FACECI TO DEBILE Nie wszyscy oczywiście…. No i cofam moje życzenia noworoczne dla Ciebie – złożę Ci jeszcze raz – Życzę Ci Abyś trafiła na swojej drodze na takie go właśnie faceta – NIEDEBILA .
O! Widzisz. Takie życzenia są jak najbardziej trafione. Może być ciężko,ale w końcu to życzenia więc czmu takie najtrudniejsze miałoby się nie spełnić 😉
Dzięki Chomikowa,
właśnie dostrzegłem niebagatelny plus własnej pierdołowatości w kontaktach damsko-męskich 🙂
Jakbym miał równie łatwo jak poliglota, to pewnie też jeździłbym po świecie, szukał wrażeń, zmieniał kobiety jak rękawiczki…
Może i brzmi kusząco, ale na razie podziękuję 🙂
Jakbyś miał równie łatwo,to w końcu trafiłbyś na jakąś Chomikową, która objechałaby Cię na blogu… 😉 Oby tylko… 😉
Chomikowa to nawet w obecnej sytuacji…
może i na blogu nie opisała, ale w gębę dać chciała 😛
Nie zaprzeczę z grzeczności 😛
Miesiąc to za krótko, kilka lat to za długo… ile czasu Twoim zdaniem trzeba, aby uznać, iż ktoś jest prawdziwą miłością??
Kiedy powiedziałam, ze kilka lat to za długo,aby uznać, że ktoś jest miłością życia?
gdzieś w komentarzach (a i w jakimś tekście chyba też) był temat, że znajomość ciągnie się od kilku lat i wypadałoby pójść w którąś stronę…
No oczywiście. Po kilku latach człowiek powinien wiedzieć, czy chce z kimś spędzić resztę życia (czyli jest się z tzw. „miłością życia”) czy nie.
nie liczy się czas,tylko siła uczucia…a facet dupi o miłości swojego życia,a chce „wyrwać” Chomikową ??? nosz kurwa,błagam…to on tak chyba kocha wszystkie chętne kobiety,które do seksu potrzebują dwóch magicznych słów,bo w tym wypadku innego wytłumaczenia nie znajduję…
Tati, wyszłabyś za mąz za faceta, z którym jesteś miesiąc? Miłość wielka, cudowna, seks niemiłosierny itp. Ale to tylko miesiąc… Wyszłabyś?
A co do gościa, to faktycznie- chciał chyba wyrwać i zaliczyć… Innej możliwości kurczę nie widzę…
a czy to od razu trzeba wychodzić za mąż??? ;>
z miłością życia, jak nie? No chyba że się jest przeciwnikiem ślubów…
ano nie Chomikowa ale przeciwniczką ślubów nie jestem ale twierdzę,że ludzie bez ślubu bardziej się sznują i bardziej dbają o swoją miłość – wynik doświadczenia i obserwacji 😉
nie wiem jak bardzo musiałoby mnie „zamroczyć”, żebym po miesiącu wiedziała, że ktoś jest miłością mojego życia… Ale nawet, jakbym się mocno zakochała, to na pewno nawet bym nie zerknęła na innego :/ nie wspominając o flirtowaniu itd 😛 Szlag by to.
no bez przesady,może se jeszcze oczy wydłubiesz ? ;> to,że się jest na diecie,nie znaczy że nie można popatrzeć w jadłospis 😀
hahaha. Jak mnie zamroczy, to już nic nie widzę poza głównym daniem. Taką mam wadę 😛
no i super 🙂 ale jak przejdzie TA pierwsza faza zamroczenia,to chyba „rzucisz” okiem na jakieś ciasteczko 😀 😉
na ciasteczko powiadasz? 😀 ale tylko z dodatkową polewą i bitą śmietaną 😀
czyli polewasz ciasteczko np. polewą czekoladową,zlizujesz a potem ubijasz śmietanę? 😀
Hahaha. Ty żarłoku, Ty świntuszku!
Tak,właśnie tak 😉
Ferrero Rocher w polewie czekoladowej…
Z takim Ferrero Rocher to ja bym związek stworzyła… (rozmarzona Chomikowa)
Tyś też winna, w kilku przypadkach tutaj, mogłaś inaczej, a tu wygwizdać….i widać masz też coś nie tak z głową i nie tylko, że jak to lubicie wiesza psy po facetach, a w sobie, w kobitach złego, winy nie widzicie?!A wiele razy to one są powodem negatywów!To nawet mówią te pojedyńcze normalne wartościowe kobiety!Bo tak to w większości i kobity są …..wiele razy gorsze od facetów pod iloma względami?!Może tutaj to przyciąganie, on rypnięty, Ty też, zastanów się czasem, nad sobą!Widać mało co przeżyłaś jesteś
cykorką prymitywną jadowitą i masz
puchatkowy móżdżek i nie tylko ….litości.
Ooo,ile miłych słów 🙂 Pozdrawiam i więcej spokoju wewnętrznego życzę 🙂
hahahaha no tak wielka miłość ……..skąd Ty bierzesz takich ludzi??????!!!!
hahahaha
z ulicy! 😀
Chomikowo! Sprawa jest prosta: mężczyźni ponoć mają problem z rozpoznawaniem i nazywaniem uczuć. Na moje oko Poliglota nieświadomie Cię kocha miłością wierną i rzewną, ale ni rusz „nie umi” tego .. hmmm .. zwerbalizować :)))))))
A serio – serio, to nieraz w życiu mem miałam „wielbicieli” o podobnym temperamencie i ni cholery nie wiedziałam, czy on tak dla jaj, czy na poważnie 😉
Dołączam się do życzeń powyżej w sprawie ogarniętych panów 😉
nieświadomie kocha 😀 😀 😀 To dołóżmy to życzeń jeszcze tak: żeby kochał świadomie 😉
oraz odpowiedzialnie!!! Koniecznie!!! Wzdłuż, wszerz i na ukos! A nie tak .. scichapęk ukradkiem i zza płota.. :))))
Ja myślę, że on w tych obcych językach to mówił to co potrafi czyli pewnie coś w stylu: „ile to kosztuje?”, „gdzie jest toaleta?”, „mogę jeszcze papieru toaletowego?”. Zastanawiam się po co Ty się Chomikowa jeszcze zadajesz z tym typkiem? Wiadomo, że nie jest to wymarzony kandydat na Potencjalnego Męża. Nawet na partnera nie jest to żaden kandydat. Tymczasem on wydaje się ukierunkowany na to by nim chociaż na jedna noc zostac. Raczej się nie zmieni więc… po co Ci to?
Obawiam się, że niestety wiedział więcej, niż tylko „mogę jeszcze papieru toaletowego”… :/
Kurde, no właśnie mamy wspólnych znajomych, z którymi mamy ciągły kontakt. Spotkanie Poligloty w przyszłości zdaje się być nieuniknione.
Wiadomo niektórych ludzi nie da się unikać i nie spotykać. Zawsze jednak można ograniczyć taki kontakt do koniecznego minimum…Niestety sama się przekonałam, że niektórzy faceci bycie dla nich miłym odbierają bardzo jednokierunkowo (nawet jak jesteś dokładnie tak samo miła jak dla całej reszty świata i ani ciutkę więcej).
Właśnie!!!! Boże, jest ktoś, kto mnie rozumie i kto ma tak samo!!!! :*
„Na tym świecie nie ma już normalnych facetów” – amen.
Proszę Cię! jakiś jeszcze musiał się ostać!
a jaki wg Ciebie jest normalny facet ?